Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2331 Wątki)

Wynik testu ciążowego - co myślicie?

Data utworzenia : 2023-03-09 14:20 | Ostatni komentarz 2023-04-12 18:37

Wątek edytowany: 2023-03-09 14:26

sysiaak2509

1337 Odsłony
58 Komentarze

Hej dziewczyny. Współżycie było ok. 15-16 dc, a cykle mam 28-30 dniowe. Dzisiaj po południu zrobiłam test ciążowy i wyszedł mi taki wynik, jak niżej. Coś tam prześwituje, ale trzeba się dobrze przyjrzeć. Jak myślicie, czy to pozytyw czy kreska fabryczna? �

2023-04-12 18:37

Z racji tych moich przejść i przeżyć mam wizyty lekarskie dość często i zlecane różne badania - czekając w kolejkach czy na lekarza trochę się ostatnio nasłuchałam różnych historii. I serio przeraża mnie podejście lekarzy do pacjentów. Jeśli ktoś nie potrafi być pyskaty i upierdliwy - zostaje pozostawiony sam sobie. Byłam ostatnio na USG piersi - w kolejce 2 starsze panie po złośliwych nowotworach, młody chłopak z podejrzeniem nowotworu - stwierdziłam, że 3 osoby to nie dużo i poczekam w normalnej kolejce. Lekarz nie dość, że się spóźnił to u każdej z osób badanie trwało 5 min! Wliczając w to wejście do gabinetu, rozebranie i ogarnięcie się po badaniu. Gdy przyszła moja kolej to do mnie z fochem po co w ciązy mam usg piersi robione - że to bezcelowe. Na co ja skoro moja pani dr wypisała skierowanie to miała ku temu jakieś podstawy. Nie jestem specem od badań, ale lekarz tak szybko jeździł głowicą po piersiach i dołach pachowych, że obraz skakał jak na przewijanym podglądzie. Jeśli bym miała jakąś torbielkę - nie sądzę, żeby przy tej prędkości badania cokolwiek zauważył. I o ile ja szłam kontrolnie - badam się regularnie, więc nie miałam żadnych obaw, że coś jest nie tak, o tyle taka jakość badania u osób, które są już po nowotworze lub na etapie jego diagnostyki załamuje. Nie każdego stać, żeby iść prywatnie. I później się dziwią, ze tak późno guzy są wykrywane.
Inny przykład - mój mąż chodzi do lekarza do przychodni raz na kilka lat, jak już go porządnie jakaś grupa czy wirus rozłoży. Będąc na wizycie zapytał czy przy okazji może prosić o skierowanie na morfologię, bo dawno nie miał i na jakieś badania w kierunku cukrzycy - jego ojciec miał, dziadek - obydwaj na insulinie, więc chciał skontrolować czy u niego nic się nie dzieje. Nigdy nie miał z przychodni żadnego skierowania - w pracy raz na rok mają cały pakiet kontrolny. Lekarka mu odpowiedziała, że on na anemika ani cukrzyka jej nie wygląda i że skierowania nie wypisze... jakby to szło z jej kieszeni. Dopytywaliśmy później w rejestracji jakie są procedury i ile się danemu pacjentowi nalezy, czy sa jakieś limity - koniec końców napisaliśmy skargę. Człowiek nie idzie, żeby sobie choroby na siłę wyszukiwać, ale właśnie żeby poprzez odpowiednią profikatykę do nich nie dopuścić... A czasem przez podejście lekarzy czuje się jak wyłudzacz i ściemniacz. 

2023-04-12 10:22

Problemy w tarczycą ma naprawdę wiele osób i to młodych. Ja również z 3 ciąża lekko nie miałam. Hormony jak przy menopauzie. Potem poronienie. A potem progesteron na podtrzymanie. A badań hormonów nigdy nie zlecali. 

Doris co do Twoich przeżyć - podziwiam Cię za walkę. Naprawdę nie miałaś lekko. A z badaniami tak niestety wygląda... Metodą prób i błędów diagnozę stawiają naprawdę późno. Przykre tylko ,że tyle musiałaś przejść ,by w końcu poznać przyczynę.

2023-04-12 10:11

Doriss masz rację, przykro mi, że akurat musiałaś się z tym zmierzyć, ale  niestety kobiety zostają pozostawione same sobie i czasami po prostu nie mają siły walczyć. Gdyby lekarze odrobinę bardziej przyjrzeli się takim  przypadkom na pewno mogli by w porę zareagować i zastosować odpowiednie badania, by nie dochodziło do takich przykrych sytuacji, które blokują dziewczyny i czasami jest tak, że nie chcą się zdecydować na kolejne dzieci.  A nasze państwo się dziwi, że coraz mniej jest porodów... Ja się wcale nie dziwię. 

2023-04-11 12:24

Doris przykre jest to ze tak o wsyztsko tzreba walczyc;( 

ostatnio poruszylam temat ogólnie badań z osobą z rodziny i troche mnei poniosło jak ktos twierdzi ze ci sie nalezy że dostaniesz to czy tamto bo tak jest...;/ no choler...a sama wiem jak było z prowadzeniem ciazy nie wszystko co sie "należy"  to tak jest.

Tak jak piszesz sama w wiekszości musiałam dojść do wsyztskiego i naciskać nie wspominajać o cieżkich chwilach które musiałaś przeżyć

2023-04-11 09:34

tak w dzisiejszych czasach stres rządzi niestety

2023-04-10 21:42

Z tymi ciążami to się słyszy, że coraz więcej kobiet ma problemy. Albo są trudne i długie starania, albo poronienia. I najgorsze jest to, że brakuje lekarzy, którym się chce drążyć temat i odpowiednio kobietę zdiagnozować. Słyszę od koleżanek, że wg zaleceń lekarza najpierw mają schudnąć, bo to im utrudnia zajście w ciążę - gdzie nie są otyłe ani nie mają jakiejś dużej nadwagi, że mają próbować i robić sobie testy owulacyjne, albo razem z partnerem brać witaminy, odstawić alkohol czy papierosy. Ale zero zainteresowania czy wyniki krwi i poziomy hormonów są w normie, czy nie ma problemów z tarczycą. Kobiety często są zostawione same sobie niestety i muszą długo szukać aż trafią na dobrego specjalistę, który je odpowiednio pokieruje. 

 Ja mam niestety niezbyt dobre doświadczenia. W pierwszej ciąży przestało bić serce - od lekarza usłyszałam, że x % ciąż tak się kończy, jestem młoda i jeszcze będę mieć dzieci. Po tym wydarzeniu trochę się zblokowaliśmy i baliśmy się próbować. Jak już dojrzeliśmy do decyzji - upragnione 2 kreski przyszły dopiero  po 3 latach starań. W klinice leczenia niepłodności (która była chwalona i polecana) po analizie moich wyników stwierdzili, że tu o żadnych staraniach nie może być mowy, bo wyniki mają zbyt duże wahania w poziomach hormonów i trzeba zrobić diagnostykę w kierunku guza przysadki mózgowej, nadnerczy lub jajnika. Załamka totalna. Po 2 tygodniach od wizyty w tej klinice zaczął mi się spóźniać okres - okazało się, że jestem w ciąży. I zaczęła się jazda - od początku krwawienie, pobyty w szpitalu, stawianie się brzucha, konieczność leżenia i oszczędnego trudu życia. Urodził się zdrowy syn. Po 4 latach kolejna ciąża i znowu serce przestało bić. We własnym zakresie zrobiliśmy badania genetyczne i okazało się, że mam trombofilię - gdybym od razu dostawała zastrzyki z heparyny być może tych przykrych doświadczeń by nie było. Żaden lekarz o tym nie wspomniał, nie zlecił badań. Pogodzilismy się z tym, że będziemy mieć tylko 1 dziecko a tu niespodzianka - ciąża :) Od początku dostałam właściwe leki, dokładne badania prenatalne, opieka ginekologa i endokrynologa - bo mam tez problemy z tarczycą. Ale wywalczyłam to i nauczona przykrym doświadczeniem wiedziałam jak powinnam zadziałać i na co zwrócić uwagę. 
 

2023-04-10 08:56

stres chyba teraz towarzyszy wszystkim, pewnie jest jednym z czynników utrudniającym zajście w ciaze drugim pewnie jest dieta;) i to co jemy;)

2023-04-09 21:23

Stres źle wpływa na staranie się o dziecko