Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Zdrowie (1035 Wątki)

Rehabilitacja metodą Bobath

Data utworzenia : 2015-01-30 13:11 | Ostatni komentarz 2015-09-02 10:51

klio69

3884 Odsłony
19 Komentarze

Drogie mamy, moja córka jest rehabilitowana metodą Bobath - jak wiadomo polega ona rehabilitacje poprzez zabawę. My na swojej rehabilitacji korzystamy z wałków jak i piłki i takich kuleczek z kolcami, są też zabawki z FP które swoimi kolorami skupiają wzrok i zainteresowanie dziecka. Chciałabym swojej córce kupić trochę sprzętu rehabilitacyjnego do domu i nie wiem czy zdecydować się na ten specjalistyczny czy rozejrzeć się za jakimiś zabawkami pobudzającymi zmysły dziecka? Mamy, które rehabilitują swoje dziecko tą właśnie metodą co mi radzą?

2015-09-02 10:51

Poza tym wcześniaki są z reguły nadpobudliwe, chyba moja rehabilitantka nie jest doszkolona w temacie wcześniaków :)

2015-08-31 15:42

Dziwne aby dzieci które sa na etapie raczkowania czy tez chodzenia byly wyciszone, bo co niby maja robic? Czytac ksiazki??? Czy poznawac swiat..

2015-08-31 15:40

Raczkowanie u nas jest pełną parą, występują też próby wstawania najlepiej wychodzą te przy kanapie. Nasza rehabilitantka ma swoje oczywiście w tym temacie do powiedzenia, by dziecku dociskać nogi, stwierdziła, że córka ostatnimi czasy jest nadpobudliwa..ah..które dziecko w jej wieku nie jest nadpobudliwe. To, że się wyrywa na zajęciach nie chcąc ćwiczyć w odczuciu rehabilitantki oznacza, że jest nadwrażliwa na dotyk..chyba na siłę chce się czegoś doszukać :)

2015-08-07 08:42

Ania początkowo też tak miała :) to minie, dziecko jest zafascynowane nową umiejętnością. Pilnuj, żeby nie wyrobił sobie przy tym raczkowaniu siedzenia z nogami do tyłu. Teraz młoda raczkuje w takim tempie, że nie nadążam za nią. Jak mi nie chce iść spać, to wieczorem bawimy się w gonianego. Zapinkala po całym mieszkaniu a my ją gonimy, albo ona goni nas. Jak ją odkładam do łóżeczka, to tylko przytula się do swojego kocyka i już jej nie ma :) martwi mnie jedynie to, że dalej się tak rozkracza. Ale przynajmniej już pewniej stoi i przeważnie na całych stópkach, więc jeden problem z głowy.

2015-08-06 16:04

rikitikitam dziękuję :) radość jest wręcz nie do opisania :) aczkolwiek..nie rozumiem czemu tak mocno się w tym temacie spina i chce raczkować nocną porą kiedy czas jest na spanie :) Najbardziej podoba mi się ten sposób gdy ona siedzi, a my z TŻ chodzimy na czworakach i mówimy do niej "no chodź" jest tak podekscytowana, że aż uderza rączkami w swoje wyprostowane nóżki, a gdy już zatrzymujemy się, siadamy i ją wołamy to sama zabiera się do raczkowania. Zadziwiające, ze rodzic poprzez zabawę z dzieckiem też potrafi wynegocjować pewne zachowania.. rikitikitam mam nadzieję, że ta przerwa przyniesie lepsze prognozy :)

2015-08-06 15:48

Klio gratuluje :) pierwsze kroki na czworakach to wzruszający widok, ja sama się popłakałam, jak Anka zaczęła raczkować :) My teraz mamy miesiąc przerwy, ale za to po niej intensywny czas, bo mamy konsultację i innego rehabilitanta, u pediatry, normalne zajęcia i jeszcze prawdopodobnie będziemy musieli odwiedzić neurologa przed wizytą u tej psycholki od rehabilitacji. Swoją drogą sama jeszcze na zabiegi i podpytuję moich rehabilitantów o różne nowinki i wszyscy chórem twierdzą, że nasza lekarz rehabilitacji jest nienormalna :) aż mi się tak jakoś lżej zrobiło na sercu :)

2015-08-06 15:00

Problem..chyba został rozwiązany, całkiem możliwe, że potrzeba była czasu. Dwukrotnie zajęcia odwołałam ze względu na przeziębienie małej i gdy pojawiliśmy się po chorobie rehabilitacja odbyła się za pomocą zabawy, bez nacisku na jej kolanka w pozycji "czworaka" było chodzenie po macie na czworaka, a córka miała to naśladować, robiła to z radością i uśmiechem. A w ten dzień miałam akurat obawy, że rehabilitacja będzie dla niej zmorą..gdyż dzień był upalny i córka nie miała jednej z swoich dwóch drzemek, moje obawy okazały się bezpodstawne..nawet nie zapłakała podczas zajęć. W domu praktykowałam z nią raczkowanie, chodząc najpierw sama (jednocześnie się od niej oddalając) by następnie usiąść i mówić do małej by przyszła do mnie i nastąpił ten przełomowy krok! przyraczkowała do mnie, duma wręcz mnie rozpierała. I okazuje się, że nie potrzeba na dziecku wywoływać jakiegoś nacisku..pomimo tej dumy, mam pewne obawy jak zjawię się na kolejnych zajęciach (z inną rehabilitantką) i usłyszę, że jest to złe raczkowanie..które może doprowadzić do skoliozy.. Rozpierająca duma swoją drogą, ale córka tak mocno przeżywa to raczkowanie, że wczoraj do 3 w nocy próby raczkowania po łóżku urządzała..także mój zachwyt znacznie opadł i dopadło mnie zmęczenie..i pewna dygresja skąd dziecko ma w sobie tyle energii :)

2015-07-26 23:15

Jesli dziecko placze przy rehabilitacji to zastamowilabym sie mad zmiana rehabilitanta.metoda bobaty nie jest raczej bolesna dla smyka. Chyba ze chodzi o votje. Tak czytam waszych wypowiedzi i zazdroszcze ze macie tak malo rehabilitacji. Jednak ja bym z nich nie rezygnowala jesli sa jakies ALE co do rozwoju dziecka. Chcialabym aby moja corka miala tylko asymetrie badz problem z raczkowaniem. A sek w tym ze asymetria bedzie zawsze. A raczkowac corka bedzie jesli przeniose gory i rzeki. Ale spokojnie.. jestem w trakcie realizacji tego :) wracajac do watku nie rezygnujcie z cw bo lepiej poprawic stan zdrowia smyka nizgo pogorszyc