Praca przychodni w dobie koronawirusa

U mnie na Śląsku to jest porażka jakaś, córka ma ciągle jakieś wysypki atopowe zapalenie skóry wcześniej miałam spokój trochę teraz znów stan się pogorszyl i drapie się i znów tele porada.  Chcialabym żeby w końcu lekarz to zobaczył te zmiany skórę A baba mi przepisuje ciągle jakies syropy nie powie na co to ile stosować i w ogóle ,porażka tą pediatra/alergolog , wzięłam od niej skierowanie do innego lekarza to 3 miesiące czekać muszę na alergologa . Na szczepienie jakoś dziecko może przyjść A nie mogą przyjąć na określoną godzinę, wszystko otwarte już ,ludzie jakoś pracują w tych szpitalach a tu pacjentów nie mogą przyjąć i to dzieci jeszcze porażka totalna.  

U nas na szczepienia dzieci są normalnie przyjmowane ale jeżeli chodzi o choroby to tylko teleporady. Dostać się prywatnie też graniczy z cudem. Chciałam żeby lekarz obejrzał córeczkę po tej trzydniówce bo była strasznie marudna ale nie, nie było takiej możliwości. Też mnie to strasznie irytuje bo wszyscy mają wszystko w nosie, tylko koronawirus się liczy nic więcej. 

U nas tylko chyba szczepienia nie wiem szczerze mówiąc jak z wizytami nie miałam potrzeby w ostatnim czasie. Ciekawe co z bilansem jutro dzwonię 

Szczepienia są tylko tak żeby się nie spotykać i na pietrze gdzie można wejść bocznym wejściem . Wizyty lekarskie to ms NFZ niestety teleporady choć nie muslsm chorego dziecka wiec nie wiem jak w tym przypadku ake prywatnie juz nie ma problemu i to jest paranoja 

U mnie przychodnia działa w miarę normalnie. Miałam już z córeczką 2 wizyty po porodzie. Wizyty odbywają się o stałych porach a pacjenci są tak wpuszczani do przychodni by się nie spotykali. Na szczepienie tez już jesteśmy umówieni na początek lipca.

Z tego co wiem u mnie w mieście szczepienia są, a mamy szpital jednoimienny. Z wizytami nie wiem jak jest bo dzięki Bogu nie miałam potrzeby sprawdzać, a zamawianie leków jak jest stale zlecenie odbywa się przez telefon.