Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Tatuś w opiece nad dzieckiem

Data utworzenia : 2017-12-25 22:56 | Ostatni komentarz 2018-01-07 05:05

S.Tomczyk

2747 Odsłony
98 Komentarze

Jako, że dziś pierwszy dzień świąt, a ja właśnie odpoczywam zacznę nowy wpis. Czy jesteście zadowolone z tego, jak Wasi mężczyźni zajmuja się dziećmi? Syn ma dopiero 9 miesięcy, a mąż? Pieluchę zmieni, ale jeśli jest kupa to już woła o pomoc bo sobie nie radzi. Jal już powyciera, to porozmazuje małemu po plecach i założy pampersa na brudny tyłek,albo z zagięć nie wytrze. Na spacer? Owszem pójdzie,ale ja musze dziecko ubrać i zapakować do wózka, bo on nie wie jak ubrać, co zrobić, nawet założenie rękawiczek sprawia mu trudności. Kilka razy ubrał go tak, że dziecko z mrozu wróciło sine. Kąpię ja, bo on nie potrafi dopilnować. Kiedyś kąpał dziecko, do momentu kiedy syn zachłysnął się wodą i tak się wystraszył, że miesiąc poświęciłam na przekonywanie go do kąpieli. Kiedy ma się bawić z dzieckiem to siedzi ogląda tv, nawet nie patrzy na dziecko, tak się "wciaga". Zawsze ja usypiałam dziecko. Zajmowało to ok 30minut, w tym zabawa, czytanie bajki, wygłupy i w końcu usypianie. Dziś kiedy wreszcie uspałam syna, mąż nagle narobił rumoru i go obudził. Tak się wkurzyłam, że kazałam jemu usypiać go, żeby zrozumiał ile to zajmuje czasu i energii. Usypiał go godzinę, przy czym synek strasznie płakał a ja siedziałam w pokoju obok i gryzlam się ze sobą, czy nie interweniować. Ale zaparłam się tak, że nie wyszłam i już. W końcu synek usnal a ja powziełam myśl, że zaangazuje go bardziej w opieke nad synem, bo on sobie nie zdaje w ogole sprawy, jak to wygląda. On myśli, ze ja caly dzień siedzę nie robiąc nic, więc może pora, aby się przekonał. A jak jest u Was?

2017-12-27 15:53

No właśnie a ja nie wyobrażam sobie wyjść wieczorem z mężem zostawiając dziecko a taki wyjazd to dla mnie abstrakcja. Dla mnie zostawić dziecko z kimś innym niż rodzice to taki stres że niczym nie umiem się cieszyć. Tylko że my przed dzieckiem też raczej nie wychodzilismy we dwoje więc to już nie ma takiego znaczenia. Ale mamy zdecydowanie problem z rozmową i tu jak pojawiło się dziecko zrobił się duży problem

Konto usunięte

2017-12-27 15:21

Najważniejsze aby dużo ze sobą rozmawiać i sie wspierać i w każdej sytacji jeśli coś nam nie odpowiada to mówić od razu a nie odkładać na później bo wtedy tego robi się już dużo. Ważne aby znaleźć czas tylko dla siebie i spędzić go na czymś co lubicie robić razem. My pomimo że mamy trójkę dzieci dwa razy w roku wyjeżdżamy na weekend tylko dla siebie taki reset od wszystkiego

2017-12-27 14:53

Mój mąż ma możliwość pracować w domu przy komputerze i często to on zajmował się małą Zuzią i większość obowiązków wziął na siebie gdy musiałam dojść do siebie po porodzie. Teraz też mi bardzo pomaga. Myślę że bez jego pomocy byłoby mi bardzo ciężko...

2017-12-27 14:47

Justyna akurat taka sytuacja o której piszesz myślę ze jest czesta. Każde ze stron chce dobrze a wychodzi nie dokonca tak jak powinno. Ja po pierwszym niezbyt fajny związku wiem ze to ze nie wyszło wynikało tez z tego ze nie mówiłam o swoich potrzebach. Znaczy się wydawało mi sie ze mówiłam ale prawda była taka ze mówiłam o nich w formie pretensji. I tak tez to odbierał mój były partner. Teraz trochę inaczej do tego podchodzę. J. Swierszewska przykro mi. Jeśli jest naprawdę tak źle to oboje musicie chcieć to naprawić. I życzę ci tego zeby było tak jak naprawdę chcesz zeby było.

2017-12-27 13:57

Nie bronię twojego męża bo zachowuje się jak świnia ale zastanów się po pierwsze czy chcesz to ratować po drugie czemu tak się stało? Moje dziecko ma już 2,8 lat i z perspektywy czasu wiem że nie zauważyłem pewnych rzeczy chociaż chciałam jak najlepiej dla wszystkich i chciałam być perfekcyjny mama żona kochanka i Panią domu. Efekt? Moje permanentny zmęczenie i narastającs frustracja i zupełnie nie zrozumienie potrzeb i pragnień z mężem. On uważał że daje wiele bo pracuje wstaje o świcie wszystko po to żebym ja była z dzieckiem i niczego nam nie brakowało ja wściekła i zmęczona że że wszystkim sama robiąca awanturę jak bierze pracę dodatkowa. Dodatkowo czułam się samotna i nierozumiana niedocenions i mój mąż myślę podobnie. Bo dla niego okazywanie miłości byli zapewnienie nam bytu a dla mnie dbanie o niego kanapki do pracy gorący obiad itp. Problem w tym że ani ja nie odbierałem tego jako miłości ani on. Dodatkowo odsunąłam się emocjonalnie bo cała ta miłość dostawał synek o mi to wystarczało zwłaszcza jak byłam zła na męża że się nie angażuje. Mąż nie zabiegał bo czuł się urażony i błędne koło. Żniwa tej sytuacji bądź co bądź w której uważam oboje byliśmy winni zbieramy do dziś.

2017-12-27 13:37

Wiesz mam wrazenie ze starszego wieku malej wspolnie nie doczekamy. Za bardzo zaczelo sie to sypac. Nie wiem co musialo by sie stac zeby to naprostowac...

2017-12-27 12:55

Oj to taka maleństwo jeszcze. Może jak córka będzie trochę starsza to złapie z nią większy kontakt i będzie lepiej. Niektórzy mężczyźni sie tak nie dokonca potrafią odnaleźć przy malenstwie. W każdym razie życzę ci tego bardzo mocno. Bo tak jak jest narazie w końcu nie dasz rady.bO tak naprawdę to jesteś z kimś ale sama.

2017-12-27 12:09

J. S współczuję Ci mąż traktuje Cię bardziej jak służąca niż towarzyszka życia. Przykre to jest. Mój to nawet do pracy mi nie karze iść. Twierdzi ze w domu mam i tak sporo do roboty.