Co lepsze?

Zależy od dziecka. Ja próbowałam nauczyć spać z pieluszką ale nie chciała. Wyrzucala albo skopywała

Moja córka miała króliczka , którego dostała jak miała 1.5 roku od tatusia na Dzień Kobiet :D 

Bardzo go polubiła i spala z nim przez jakieś 3 lata. Potem jej przeszło. I teraz to tak sezonowo ma coś ulubionego. 

Patrząc na dzieci w rodzinie to nauczone są zasypiać z pieluchą lub jakąś szmatką.

Aż się zastanawiam czy tego nie wprowadzić przy drugim dziecku. 

Mój chrześniak mial wlasnie poduszkę krowę jest już tak sprana już wszystkie nitki z niej wychodzą ale to jest jego krowa i koniec. Jest to urocze bez niej nigdzie się nie ruszal. Wystarczyła krowa i żadne zabawki nie były mu do szczescia potrzebne. Oczywiście misl swoje, zabawki ale nie takie ilości jak jego rówieśnicy. Teraz jest troszke większy więc krowa jest nadal ale leży sobie przy jego lozeczku nie potrzebuje jej ale wie że to była jego ulubiona zabawka i ma do niej sentyment. 

Mój syn nie ma maskotki ani kocyka czy pieluszki, czasem żałuje, że tego nie wprowadziłam, ale z drugiej strony to może i lepiej tak jak zauważyliście przywiązanie do przedmiotu może być problematyczne jak kiedyś się zniszczy albo zgubi

Uważam że lepiej jak dziecko nie ma takiej ulubionej zabawki czy pieluszki bo jak się zgubi może być ciężko jak dziecko zasypia z ulubioną zabawką . Mój syn zasypia z pieluszka nie ważne jaka ważne żeby była pieluszka , więc w razie czego nie byłoby problemu i płaczu później . A nie raz widziałam ogłoszenia że ktoś szuka zabawki , bądź chce odkupić coś co już dawno w sklepach nie ma . 

Moja córeczka musi mieć ją pod głową jak usypia na noc. Na drzemki już nie bo często bywa tak, że śpi tak lekko, że nie mogę jej odłożyć. Wtedy przytula się do mnie :) 

Synek jak był młodszy uwielbiał zasypiać z pieluszką. Nawet przy karmieniu ściskał ją w małych rączkach. Teraz staram się pamiętać żeby pieluszka była gdzieś blisko bo ułatwia mu zasypianie.

Aneczka dokadnie. Poki co mama jest najlepszą przytulanką