Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2322 Wątki)

Wyprawkowy must have

Data utworzenia : 2022-12-09 16:56 | Ostatni komentarz 2024-12-17 21:25

Konto usunięte

8747 Odsłony
1005 Komentarze

Co okazało wam się niezbędne w wyprawce i bardzo przydatne po porodzie?

 

Będąc w ciąży nigdzie nie znalazłam takich informacji, a rzeczy na rynku jest teraz tak wiele, że niewiadomo co się tak naprawdę przyda, a co nie...

 

U nas niezbędna okazała się dostawka do łóżka oraz książeczki kontrastowe.

 

A u was?

2024-01-12 08:30

U nas od lat tylko obroża foresto i to dla psa i kota. Super się sprawdza, kot nawet o dziwo nie zgubił żadnej. 

2024-01-12 08:26

U nas niestety tylko tabletki bo pies ma włosy i kropelki nie działają ani obroża 

2024-01-12 07:43

U nas sprawdzały się te obroże bardziej cuchnace ale u nas yorcUch który był często kąpany więc krople się niestety spłukiwaly;( ale pamiętam że końc9wki obroży które zostały po przycieciu też kładłam przy legowisku aby ewentualnie odstraszać intruzy a dodam że jak był mały to miał armię 12 sztuk;( jednego dnia  ale to była wyprawa na łąkę;(

2024-01-12 06:48

Potwierdzam na naszych psach tez bardziej dzialaja kropelki niz obroze ale mimo wszystko jak jest sezon to lapia tych kleszczy co chwile

2024-01-11 23:30

Obroże są chyba przereklamowane.. My naszemu psu dawaliśmy jakieś kropelki na szyję i nawet ponagaly

2024-01-11 17:02

i to jest najgorsze bo wiecie ja dam psu tabletki , ale to jakby co trzy miesiące podaję i daję dwa razy w roku. Też nie jdaje ich się wiecej bo obciążają wątrobę, a u nas nic innego nie działa ;/ tylko po nich jest spokój 

2024-01-11 16:45

Obecnie nie ważne jaka pora roku trzeba bardzo uważać.

2024-01-11 16:32

ja też byłam pewna, że w takie mrozy to one wyginą i będzie spokój. Nam raz kleszcza chyba przywiało na dywan na balkonie z drzew. Dzieci były chore, nie wychodziły na pole kilka dni. Dywan taki futrzasty mieliśmy na balkonie cały dzień. dzieci się potem bawiły na nim a kilka godzin później syn miał kleszcza w głowie. Widać, że ledwo się wkręcał bo dobrze jeszcze się nie trzymał