Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Poród a starszak w domu

Data utworzenia : 2024-09-26 16:08 | Ostatni komentarz 2024-10-23 14:08

Wątek edytowany: 2024-09-26 16:09

Mamina

228 Odsłony
39 Komentarze

Nie wiedziałam jak nazwać wątek, wpisywałam w lupkę niektóre frazy ale nic ciekawego nie wyskoczyło.

Pytanie do mam, które miały starszaka w domu i poszly rodzic kolejne dzieciątko.

Jak to logistycznie rozegrac ? 

My nie mamy pomocy od rodziny, jedyne to moja siostra ale ona pracuje i mieszka pod miastem. 

Tatuś od początku jest tatą, kąpie,karmi,czyta do snu i bujał jak wychodziły zęby. Jednak to trochę co innego. Martwię się jak ogarnie pracę i dziecko, że we wtorki syn musi mieć ubranie na gimnastykę korekcyjna a w piątki ma logopedę i musi nosić zeszyt do wklejania ćwiczeń itp

Chociaż dobrze ze syn je w przedszkolu hahahaha 

Ale martwię się też bo mąż bywa zmęczony po pracy tak że usypia czytając bajke a syn jeszcze nie śpi.... jak ja jestem to spoko, ale co jak mnie nie będzie?  

Dodajcie otuchy bo rodzę 15 października i strach o starszaka mi wszedł na banie 

2024-09-27 11:00

Takie mini fiszki mogą się przydać. Ale nie z przypominajkami a z motywacją;) jakieś małe gesty,małe drobiazgi np napisanie, "wiem ,że sobie poradzisz" "jestem z ciebie taka dumna" na pewno zmotywuje go to do spokojnego ogarniania spraw. U mojego męża się sprawdza ;))))

2024-09-27 10:08

Zrób tacie kalendarz z zajęciami starszaka i rzeczami które musi wtedy mu spakować. Mąż zawsze może skorzystać z opieki na żonę, mój na pewno skorzysta, termin na 18. 10. Jedyne o co ja się martwię, to że będzie na nockach jak zacznie się poród i że się nie dodzwonię haha

2024-09-27 10:04

Dacie radę to kilka samotnych dni . jak tatuś zapomni stroju lub zeszytu to tez nie będzie koniec świata zaufaj mi . Na spokojnie :)

2024-09-27 09:29

Kurczę powiedzialbym że ciężko, u nas sytuacja podobna tyle że my mieszkamy z moja prababcia ale ona nie do konca ogarnia temat dziecka tzn nie może dźwigać czasem nie wie jak podać posiłek. Mimo, że córka ma prawie półtorej roku, wszędzie szukałam pomocy aby ktoś mógł zająć się dzieckiem ale nie widzę odpowiedzialnej osoby nawet u nas w rodzinie �

2024-09-27 09:07

Mamina to świetnie że już jest lepiej, rozmowa wiele robi. A z tym tematem uważam jak dziewczyny, nie przejmuj się ,mąż da radę ;)

2024-09-27 08:52

Tata mojego dziecka też poradzi sobie w razie czego, córka go uwielbia.

 Ale to jest to że my babki trzymamy rękę na pulsie  , wiemy co jaka minka oznacza,kiedy będzie płacz , a kiedy jest głodne. 

 

Mamina dasz radę;) to i tak masz w brzuszku jedno serduszko, a jakbyś miała 4 ;)? To jest się wtedy czym martwić  :) 

2024-09-26 22:05

Wyluzuj trochę. Napisz kartkę i dadzą sobie radę. Jak tata będzie wiedział że ciebie w pobliżu nie ma to na pewno nie usnie. Ja się tak bałam jak musiałam iść na tydzień na 2 zmianę 13-21. Mąż odbierał syna od mamy o 14 i był z nim do wieczora, później musiał uśpić itp. poradzili sobie super a wcześniej ja wszystko robiłam. Napisałam kartkę co i jak i o której i tyle. Możesz też naszykować ubranka na kilka dni żeby tata nie musisz szukać co gdzie jest i w co dziecko ubrac. Każdy facet jest mało zaradny bo wie że my jesteśmy obok i trzymamy rękę na pulsie ale jak znajdzie się w sytuacji gdzie może liczyć tylko na siebie to da radę bo wie że musi 

2024-09-26 19:49

Jest zdecydowanie lepiej, dużo rozmawiamy. Mniej klocimy sie. Staramy się oboje i widzę że jest lepiej. Denerwuje go obecną praca i fakt ze wszystko tam jest nie tak jak potrzeba, wręcz szef w czepku urodzony, on nawet prawka nie ma, nie potrafi robić projektów, każdy montaż okazuje się z jakąś pomyłka itp. To mojego męża bardzo demotywuje kiedy cały dzień coś montuje u klienta a na koniec pracy okazuje się że coś nie pasuje i trzeba wszystko zdjąć i zawieźć znowu na poprawki na stolarnie.

Na horyzoncie jest inna praca i mój mąż planuje zrobić tak że akurat na mój porod zrezygnuje z obecnej, da sobie 2 tyg z nami i zacznie tą nową pracę. Ale narazie to nic pewnego więc nie podejmujemy żadnych kroków.

Planuje być w szpitalu tylko 3 dni więc mam nadzieję że sobie poradzą hahahah