Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Zdrowie (1060 Wątki)

Zapalenie spojówek

Data utworzenia : 2017-03-26 11:22 | Ostatni komentarz 2023-04-03 09:31

TinaC

3801 Odsłony
45 Komentarze

Dziewczyny, byłam nieobecna,bo mój synuś ma zapalenie spojówek. Maluch się strasznie męczy.dostalismy od okulisty krople i one pomagają ale syn trze oczka pomimo,że staram się pilnować. Co ciekawe lekarz nie był mi wstanie powiedzieć czy to wirusowe,czy alergiczne,w ogóle skąd się wzięło,? Nikt dookoła nie chorował. Czy miałyście podobny przypadek? Nie wiadomo skąd takie paskudztwo? Dodam,że jak nie wychodzimy na dwór to jest dużo lepiej. Według mnie wszystko wskazuje na alergie

2022-07-20 13:23

Ja pamiętam jak w szpitalu przyszła do nas taka starsza lekarka żeby zrobić pierwsze szczepienie i od raxu poprosiła o pieluszkę tetrową i tą pieluszką owinęła dziecko żeby nie mogło ruszać rączkami i dopiero wtedy zrobiła zastrzyk. To jest bardzo fajny sposób i dziecko w takiej pozycji otulone też się nieco bardziej uspokaja. 

Ja żeby zakroplić oczy czy wyczyścić nosek korzystałam z telefonu na którym włączałam piosenkę i mała patrzyła jak zahipnotyzowana i mogłam robić z nią co chciałam :) Teraz z czyszczeniem noska jest już dużo lepiej ale raz na jakiś czas korzystam jeszcze z tej metody jak za bardzo się wyrywa :) 

2022-07-07 21:31

Fajerka super pomysł, muszę zapamiętać na przyszłość:D

Konto usunięte

2022-07-03 09:59

Fajerka

u Nas wyciąganie gili przy katarze u Syna to była makabra! Ja trzymałam, mąż wyciągał albo odwrotnie.. koszmar!

Jak córa dostała 1 raz katar no to od razu czarny scenariusz, a ona nic.... kompletnie nic. Leżała i czekała :O

 

2022-07-02 17:57

Fajerka super patent o tym nie pomyślałam.  Tak mi jej szkoda jak jej krople bo wielkie zale w głosie ze jej to robie no ale jak trzeba to trzeba . Mam nadzieje zen am to nie nawróci. 

2022-07-02 11:29

Tak, zaciskanie oczu było w taką siłą, że ciężko było otworzyć. Ale jak mąż trzymał takie burito owinięte w kołdrę, to dawało jakoś radę powieki rozchylić.

Na nas jakoś to zapalenie spojówek nie przeszło, młody nas tylko przeziębieniem i sraczką częstuje :D

2022-07-02 09:10

Fajerka super pomysł! no my trzymaliśmy dziecko w trójkę z córką :D ale nie szło oczu otworzyć tak zaciskał ;/ cuda z nim robiliśmy . Jak byłam sama z córką to był kosmos , ale ona próbowała odwrócić uwagę, a ja kropiłam . No nam się często nie udawało, więc leczyłam go 2 tygodnie , córka tydzień i ja też tydzień

2022-07-01 22:22

Mój syn raz sobie wtarl gila z nosa (bo miał lekki katar) do oka i na drugi dzień miał czerwone oczko. Coś mnie tknęło, żeby zdzwonić do lekarza i zapytać co z tym robić. Kazał przemywać solą fizjologiczną i przepisał antybiotyk na wypadek jakby była ropa. No i godzinę później zadzwonili ze żłobka, że mały ma ropę w oku. Dostawał krople przez 5 dni, zapalenie przeszło, ale nawróciło szybko, razem z katarem i kaszlem. 

My mieliśmy taki sposób, że owijalismy młodego kołdrą, żeby nie był w stanie ruszać rękami i kopać. Mąż w ten sposób trzymał, a ja otwierałam oko i zakraplałam. Na niego nie było innego sposobu, bo on tak się rzucał i robił dzikie wrzaski, że nawet bym tymi kroplami w dziecko nie trafiła, a co dopiero w oko. 

2022-07-01 21:10

mamaemmy panuje jakiś wirus co ponoć co 3 dziecko łapie zapalenie spojówek plus kaszel, katar itp.

Ja miałam to samo 2 tygodnie temu. Najpierw córka oko ropiało ostro to pojechaliśmy na nocną opiekę bo to była niedziela. Na drugi dzień juz oba oczy zaropiałe . U nas lepiej było dopiero po paru dniach te 2-3 dni to był kosmos. Ona ma 3.5 roku także jej zakropić to pikuś, a po dwóch dniach chwyciło syna. On ma rok, więc zakropić takiemu dziecko oko jest ciężkie. Próbowałam odwracać uwagę bajką, ale jedno oko poszło drugiego już nie dał. Często kropiłam na zamknięte oczy jak otworzył coś wpadło, Wyczytałam, że tak można robić bo maluchom czasem graniczy z cudem podać krople do oczu. Oczywiście syn męczył oczy dwa tygodnie i dwa antybiotyki bo nie chciało to mu przejść, w między czasie i ja obudziłam się z ropą także tylko mąż nie podłapał tego wiruska :)

 

Co do lekarzy u mnie się czeka tydzień przeważnie do lekarza, ale odkryłam, że jak stanę w kolejce przed 8 to da radę się załapać na ten sam dzień :) tak ze już nie dzwonię ,a jedziemy . Jak nie ma numerków to po 18 jestem na nocnej opiece bo ja wiem, że wszędzie w moim mieście się ciężko dostać nawet prywatnie także nie kombinuję już . Ja wprawiona w te boje bo moje dzieci  wiecznie chore, a ja choruję z nimi :)