Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (588 Wątki)

Znieczulica czy większe doświadczenie

Data utworzenia : 2014-10-05 12:16 | Ostatni komentarz 2015-02-24 00:40

Angie

5937 Odsłony
49 Komentarze

Jakiś czas temu Kasia ( Kasik324) wrzuciła do wątka ogólnego takie coś: Co do dzieci: Przygotowanie do porodu: Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy. Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku. Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży. Płacz: Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie. Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko. Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku. * * * Gdy upadnie smoczek: Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu. Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi. Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi. * * * Twoje wyjścia: Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki. Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki. Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew. * * * W domu: Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko. Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka. Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi. * * * Połknięcie monety: Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia. Drugie dziecko: Czekasz aż wysra . Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego. * * * źródło: http://www.teksty.jeja.pl/238,zachowanie-matki-przy-kolejnych.html Wydaje się to śmieszne :) Ktoś, kto hir ma dziecka lub ma tylko jedno i popatrzy z boku, jakie mam podejście do Oliwiera być może uznałby, że jestem złą matką, bo pozwalam na to, by nie jadł gdy nie ma ochoty, bo pozwalam mu bawić się samemu na podłodze, a sama w tym czasie np. gotuję obiad czy też nie kecę do lekarza z każdą kropeczką na ciele. Mi się wydaje, ze przy drugim dziecku i kolejnym takie zachowanie jest w dużej mierze podyktowane doświadczeniem. Wiadomo, pierwsze dziecko, brak instrukcji obsługi, wszystko jest nowe, uczymy się. Niepokoi nas wszystko, co odbiega od schematu podanego w książkach. Przy kolejnych dzieciach nasza wiedza jest szersza jeśli chodzi o te standardowe sytuacje więc jesteśmy przez to bardziej "wylajtowane". Czy też macie taki punkt widzenia? Czy raczej uwazacie, że jest to zpowodowane znieczulicą?

2015-02-24 00:40

Trzeba robic tak jak czujemy, nie słuchac za wiele mądrych rad innych, jeśli sie boimy porodu i czujemy, ze cwiczenie oddechów cos nam da, to nalezy je ćwiczyć. I tak ze wszystkim. Niektóre rzeczy pomogą psychicznie.

2015-01-23 20:21

Heh ja to wiem, ale niestety nie da się tak hop siup zmienić siebie. tym bardziej jak jest to uzasadnione w mojej przeszłości..

2015-01-23 20:16

Czasami naprawdę warto odpuścić i wyluzować, a doszukiwanie się we wszystkim czegoś złego do niczego nie prowadzi, a tylko pogarsza sytuację. Czasami jak z mężem uda nam się gdzieś wyjść to też nie wydzwaniam i nie pytam co i jak,bo wiem że jeśli coś by było nie tak to od razu dostałabym telefon.

2015-01-22 22:14

Daria,to normalne :) ale fakt,że warto czasem troche odpuscić :) nie da się dziecka owinąć w kokon bezpieczeństwa! a i to nawet nie było by dobrym rozwiązaniem zakładam.. :*

2015-01-22 22:05

Koleżanka ostatnio mi opowiadała, że przy pierwszym dziecku chciała mieć dla niego wszystko nowe, czy potrzebne czy nie potrzebne. Przy drugim dziecku wiedziała co się przyda, czego unikać, nie była tak spanikowana. Trzecie dziecko miało już same "spady" - jak to określiła, wszystko po rodzeństwie. I chyba tak samo jest z reakcjami na nasze maluszki. Z czasem strach przestaje mieć wielkie oczy i okazuje się, że niemowlę to jednak nie jajko...aczkolwiek ja jeszcze do tego etapu nie doszłam.

2015-01-22 21:53

Do dziecka trzeba podjeść właśnie intuicyjnie. Roxi - właśnie - wychowanie ma być intuicyjnie, nie da rady wg książek. Bo każdy rodzic jest i inny i każde dziecko jest inne. Co jednym przypasuje to drugim już nie bardzo. Co na jedno dziecko będzie działać, to nie koniecznie na drugie. Intuicja i miłość są najważniejsze. Dopóki dzieci są małe to bardzo panikuję przy chorobie, gorączce. Potem jest łatwiej, potem radzę sobie. Starsze współpracują - pokażą gdzie boli, otworzą usta, żeby gardło pokazać - jest łatwiej. I mimo, że to 3 dziecko, to poleciałam do rodzinnego po nocy z gorączką. Panikowałam też więcej przy średniej, która jest wcześniakiem, bo wiedząc, że wcześniaki mogą mieć dużo problemów - zawsze się bałam, że coś przeoczę. Człowiek się zmienia i nabiera doświadczenia - tak czy siak z każdym kolejnym dzieckiem jest łątwiej.

2015-01-22 19:24

To moje pierwsze dziecko ale nie mam takiego czegoś,że panicznie się boję o wszystko. NIektóre moje koleżanki daja wszystko eko,wychowanie jak w poradnikach i potrafią mi powiedzieć,że ja źle robię,bo wg poradników robi się inaczej ale ja robię na wyczucie. Nie uchronię dziecka od chemii itp. Oczywiście,że zastanawiam się sto razy czy coś mu zaszkodzi czy będzie się po czymś dobrze czuć ale nie popadam w paranoję :) Tak samo jak opisują najlepsze sposoby na usypianie,na wychowanie ja wolę wychować po swojemu a nie robić z dziecka ideała... Jakoś na luzie podchodzę choć w ciąży panikowałam jak głupia,co 2 tyg. u ginekologa(autentycznie :D ) i myślałam,że po porodzie będzie jeszcze gorzej a tu takiego szału nie ma :) Moze dlatego,że wieloma dzieciaczkami się zajmowałam w życiu :)

2015-01-14 21:43

Wiecie co to ja jestem jakiś chyba odwrotowiec :) Na starszą dwójką też się trzęsłam, ale nad tą..... już mi siostry zwracają uwagę, że chyba przesadzam. Trzęsę się nad ze zdwojoną siła :) ale ja inaczej nie potrafie, nie potrafie nabrac dystansu, boję się ją gdziekolwiek zostawić bo zaraz mam makabryczne mysli - a to że się zadławi, a to że spadnie...