Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Jak wychować chłopca na NORMALNEGO FACETA

Data utworzenia : 2015-05-28 14:19 | Ostatni komentarz 2015-08-26 20:36

Barbara.Welna

2041 Odsłony
15 Komentarze

Maminsynek, źle Rozbójnik -bandyta - fatalnie Zastanawiałyście się kiedyś jak wychować syna, żeby nie był uzależnionym od mamusi pantoflem, a z drugiej str nie zszedł na złą drogę :) czy istnieje jakiś złoty środek?

2015-08-26 20:36

Donnavito świetnie powiedziane <3

2015-06-02 10:34

Ja syna nie mam, ale mam brata i męża. No i mam ogromne szczęście, bo wszyscy jesteśmy wychowani na podobnych zasadach- wszystko po równo. Między rodzeństwo zawsze były równo dzielone obowiązki i przywileje, tak było zarówno w naszym domu, jak i męża. Dzisiaj żadnen z nich nie ma problemu, żeby pomyć podłogi (nie pamiętam, kiedy ja to ostatnio robiłam) czy powiesić firanki. Poza tym w naszych domach zawsze było dużo miłości i szacunku, jakoś tak naturalnie wychowywano nas na dobrych ludzi. . Pochodzimy też z religijnych rodzin, więc myślę, że to też miało jakiś wpływ.

2015-06-01 12:15

Oj cieżko moja teściowa miała trzech synów mi przypadł najstarszy ale chyba najbardziej ogarniety jeżeli chodiz o obowiażki domowe. Gdy leżałam całą ciąże prał gotował sprzątał i to całkiem nieźle a to wydaej mi się ważne zwłaszcza gdy się leży w zagrożonej ciaży bo jak mąż ma dwie lewe ręce to ciężko. Mój trzylatek jast gdzieś pomiedzy łobuzem a maminsynkiem jak na razie. Chce sie poprzytulać jeszcze ale i pazurki pokazuje. Ale chyba nie ma recepty na wychowanie nie wazne czy syna czy córki. Każda matka przecież chce alby jej dziecko było mądrze grzeczne i coś w życiu osiagnęło. Wydaej mi sie że to nie tylko my mamy na to wpływ moze przez pierwsze lata tak a potem przedszkole, szkoła, studia, praca, rodizna, przyjaciele to wszystko ma wpływ na kształtowanie człowieka fakt ze rodzice najwiekszy ale nie jedyny

2015-05-30 23:47

trzeba pamiętac ze istnieje tez przemoc słowna, ze np. słowa gdy rodzic porownuje swoje dziecko z innym mogą zapaśc w pamięci na całe życie, nie tylko klapsy

2015-05-30 12:34

Nie ma złotej rady na dobre wychowanie, ponieważ każde dziecko ma odrębny charakter i nie da się każdego chłopca wychowywać w ten sam sposób. Sama jestem matką dwóch chłopców i już teraz widzę duże różnice między nimi. Po prostu trzeba wszystko z wyczuciem. Starszy kiedy każę mu coś zrobić marudzi, a młodszy chociaż ma dopiero 16 miesięcy to krzyczy na mnie (oczywiście po swojemu). Matka wie najlepiej i nie ma też co sugerować się tym co mówią inni i nie kierować się bezsensownymi radami.

2015-05-29 13:38

nie ma złotego środka, po prostu wychowujmy jak najlepiej umiemy:) Nie wyręczajmy, pozwalajmy upaść dziecku i się sammeu podnieść, ale też kiedy trzeba przytulmy. W pamieć mi zapadły takie zasady: zasada akceptacji zasada współdziałania z dzieckiem zasada dania dziecku rozumnej swobody zasada uznanie praw dziecka. I to my jesteśmy pierwszymi nauczycielami, od nas dzieci biorą pierwsze wzorce, więc postępujmy tak jakbyśmy chcieli by nasze dziecko w dorosłości postępowało;)

2015-05-29 11:17

Ja akurat jestem za tłumaczeniem a nie za klapsami : ) bo dziecko dostanie klapsa ale i tak nie zrozumie za co tylko będzie się bało w końcu własnych rodziców. Będzie miało do nich "respekt " przez pas. Świetnie. Wolę żeby moje dziecko miało do mnie szacunek,bo mu tłumaczę,bo powiem czemu nie wolno albo dlaczego coś źle zrobił :) klaps to juz jest przemoc...

2015-05-29 10:49

Dużo zalezy od nas :) Od tego w jaki sposób traktujemy dziecko. Jeżeli we wszystkim je wyręczamy, to wiadomo później może być kiepsko z samodzielnością i będzie taki żył z mamą do 40 ;) Wszystko z umiarem :) trzeba wyznaczyć dziecku pewne granice, co może czego nie, duzo rozmawiać, tłumaczyć (choćby po 500 razy, ale w końcu za 501 razem da to skutek ;).. nie bez powodu mówi się, że agresja rodzi agresję. Dziecko, a raczej później dorosły człowiek wszystkie zachowania wynosi z domu. Z tego jak rodzice się zachowywali wobec siebie, wobec niego. Znam przypadek, niby zwykła rodzina, matka, ojciec syn. Ojciec miał okres, że dużo pił. Co za tym szło ciągłe awantury, nieraz policja była, nie obyło się bez rekoczynow, ten mały chłopak patrzył na to wszystko nieraz i jemu się nieźle oberwało. Ojciec bez powodu potrafił go zawołać i zlać dupsko pachem, kablem czy co tam miał pod ręką. Gdy chłopak dorósł zarzekał się, że nie będzie nigdy taki jak ojciec. Nigdy nie uderzy dziecka, kobiety, nie będzie problemów alkoholem rozwiązywał. Cóż, życie pkazało coś innego. Zaczął wrac podpity z pracy, zaczęły się awantury, raz uderzył swoję dziewczynę, póxniej drugi trzeci, dziesiąty aż nie wytrzymała i odeszła (szkoda, ze tak późno). Teraz niby się opamiętał, ale kto wie.. tak więc dużo zależy od tego w jakiej tmosferze wychowamy dziecko :):) jakie wartości mu wpoimy.