Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Ultimatum

Data utworzenia : 2018-06-07 19:19 | Ostatni komentarz 2018-06-09 13:01

Justyna.Kolek

1398 Odsłony
12 Komentarze

Cześć dziewczyny. Mam może nietypowy problem i potrzebuje wsparcia innych kobiet, matek, żon... Mianowicie mój narzeczony pali papierosy co niezmiernie mnie denerwuje. Gdy się poznawaliśmy nie palił, ale wrócił do tego, a ja już byłam zakochana. Jesteśmy razem dwa lata. Przed ciążą obiecywał, że rzuci palenie jak tylko się dowie, że będziemy mieli dziecko. Jestem w połowie siódmego miesiąca, a On dalej pali...Codziennie kilka fajek zapali, jak wraca do pokoju to śmierdzi jak popelniczka co mnie drażni, bo czuje to bardzo intensywnie. Nie zawsze myje ręce po papierosie, nie zawsze myje ząbki po papierosie...No i walczę z nim i walczę. Mówi, że jak będę na Niego naciskać, to nie rzuci, ale ja mam już tego serdecznie dość...Jestem podłamana, zdenerwowana i ogarnia mnie smutek, bo mimo moich prób przekonania go, żeby rzucił, albo żeby chociaż starał się robić tak, żeby nie śmierdział, mył te ręce i zęby, to jak grochem o ścianę....Dość mocno się o to kłócimy, a On ma pretensje, że go opierdzielam....No i dzisiaj dałam mu ultimatum, powiedziałam, że albo ja i dziecko, albo papierosy. Nie przesadziłam...? Nic do Niego nie dociera i nie wiedziałam już co powiedzieć na koniec kłótni i powiedziałam to... Doradzicie coś ? :(

2018-06-09 13:01

J. Swierczewska nie zgodzę się z Tobą, że jak ktoś lubi palić to nie rzuci. Moja kuzynka lubiła palić też próbowała rzucić bezskutecznie kilka razy aż w końcu pojawiły się dzieci, kuzynka przeliczyła ile wydaje na papierosy a ile by zaoszczędziła na dzieci nie paląc, ten jeden argument pozwolił jej rzucić palenie raz na dobre. Justyna. Kolek a tłumaczyłaś narzeczonemu, że jesteś przez niego biernym palaczem, co w efekcie może być gorsze niż jakbyś sama paliła, szkodzi to nie tylko Tobie, ale i waszemu maleństwu, jeszcze dochodzą nerwy, które też nie mają pozytywnego wpływu. Narzeczony na pewno też z pewnością chce, żeby dziecko zdrowe się urodziło. Spróbuj bez kłótni, bez żadnego ultimatum spokojną rozmową mu to wytłumaczyć. Wiem, że już tłumaczyłaś wiele razy, ale nie poddawaj się, spróbuj jeszcze raz. Możesz jeszcze zasięgnąć opinii lekarza jaki wpływ może mieć wdychanie przez Ciebie dymu nikotynowego na dziecko i przedstawić tą opinię narzeczonemu czarno na białym, żeby miał świadomość, że szkodzi nie tylko sobie

2018-06-09 12:46

Poproś go żeby myl żeby częściej albo miał przy sobie mientowki chociaż w pewnym stopniu zniweluje to zapach

Konto usunięte

2018-06-09 12:15

Jest to przykre bo chodzi nie tylko o Twoje samopoczucie, ale reż zdrowie Twoje i Waszego dziecka. Wytłumaczyłaś to jemu tak samo jak nam? To ważne żeby wczuł suę w Twoją sytuację

2018-06-09 10:30

On sam mówi, że chce rzucić, ale nie widać żeby coś z tym robił. Słyszę to już od ponad pół roku, a nic się nie zmieniło. Już raz rzucił, jak zaczęliśmy się spotykać, po 3 miesiącach wrócił do tego. Rozmawiałam z Nim i z tego co mi powiedział, to nie usłyszał mojego ultimatum bo wychodził z pomieszczenia, więc luz... Boli mnie to, że proszę sie o to żeby rzucił przez całą moją ciąże. Mam nerw na to, że jak spędzamy czas razem, to smród jest straszny, gdy mnie odbiera z jakiegoś miejsca wsiadam do samochodu i nie ma czym oddychać tak śmierdzi.. Irytuje mnie to, że proszę się o to, żeby chociaż to sobie darowal..nie widać efektów.

2018-06-09 09:11

I ja uważam, że przesadziłaś. Z doświadczenia wiem, że jak sam nie będzie chciał rzucić, to żadną siłą go nie zmusisz, a tylko niepotrzebnie sama się denerwujesz i psujesz sobie nerwy. Zakaz palenia w domu? Jak najbardziej. Natomiast decyzja o rzuceniu musi wyjść od niego samego, bo inaczej nic z tego nie będzie. To nie jest łatwy nałóg. Nigdy nie paliłam, nienawidzę papierosów. Przez początku związku z mężem użerałam się z jego paleniem, aż w końcu odpuściłam i wiecie co? Ja byłam spokojna, bo ileż można to wałkować, a i on krótko po tym sam sobie odpuścił. Teraz pali to elektroniczne świństwo, ale nie pali ani w domu, ani przy mnie, więc tak na dobrą sprawę mógłby to nawet przede mną ukrywać. Wiem jednak, że schodzi z dawką nikotyny coraz niżej, więc może kiedyś i to rzuci.

Konto usunięte

2018-06-09 08:55

Uważam że może się kryć. To byłoby na plus. Mój teść przykładowo czai się z papierosem. On udaje że nie pali, my udajemy żebeierzymy. Plus jest taki, nie pali w pomieszczeniu, nie w naszej obecności i tuszuje zapach :) Ultimatum, hmmm. A co jeśli nie rzuci nałogu? Jeśli z nim zostaniesz to staniesz się w jego oczach niewiarygodna

Konto usunięte

2018-06-08 23:31

Do tego zeby rzucic palenie potrzeba jedynie silnej woli i wlasnych checi. Nikt do tego nie zmusi. To nałoz, uzaleznienie. Tak samo jest z alkoholem. Kazdy alkoholik musi sam chciec zmiany. Z palaczami jest podobnie. Na pewno nie zmusisz narzeczonego do rzucenia palenia, a takim szantazem emocjonalnym typu 'albo-albo" tylko go rozjuszysz. Nie wymagaj ze rzuci palenie z dnia na dzien, mozesz drazyc temat, ale nie oczekuj cudow. Mozesz za to wymagac czegos innego. Zeby nie pallil w Twojej obecnosci, zeby jak dzidzia sie urodzi myl rece po kazdym papierosie, zeby generalnie oszczedzil swoj kontakt z papierosami innym osobom, ktore niekoniecznie maja ochote wachac takie zapachy. Tym bardziej jesli chodzi o dziecko.

2018-06-08 22:31

Ja nigdy nie palilam i mój Maz tez nie ale wiem ze raczej nie można tak stawiać sprawy. Napewno możesz od niego wymagać żeby nie palił w domu i w twojej i dziecka obecności. Ale stawiać sprawę aż tak to chyba bym sie nie zdecydowała. On musi chcieć rzucić. Bo wszystkie plastry, tabletki itd. Pomogą tylko w tym wypadku.