Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (588 Wątki)

Syndrom Wicia Gniazda

Data utworzenia : 2015-02-17 13:25 | Ostatni komentarz 2024-04-27 06:01

SasiaS

4655 Odsłony
63 Komentarze

Witam Was, w ten piękny Półwiosenno dzień. Syndrom Wicia Gniazdka to nic innego jak nieodparta chęć przygotowania miejsca dla nowego członka rodziny :) Mamusie zaczynają dogłębnie sprzątać, nagle uznają, że trzeba przemalować ściany i odkurzyć miejsca za meblami :) Zrobić remont, przykleić kafelki w łazience i wymienić w końcu stary dywan na nowy :) Emocje jakie panują w tym czasie potrafią nieźle nadszarpnąć nasz budżet domowy :) (Bynajmniej u mnie,) :) Jestem w 29 tygodniu ciąży i chyba właśnie zauważam u mnie Syndrom wicia gniazda :D A mianowicie, sprzątam od rana jak nienormalna. Jeszcze wczoraj narzekałam na ucisk nerwu w nodze. A dziś myję okna, myję panele, układam ubrania w szafie. I Wydzieliłam miejsce na ubranka dla mojego małego ! Chociaż przecież chcę dla niego osobną szafkę. A mimo to i tak i tak robię coś pod niego :) Jeszcze, stosunkowo nie dawno, miałam okropny humor. Taki aż przygnębiający. Ale szybko mi przeszło, pewnie dlatego, był to stan przejściowy, by przygotowywać się pomału do przyjścia naszego synka :) Niektóre kobiety, skupiają się tylko i wyłącznie na przygotowaniu wyprawki dla maluszka, co oczywiście wcale nie oznacza, że maja jakiś mniejszy instynkt macierzyński. Każda kobieta takowy syndrom przechodzi na swój własny, ale zawsze wyjątkowy sposób ;) Ale wiecie co.. Dzisiaj uświadomiłam sobie, że syndrom wicia gniazdka ma nawet mój mąż. Jak nigdy zaczął porządkować graty na strychu z pytaniem po co to robi, oznajmił, że nie wie :P Po czym widziałam, że znosi na górę niepotrzebne szpargały z domu i tym robi więcej miejsca na "coś" :D Kiedyś mu o tym przypomnę uświadamiając mu, że i on przygotowywał się na przyjście swojego pierwszego Syna. Ostatnio nawet wspomniał, że kupi mu Quada.. (hahaha, tak ale chyba dla samego siebie ) :D:D:D:D ;)) To nic, ja zasugerowałam, żeby było więcej miejsca w przedpokoju, by mały swobodnie się poruszał i by mu nie przeszkadzały meble na środku pokoju :) To nic że minie jeszcze trochę czasu nim, mały zacznie się poruszać własną siła fizyczną. Na drugi dzień, mąż zaprzęgnął brata i wszystko przestawiali :) A ja oczywiście stałam i pokazywałam palcem, jakby to było dobrze:) I już mamy miejsce zrobione pod małego. Mimo, że jeszcze dużo czasu :) Mam jeszcze około 10 tygodni do porodu , a już dopada mnie syndrom wicia gniazdka. Dziewczyny jak było u Was? Co robiłyście? Czy zauważyłyście , że i Wasi mężowie mają taki właśnie o syndrom wicia gniazdka dla Waszej pociechy !??? :))) Czy również tak wcześnie, dopadł Was ten stan?? Opowiadajcie jak to było u Was :)

2015-02-19 19:02

Oj tak mnie już powoli też ten syndrom łapie. Najchętniej zrobiłabym cały remont mieszkania, bo to jakieś takie nie takie i tamo też ;) Ciekawa jestem jak to będzie jak pojawi się już maleństwo ma świecie... Na pewno nie dotyczy to każdej kobiety - ostatnio czytałam artykuł. że nie u wszystkim matek rozwija się więź między nią a dzieckiem i krótko mówiąc swojego dziecka nie kochają... czasami wręcz nienawidzą. Nie do wyobrażenia.

2015-02-19 18:43

haha:) gdyby były lajki, dałabym Ci lajka :D:D :):):)

2015-02-19 18:30

Asiu lepiej przesadzic w ta druga strone niz w ta pierwsza :)

2015-02-19 18:20

Wiem, wiem Niunia, dlaczego tyle razy mnie przestrzegasz bym się oszczędzała ! Biedna Ty.. Dziś, tak jak mówiłam, leniuchowałam. Chyba az za.. Bo mnie zaź łapło w pachwinie ..:P Jak kaczorek łaziłam :) :D Pewnie w druga stronę przesadziłam. Dostałam dziś ubranka od koleżanki . Po synku.. Byłam tak zaskoczona w jak pięknym są stanie. I oczywiście już je piorę, a jutro będę prasowała. Pewnie zrobię to jeszcze z 4 razy.. Bo już nie mogę się doczekać kiedy ubranka się wypiorą :) Li_28 nie wiem czy syndrom wicia gniazdka pojawia się u każdej mamy. Ile się słyszy, że kobieta rodziła i od razu zabijała dzieci, pakowała do beczek i sterylnie zawijała. Bo była gwałcona, bo z ojcem, z bratem, z kuzynem.. Uff.. Straszne.. Wydaje mi się, że tedy chyba raczej nawet pieluszki nie dotyka taka matka.

2015-02-19 17:03

Smutne historie, szczerze Wam współczuję odejścia najbliższych szczególnie jest to ciężkie kiedy na świecie pojawić ma się czy pojawia się maleństwo. Radość przeplatana ze smutkiem. Co do syndromu wicia gniazdka chyba każda przyszła mama chcąc nie chcąc przejawia ten syndrom. W mniejszym lub większym ale przejawia. Ja też go miałam zarówno w pierwszej jak i drugiej ciąży. Choć porównując obie, większy był w pierwszej. Pamiętam jak układałam rzeczy maleństwa, jejku chyba ze sto razy przeglądałam je z szafki do szafki aby było idealnie.

2015-02-19 13:12

Asiu oby tylko wszystko bylo dobrze, ja wiem ze skoro sie dobrze czujesz to nie potrzebujesz odpoczynku i nie czujesz ze powinnas troche zbastowac. Ale pamietaj jeszcze raz to powtorze ze to juz III trymestr. Ja sama tlumaczylam sobie i mezowi od kad zaczelam 30 tc ze teraz to juz wszystko sie moze zdarzyc, a nawet moze mi zaszkodzic podniesienie garnka z zupa czy wejscie na gore po schodach... Niegdy nic nie wiadomo. Uwazaj na siebie i na malego. To wszystko dla dobra malucha. Ja jestem szczegolnie przewrazliwiona pod tym punktem z wiadomych wzgledow, czesto sobie poblazalam z pozadkami i pracami domowymi ale staram sie na poczatku i juz teraz obchodzic jak z jajkiem

2015-02-19 13:06

No Zofia !! - czekałam z utęsknieniem na Twoją wypowiedź. To bardzo szybko zaczęło Ci się wszystko sprowadzać do przygotowywania miejsca i warunków dla malucha:) Ja tez siedzę na L-4.. Kurde, ale przykro, że dzidziuś dziadka nie doczekał , kiedy będzie się z nim bawił :( Tak to jest Zofia.. Jeden odchodzi, by drugi mógł żyć.. Bynajmniej ja to sobie tak tłumacze. Mój niedoszły wujek zmarł tydzień przed moimi narodzinami. Dziś już mierzyłam czy szafa mi się zmieści do pokoju.. Niedawno dziury łatałam gipsem pod kafelkami w kuchni, bo takie brzydkie nam fachowiec zostawił. I Drzwi obtynkowałąm. Tez skacze po drabinie. Dziewczyny mówią, że mam przystopować, ale choć się staram, to zawsze coś sie do roboty znajdzie. Okna myję sama, piorę sama, zakupy tez robię sama, czasem jak mam za dużo zakupów to zostawiam w sklepie i dziele cobie na pół co by się nie przedzwigać :)

2015-02-19 13:02

No niestety czasem nie wszystko idzie po naszej mysli... Kazdy probowal mnie uspokoic, ale tak jak mowisz Zosiu to bylo silniejsze i im wiecej slow slyszalam zebym sie uspokoila tym bylo gorzej... Powiedzmy tak " Bylo, minelo... Za miesiac bede szczesliwa mamusia, a przez to co sie stalo milosci mam z podwojona sila" :) Ja juz mam wszystko poprane, jutro spakuje torbe do szpitala, a w miedzy czasie bede sobie powoli prasowala ubranka :) Zosiu tak to jak opisalas odejscie wod plodowych , to mi od razu pojawil sie niesamowity filmik przed oczami ktory chyba zostanie mi na wieki w pamieci :) Co do taty, wydaje sie ze moze czekal na pojawienie sie wnuka? moze chcial go jeszcze poznac i walczyl tak dlugo jak mogl. Tak jak wszyscy powiedzieli ze moj dziadek walczyl z choroba bardzo dlugo - zmarl 4 miesiace po moim slubie. Caly czas mowil ze nie doczeka, ze jest slaby ale walczyl z choroba wszystkimi silami.