Szczepienie Covid w ciąży

Marta K 3 dawka czy co roczne szczepienia to już norma będzie jak przy grypie moj tata dostał ta kartkę ze na rok jest ważna szczepionka

Więc właśnie.. tu nic nie wiadomo :) 

Mogę zachorować, a mogę nie zachorować.

Mogę mieć powikłania i mogę ich nie mieć.

Mogę przejść bezobjawowo, a mogę wylądować pod respiratorem.

Gdybym miała 100% pewności, że po szczepionce nie zachoruję, to może bym się jeszcze zdecydowała. Ale takiej pewności nie ma. oficjalnie mówią, że szczepionka nie chroni przed chorobą. Ba! Zaczynają głośno mówić o tym, że będzie potrzebna trzecia dawka szczepionki, a także, że trzeba będzie ją powtarzać co rok. Dodatkowo pojawiają się mutacje, na które szczepionka jeszcze nie działa... 

Myślę,że tak temat kontrowersyjny idużo takim pozostanie. Za parę lat się dowiemy jak to będzie wyglądało i czy nie wpłynie ta szczepionka na płód 

Marta K oj to u mnie 5 razy były przypadki covid w przedszkolu. 

A co do zachorowań to jest różnie ja się martwiłam o mamę bo ma astmę ostatnio wyczytałam ze ten lek który ona bierze wziemny chroni astmatykow przed covid a kosztuje naprawdę parę groszy

Marta K no niestety dopiero za 10 lat się dowiesz. Nikt nie jest jasnowidzem. Wiadomo natomiast że infekcja sarscov2 może być przyczyną poronień i wad płodu. Jak dla mnie wybor jest prosty. 

Kverve - dzięki za badania i opinię, ale problem nadal jest jeden. Oni badają i opisują, jak szczepionka działa na ciężarną, objawy poszczepienne etc. Ale nie są w stanie zbadać, jak ona wpłynie na płód i jego rozwój. Wiadomo, że jeśli ciężarna weźmie szczepionkę lub zachoruje, to przeciwciała dostaje też dziecko. Ale czy urodzi się zdrowe i bez powikłań? Czy nie będzie miało problemów zdrowotnych? Czy za 5-10 lat wszystko będzie z dzieckiem ok? Mnie takie rzeczy martwią...

Aneczkaaa - można mieszkać i mieć kontakt z osobą chorą na Covid i się nie zarazić. Również znam takie przypadki. Kobieta bardzo ciężko przeszła Covid, ledwo oddychała, powikłania ma już pół roku, a jej mąż i córka, z którymi mieszka i którzy opiekowali się z nią w trakcie choroby nie zarazili się (najpierw robili test, który wyszedł negatywnie, a potem robili przeciwciała). Z tym jest jak z grypą: jak ktoś ma się zarazić, to i z odległości 50 metrów się zarazi, a jak ktoś ma odporność i organizm wytwarzający przeciwciała, to i seks z osobą zarażoną mu nie będzie szkodził...

O tym nikt nie powie, ale jak zaczniecie obserwować otoczenie to zobaczycie, że tak jest. Ja w swoim otoczeniu mam właściwie same osoby, które powinny jako pierwsze zachorować i albo umrzeć albo ciężko przejść chorobę. Nie zachorował nikt. Przez ponad rok. Moje dzieciaki chodzą cały czas do żłobka/przedszkola (dwie różne placówki). Nigdy placówki nie były zamknięte, niebyło w nich przypadku Covida. Tak samo ze sklepami w mojej okolicy, rzaden nie został zamknięty z powodu przypadku Covida. 

U nas polecają właśnie przykładać sodę

Artykuł poczytam ☺