Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2187 Wątki)

Zapis KTG - tak ważne badanie w czasie ciąży i porodu. Jak wspominacie?

Data utworzenia : 2013-05-28 20:30 | Ostatni komentarz 2020-06-05 06:06

Konto usunięte

38679 Odsłony
448 Komentarze

Mimo że zapis KTG jest bardzo istotnym wykładnikiem dobrostanu płodu, niestety unieruchamia rodzącą na łóżku. Szczęście mają te kobiety rodzące, jeśli w szpitalu w którym będą rodzić znajduje się zestaw bezprzewodowy (bez kabli), dzięki czemu można spacerować i aktywnie prowadzić poród. Sama przeżyłam dwa porody drogami natury łącznie z bólami krzyżowymi i wiem, że nie jest się w stanie "uleżeć" nawet 30 minut w łóżku...

2013-09-27 10:01

A ja miałam problem z zgaga i za długo nie mogłam wylezec na plecach poniewaz zbieralo mnie na wymioty. Cale szczęście będąc w ciąży ktg miałam tylko raz w dniu porodu. Jak leżałam w 3 miesiącu z dziewczyna która miała codziennie 3 razy ktg to jej zazdroscilam, że może sobie posłuchać serduszka, wkoncu i ja się doczekałam tego cudownego dźwięku, które byli ukojeniem w dniu porodu.

2013-09-26 23:27

Lenka też nie przepadała za tym badaniem. Co do wydłużania ktg to też czasem miałam, jak słuchawka się nieco przesunęła i nie było nic słychać, tylko szum. Czasem nie wytrzymywałam długo w jednej pozycji, więc musiałam przytrzymywać słuchawki, by zapis był prawidłowy.

2013-09-26 22:41

ja przez 2 tygodnie leżenia w szpitalu miałam robione KTG 3 razy dziennie po 45, był to stary sprzęt którego zapisy były czasem nie wyraźne i wtedy kolejne 45 minut było to czasem męczące i moja Madzia nie lubiła tego badania bo zawsze się wierciła w brzuszku i była niespokojna zdarzał się też że badania były robione o 23.00 bo było mało aparatów do KTG

2013-09-03 12:30

My z KTG za pan brat ;)). W pierwszej ciąży od 25 tygodnia na każdej wizycie w gabinecie i dwa razy dziennie w trakcie pobytów w szpitalu, no i oczywiście w drugiej ciąży też już się zaczęło od 25 tygodnia. Tak naprawdę to KTG mnie trochę uspokaja, słyszę bicie serduszka i widzę jakie natężenie mają moje skurcze. Na parę dni mam spokój a potem znowu się denerwuję do kolejnej wizyty u lekarza :)

2013-09-02 14:38

KTG Starej daty to jakaś katorga tymbardziej jak lezą na sali 4 kobietki ;D dzwięk kopnięć mojego małego piłkarza bezcenny ( dla mnie samej ) , współczuję kobietkom które leżały ze mną , mały tak się wiercił , kopal ze na korytarzu było te trzaski słychac , sprzet w moim szpitalu fatalny ( stary) , ciężarne zasnąc przez to nie mogły a wiadomo że w fazie bóli przedporodowych chodzimy całe rozdrażnione , zmęczone , wiem bo w momencie gdy ja miałam możliwosc zasniecia , to przyszła pielegniarka i Sprzecik podłaczyła jednej z ciężarnych i dzieciaczek równie żywy jak mój :D Może u niekórych z was już mają nowsze , u mnie niestety staroc ale faktycznie wolałam słyszeć trzaski niż w ogole ich nie słyszec , cieszyłam się nawet jak usłyszałam u innej mamy że jej mały ma sie dobrze , ze serduszko aktywnie pracuje .

2013-09-02 09:34

A kiedy ja rodziłam to u nas w szpitalu byli akurat studenci. Dodajcie do tego stary sprzęt do KTG. W praktyce wyglądało to tak, że leżało się tą godzinę i nagle okazywało się, że powtórka bo coś tam źle wyszło. Albo sprzęt nagle nawalił i trzeba było czekać aż zwolni się druga machina. Na przedporodowym KTG mieliśmy codziennie rano no i oczywiście na porodówce. Nie lubiłam tego badania bo sygnał z brzucha często uciekał i mimo pasów musiałam cały czas przyciskać "słuchawkę" do brzucha.

2013-09-02 08:27

Ja też pamiętam ten guziczek na KTG, który trzeba było wciska jak się czuło ruchy dziecka i powiem szczerze, że to było trochę męczące w trakcie kiedy towarzyszył mi niemiłosierny ból i myślałam tylko o tym kiedy się to wszystko skończy. Jeżeli chodzi o sam zapis KTG to miałam tylko raz w dzień porodu i mój mąż i ja byliśmy bardzo wzruszeni tym, że słyszymy naszego maluszka, a jeszcze bardziej tym, że już niedługo zobaczymy córeczkę na świecie. Oczywiście nie obyło się bez aparatu w telefonie, ponieważ mój mąż musiał uwiecznić ten dźwięk kamerką. I był podekscytowany tym, że wiedział kiedy nadchodzi skurcz. No ale jak to mężczyźni... Ginekolog również powiedział mi, że jeśli będę chciała upewni się, że wszystko jest w porządku, to zawsze mogę iść do szpitalu i za opłatą wykonać badanie KTG. Myślę, że to dobre rozwiązanie, gdyż nieraz pod koniec ciąży mamy stresują się, że nie czują ruchów dziecka, a wtedy można iść poprostu do szpitala i poprosić o podłączanie do KTG.

2013-09-01 13:37

W trakcie ciąży ktg miałam bardzo często, ponieważ mała nie chciała wyjść na świat :). Zanim trafiłam do szpitala miałam może z 3 razy to badanie, jednak podczas pobytu w szpitalu ktg miałam wykonywane rano i wieczorem przez 7 dni. Świetna sprawa usłyszeć serduszko i tętno bobaska :) jedynie ktg nieprzyjemne dźwięki wydawało, gdy mała się kręciła lub kopała. Będąc na porodówce ktg miałam podłączone od samego przybycia na salę przez około 11 godzin. Nie specjalnie mi ono przeszkadzało, ponieważ urządzenie znajdowało się bardzo daleko ode mnie, na ścianie i mogłam spokojnie drzemki łapać ;) Ja również nie musiałam wciskać żadnego guziczka. Najlepsze jest to, że w każdym dokumencie ze szpitala mam inne określenie tygodnia porodu, raz napisali, że urodziłam w 40 tyg, innym 41, a w jeszcze innym 42.