Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Zdrowie (1037 Wątki)

domowy koszmar

Data utworzenia : 2014-01-30 11:23 | Ostatni komentarz 2015-05-03 06:40

monia_0309

4823 Odsłony
22 Komentarze

Dzisiaj mialam w domu koszmar. Poszlam do łazienki mala w tym czasie bawila sie grzecznie na dywanie. Nie bylo mnie zaledwie dwie minuty. Zaczęła krzyczec plakac i wymiotowac wylecialam z łazienki jak oparzena. Moja mala zakrztusila sie pozltkiem wyciagnela z bardzo dobrze zabezpieczonej szafki jakis lek nie wiem jak to zrobila ale zrobila. Wezwalam karetke mala pochylilam do dolu i oklepywalam jej plecy zeby wywolac wymioty. Wlozylam palca do buzi zeby dpraedzic czy cos tam jej nie utknelo. Karetka przyjechala. Mala czuje sie dobrze została zbadana. Lekarz powiedział ze jakby polknela ten lek to i tak by jej się nic nie stało. Ja dostalam mega zjeb... za to ze jest wszystko na wierzchu. Mam wszystko zabezpieczone starannie a mimo to stalo sie to. Dzisiaj przeżyłam koszmar. Moja Natalia również. Teraz smacznie spi ja nie moge dojść do siebie. Wszystkie rzeczy niebezpieczne nie byly w zasiegu jej wzroku i reki a mimo to dotarla w jakis sposób do nich. A wy miałyście podobne sytuacje jak sobie z tym poradzilyscie?

2014-01-30 20:47

monia dobrze ze nic sie nie stalo, moze tym swoim zdarzeniem dasz przestroge innym. Ja np jutro mam zamiar schowac leki, jeszcze wyzej, teraz mam wysoko, alepo twoim dzisiejszym wydarzeniu chyba zrobie maly remament

2014-01-30 17:41

Uff troche mi przeszlo ale jak pomysle o całej sytuacji to placze. Natalia ma 15 miesiecy a ja juz wszystko pochowalam bardzo wysoko. Dziękuję za wasze słowa;)

2014-01-30 15:15

Monika dobrze że sobie poradziłaś w takiej sytuacji leki powinny być trzymane wysoko w szafce i jeszcze dodatkowo zamykane na kluczu dzieci są bardzo sprytne i dadzą sobie radę z zabezpieczeniami

2014-01-30 13:59

Monia to dobrze że skończyło się tylko na strach i malutkiej nic nie jest. Super że zachowałaś zimna krew i poradziłaś sobie celująco, a czy byłaś kiedyś na jakimś szkoleniu z udzielania pierwszej pomocy w przypadku zakrztuszenia się dziecka. Ja byłam na takim szkoleniu ale i tak nie wiem jak bym zreagowała jakby to Jasiowi się coś stało. Uważajcie na siebie i głowa do góry, jeszcze raz uściski. Nam wydaje się że wszystko zabezpieczone na maxa ale dzieciom i tak czasem się uda do czegos dobrać.

2014-01-30 13:54

Strasznie mi przykro ! kurcze lekarz nie powinien naskakiwac ! Uczę się teraz zaocznie na medycznym i wlasnie zwracaja nam uwage , aby rodzicowi , pacjentowi i bliskim pomagac ..faktycznie niezbyt to z zewnatrz wyglada ..dziecko - leki , no ale zdarza się , już po zdarzeniu i jedyne czego moze od Ciebie wymagac ratownik to to aby jeszcze wiecej uwagi poswiecac na zabezpieczenie takich rzeczy ..rzeczy niebezpiecznych . Gdybysmy mieli popadac w skrajnosc to powinnismy na dobra sprawe kupic gąbki i całe mieszkanie wylozyc ....powinnismy wszystko usunac i pozostawic gole sciany , jestemy tylko ludzmi i naprawde rozne rzeczy sie zdarzaja .. nikt cielowo dziecku krzywdy nie robi i z ich strony powinnas zostac wspierana ..nie jestes jakas gówniara , jestes dorosla kobieta i tak jak im nalezy sie szacunek tak i Tobie z ich strony . Zachowałaś zimną krew w takiej sytuacji a to jest najważniejsze :) .Nam poki co udalo sie uniknac takowego nieszczescia ...i modle sie o to aby nigdy takie cos nas nie spotkało , takie ani podobne zdarzeni .Ile Natalka ma msc ?

2014-01-30 13:43

Monia nie wyobrażam sobie ile Cię to nerwów kosztowało! Całe szczęście, że córeczce nic się nie stało! Wydaje mi się, że bardzo dobrze zrobiłaś z obniżeniem pozycji ciała i oklepywaniem, przecież najważniejsze to usunąć to coś co mogło utkwić w drogach oddechowych. No i lepiej, że lekarz obejrzał córeczkę. Nigdy nie wiadomo jak bezpieczny dla nas lek wpłynie na malucha. Kurczę, tak naprawdę ciężko jest pochować i pozamykać wszystkie potencjalnie niebezpieczne przedmioty ale leki to powinny leżeć gdzieś wysoko żeby mała nie miała dostępu.