Długi kaszel

Fajerka dokładnie, jak Caritas kieruje  do takich małych miejscowości jak moja to muszą mieć już dużo tych osób... Ja też staram się pomóc finansowo, ale dałam też jakieś pieluchy, które mi zostały a na moją są za małe, chusteczki kaszki...

Apropo słupek to właśnie już w tv mówili jaka to Polska wspaniała i w ogóle dziękowali rządowi, a to tak naprawdę ludzie, ludzie i jeszcze raz ludzie się angazują...

Kazdego jest szkoda, tak ludzi jak i zwierząt..

Monia, bo Polsce ciężko jest odróżnić kogoś naprawdę potrzebującego od osoby, która ze zbierania socjali zrobiła sobie sposób na życie. Jedni będą żyć po cichu, a drudzy drzeć mordę, żeby im dać. A tu masz czystą sytuację: każdy uciekający przed wojną na pewno potrzebuje większej czy mniejszej pomocy. A ludzie lubią wiedzieć, że ich pomoc nie poszła na marne. Poza tym trzeba tym ludziom pomóc po prostu, żeby nie mieć tutaj kompletnego chaosu, bo ludzi z Ukrainy jest coraz więcej.

Dobrze ze starałaś się w ten sposób pomóc. 

Ja wam powiem ze mi jest szkoda tych rodzin, na prawdę szkoda. 

Ale szkoda mi też matek z dziećmi polek którym nikt nie pomaga. 

Teraz pomaganie Ukraiński kobietom stało się jakby top 1. 

Idziemka i pewnie się okaże zaraz na tych organizowanych przez miasto zbiórkach, że i używane ciuchy dobre, bo będzie mniej tego  i będzie miał to przeglądać. Ja się cieszę, że ludzie pomagają jak mogą, sama się staram, choć u mnie to raczej są jakieś wpłaty pieniężne. Najgorsze jednak, że pomagają zwykli ludzie, a nasi rządzący się w tym pławią i próbują na ich pomocy wybić, żeby im słupki skoczyły. 

Fajerka, no właśnie ile razy mi się zdarzyło kupić swojej córce coś z lumpa, niektóre rzeczy jak nowe, widać ze z jakich końcówek kolekcji bo wisiało kilka szt tych samych ubranek np... więc nie rozumiem po prostu takiego zachowania... ale myślę, że niedługo się to zmieni, gdyż jest ich coraz więcej, a ludzie już trochę z tym pomaganiem bastują. 

myszka, nie no, bez przesady, naskoczyła na ciebie, a potem pewnie po pracy poleciała do lumpa i kupiła sobie i dzieciom używane ciuchy z Londynu. Jestem pewna, że taki uchodźca jak zobaczy dobre używane rzeczy, to nie będzie wybrzydzał, tylko niektórzy to chcą być świętsi i bardziej gorliwi od papieża w tym pomaganiu.

U Nas wszystkie ubrania mają być nowe z metkami jak i dla dorosłych tak i dla dzieci. Pojechałam z 2 kartonami ubrań po córce i synu.. niektóre raz ubrane, niektóre nowe tyle że bez metek. To wredna baba (sory za określenie ale taka jest) skoczyła do mnie z mordą czy chciałabym nosić używane rzeczy? A ja jej powiedziałam że jakbym nie miała nic to nie przeszkadzałoby mi to. Zabrałam kartony i zawiozłam do OPS. Tam dadzą je rodzinom Ukraińskim albo Naszym Polskim w potrzebie.

Fajerka może masz i rację, są ludzie i ludziska, jedni by zrobili tak jak ja, a inni by wrzucili wszystko byle się pozbyć z domu... Do nas w niedalekiej okolicy mają przyjechać dzieci z sierocińca około 20 osób, ale tam właśnie nie ma takich maleńkich dzieci...