Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Zdrowie (1063 Wątki)

karetka pogotowie ratunkowe

Data utworzenia : 2013-12-06 13:00 | Ostatni komentarz 2014-06-04 17:54

Aniss

5396 Odsłony
16 Komentarze

Ciekawa jestem waszej opinii na ten temat, ostatnio jak mała dostała wysokiej gorączki poprostu pojechaliśmy do szpitala w nocy, jednak wczoraj przez przypadek natknełam się na forum z wypowiedziami na temat wyzwania karetki do dziecka, między innymi że temp 38-39 to nie powód aby wzywać karetkę do dziecka, że karetka ma za zadanie przyjeżdżać do ludzi ratując im życie a nie do bzdur lekko się zdenerwowalam, bo wiadomo jak może wpłynąć wysoka gorączka na małe dziecko. Co myślicie wy kochane na ten temat?

2014-06-04 17:54

W Polsce pogotowie to smiechu warte ,,, tylko jak cos się stanie i zrobia afere w tv na cala polske ze dziecko poszlo do domu albo karetka nie przyjechala i zmarlo to wtedy przez tydzień wszystko działa jak powinno a później i tak jak ucichnie to znow jest to samo.. Moja corka stracila przytomność w wieku 3 miesięcy .. było to 2 dni po szczepionce . widzieliśmy ze cos jest nie tak ,,, karetka przyjechala po godzinie ... a my przez godzine ja cucilismy i dmuchaliśmy w buzie byle oddychala ,,, nie zapomnę tego do dziś ,,,krzyk placz i wyczekiwanie karetki ,, po godz corka doszla do siebie ,,, przyjechal SANITARIUSZ :)) tak sanitariusz do dziecka które było nieprzytomne i stwierdził ze pprzeciez oddycha i jest przytomna wiec o co nam chodzi ... rozumiecie to ??? mój maz slyszac to dostal takiej histerii ze facet kazal zawieść mala do szpitala na obserwacje bo ma w zasadzie 3 miesiące i nalezaloby sprawdzić czy nie zaszly zmiany w mózgu...oczywiście karetka jej nie wzięli bo oni nie biora jak jest ok ,,,, pojechaliśmy i okazało się ze stracila przytomność po szczepionce .ze tak zareagowal jej organizm,,, teraz to tylko patrza czy ktoś zyje i oddycha i w nosie człowieka maja. moja siostra pojechala z synem do przychodni całodobowej bo bolał go brzuch i dostal w nocy 40 goraczki to uslyszala ze mogla czekac do rana i pojsc do lakarza rodzinnego a nie lekarza na dyżurze w srodku nocy budzi.... okazało się ze peklo mu kawalek jelita i stan zapalny organizu się zrobil tydz w szpitalu na kroplówkach lezal dzieciak żeby dojść do siebie .... no ale dla lekarza było ważniejsze ze ktoś go budzi w nocy ... gdzie zamiast pracować to sobie spal

2013-12-30 22:36

No właśnie dobrze ze matki czasami lepiej wiedza co się dzieje z dzieckiem. Moja siostra kiedyś miała ostry bol brzucha. Rodzice pojechali z nią na pogotowie, jednak lekarze powiedzieli, ze to nic takiego i odesłali do domu. Rano mama pojechała z siostra di szpitala w innym mieście okazało się ze trafiła tam w ostatniej chwili ponieważ gdyby była kilka minut później to nie byliby ratunku, bo wyrostek się już zaczął rozlewać... I taka u nas jest służba zdrowia. A karetka jak się wzywa to oczywiście trzeba mieć powód, ciciaz dla nich każdy powód jest zły...

2013-12-30 17:39

Lekarze..... u nas jak Paweł zaczął wymiotować i gorączkować teściowa widziała,ze coś jest nie tak,pierwsze co to u nas przełączają teraz do lekarza i on przez tel stwierdza czy jest konieczna wizyta co już dla mnie jest bulwersujące bo jak można diagnozę wystawić przez tel.Na drugi dzień się nie poprawiało znów zadzwoniła by się zarejestrować i znów ją przełączyli do lekarza z tekstem o co chodzi bo mam tyle pacjentów....teściowa prosiła żeby doktorka przyjechała na wizytę domową jak nie to powiedziała,że przyjedzie bo chce by sprawdzić czy to nie zapalenie opon mózgowych kazała postępować tak jak postępowała bo to tylko jakaś grypa żołądkowa.Dobrze,że my mamy mamy czasami lepszy instynkt od lekarzy bo wieczorem tego dnia pojechała na pogotowie okazało się że doszło do zablokowania jelita cienkiego gdyby nie zareagowała sama mogło skończyć się to tragicznie.

2013-12-29 22:09

niestety z pogotowiem tak bywa , ponieważ im jest bardzo łatwo ocenic sytuację "na zimno" niestety matka podchodzi do danej sytuacji zupełnie inaczej i stara sie ratować dziecko, a tego typu sytacja będzie dla niej trudna i ciezko i bedzie jej się wydawała najwazniejsza. starajmy się jednak w takiej sytuacji porodzić kogoś jeszcze być moze pomoże nam to ocenic sytuację bardziej trzeźwo. Jeśli chodzi o gorączkę to faktycznie 38stopni i tylko gorączka ( bez np. drgawek itp) to nie powód aby wzywać karetkę (pmietajmy ze w tym momencie moze dla kogoś może być ta karatka potrzebna!) w momencie kiedy mozemy dowieźć dziecko do domu sami, zróbmy to podajmy dawkę leku przeciwgorączkowego dziecku dostosowujac ją do wieku, wagi dziecka, podawajmy sporą ilość płynów i wieźmy do szpitala ( w koncu jest druga spr. nie wiemy tak na prawde jak szybko wezwana przez nas karetka przyjedzie- byc moze my zrobimy to szybciej ;)) Dość kontrowersyjny temat niestety :(

2013-12-16 21:30

Podobno aby lekarz utracił prawo do wykonywania zawodu musi popełnić kilka razy ten sam błąd lekarski. Czyli może przyczynić się do śmierci wielu pacjentów i jeśli za każdym razem będzie to inny przypadek i błąd w sztuce to ujdzie mu płazem. Chore.... Wiecie, jak się słyszy o tych przypadkach kiedy dziecko zmarło bo lekarze zlekceważyli objawy to ma się ochotę dokonać linczu.

2013-12-16 20:16

Marta1984: Lekarze są pociągani do odpowiedzialności, ale tylko w skrajnych przypadkach. Najgorsze jest to, jak dziecko przelewa się przez ręce, a lekarze czy pielęgniarki uważają, że to nie wymaga pilnej konsultacji, a słyszałam również takie historie...

2013-12-16 15:28

mraczek, jak się czyta takie historie to dosłownie nóż się w kieszeni otwiera! Wszystko przez to, że lekarze nie są pociągani do odpowiedzialności za swoje niedopatrzenia i błędy. Jakie to szczęście mieć kompetentnego lekarza do którego można się zwrócić o pomoc w dzień i w nocy. Co do pytania postawionego w temacie to ja tak jak i dziewczyny najpierw próbuję zbić gorączkę lekami oraz ochładzając ciałko dziecka kąpielą lub kompresami. Gdyby to nie pomogło to oczywiście zadzwoniłabym po pogotowie!

2013-12-16 10:45

Tak faktycznie to my jesteśmy matkami, i od nas zależy zdrowie i zycie naszych dzieci. Ale to nie my jesteśmy lekarzami, w naszym przypadku po 2 tyg terapii antybiotykiem w zastrzykach i kontroli u lekarza pediatry ten powiedział że już jest ok, a w nocy gorączka 41 , nie skutkowało nic nie pomagały okłady oczywiście nad ranem pojechaliśmy sami do szpitala i co się okazał obustronne zapalenie płuc. A Kacper który miał wtedy 18 miesiecy BYŁ JUZ TAK TOTALNIE ODWODNIONY ŻE OPEKAŁY MU ŻYŁY PRZY PRÓBIE PODANIA KROPLÓWKI, takiego dobrego pediatrę kiedyś miałam i więcej już do niego nie poszłam Dobrze że szpital był blisko a my mieliśmy samochód ale są sytuacje że mam jest sama w domu i nie ma samochodu to jedynym rozwiązaniem przy utrzymującej się wysokie gorączce jak nic nie pomaga wezwać pogotowie.