Koronawirus - co myślicie?

Prawie wszystko to, co oni obiecują to jest kit a nie pomoc. Ciągle tylko rzucają miliardami złotych a ciekawe skąd je wezmą. Co, Kaczyński zaoszczędził i da? Mój szwagier wystąpił o te śmieszne zwolnienia i powiedział, że już na wstępie dało się odczuć, że guzik dostanie. Niech oni już się nie ośmieszają z tą pomocą bo się tylko pogrążają. 

Nie wiem czemu się dodzwonić nie możecie ja 2-3 tygodnie temu dzwoniłam i to co mnie interesowało to się dowiedziałam. Banki to krwiopijcy więc nie ma co się spodziewać jakiś cudów, patrzą na siebie... słyszałam że ten aneks od przełożenia spłacania rat kredytu kosztuje 300zł, nie wiem czy to prawda ale jak tak to faktycznie ciul nie pomoc.

Każdy prywatny bank ma gdzieś ten kryzys. Leasing za samochód też muszę płacić w pełnej kwocie, a tak gadali że też wspomogą. Tak samo z ZUSem dodzwonić się nie idzie, na maile nie odpisuja już 2 tygodnie, nie wiadomo czy płacić czy zwolnia... 

My mamy niewiele. Nawet jak stopa procentowa wzrośnie to nam się za wiele kwota nie zmieni. Współczuję jednak tym co mają spore kredyty 

Na szczęście my żadnych kredytów nie braliśmy więc o to nie musimy się matwic

Dokładnie, te wystąpienia już mnie tak denerwują że pierun by w nich strzelił. 

Ale jak pięknie wyglądała deklaracja prezydenta, że wystąpi do banków żeby pomóc ludziom w sprawie kredytów... A jak się w to zagłębić to jak zwykle jest mnóstwo kruczków i nie wygląda to już tak ślicznie. 

U mnie w banku jest możliwość odroczenia splat rat, ale trzeba podpisac aneks ze wtedy odsetki rosną zgodnie z wybraną opcja, czy przedlyzam czas splaty kredytu czy zwiększam rate miesięczna..  Powiem szczerze,  że mam gdzieś taka pomoc :/