Ciąża i poród (2197 Wątki)
Zastrzyk immunoglobuliny
Data utworzenia : 2021-02-07 21:46 | Ostatni komentarz 2021-03-31 09:05
Mam dostać zastrzyk immunoglobuliny, z tego co się orientowałam jest on refundowany, ale Pani ginekolog do której chodzę prywatnie powiedziała że nie jest, że ona wypisuje receptę, ja mam ją wykupić (400zł) i ona mi go poda, że refundowany podadzą mi drugi raz po porodzie w szpitalu. Czy brałyście w trakcie ciąży ten zastrzyk i udało się go uzyskać w ramach nfz?
2021-03-18 18:16
Mój ginekolog stwierdził że chyba jeden może być więc nie powtarzam i raczej też nie zdarze :D
2021-03-18 17:45
Anita może ja miałam dwa razy bo pierwsza ciąża. AA jak już ktoś miał to inaczej.
2021-03-18 14:16
Anita to mój lekarz na NFZ tak kombinował by przynosić stara kartę i przepisywać by jak najmniej dać na NFZ badań. Prywatnie jak chodze to wszystko zleca robić od nowa
2021-03-18 14:13 | Post edytowany:2021-03-18 14:14
U mnie grupy krwi nie trzeba powtarzać za to miałam przynieść starą kartę ciąży i zdaje się odnośnie różyczki ma coś tam przepisać, bo nie trzeba robić tego drugi raz jeśli było się szczepionym i jest to w karcie, więc zobaczmy
2021-03-18 12:55
Mi lekarz mówił,że mam grupę krwi zawsze mieć wpięta w kartę ciąży także teraz wygląda jak wygląda jak ja każdy lekarz dotyka w środku
2021-03-18 12:55
Monia pierwszy wynik miej ze sobą a najlepiej zrób ksero bo mogą chcieć do dokumentacji ksero.
Ja się sama upomnialam u mojej ginekolog z pytaniem czy mam robić drugi raz i wtedy dopiero zobaczyła że mam wynik "niepotwierdzona" więc że tym kierowanie przez lekarzy też różnie wychodzi. Niestety.
2021-03-18 12:19
Monia ja miałam przy sobie ten pierwszy wynik.
2021-03-18 11:06
Marta K no ja się z tym nie zupełnie zgadzam.
Badanie grupy krwi miałam 2 razy robione w 1 ciąży. Pierwszy wynik był "niepotwierdzony", drugi "potwierdzony". I mówił o tym zarówno lekarz, położne w szkole rodzenia jak i panie z punktu pobrań.
W drugiej ciąży już grupy krwi nie muszę robić, wystarczy mi ten potwierdzony wynik z 1 ciąży. Plus wyrobiłam sobie wtedy kartę grupy krwi.
Mam grupę dodatnią, więc żadnych przeciwciał sprawdzać nie musiałam bo nie było ryzyka konfliktu.
A mąż nie robił ani nie podawał grupy krwi wcale.