Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2265 Wątki)

Wymioty - jak długo Was męczyły?

Data utworzenia : 2017-11-06 16:32 | Ostatni komentarz 2018-01-12 16:48

Konto usunięte

3348 Odsłony
82 Komentarze

Witam. Pytanie kieruje do Pań, które doświadczyły w trakcie ciąży "aktywnych mdłości". Jak długo męczyły Was wymioty? Czy zauważyłyście ich nasilenie w jakichś szczególnych sytuacjach, albo przy spożyciu jakichś konkretnych potraw? Ja jestem w 14 tygodniu ciąży, a wymioty nadal się mnie trzymają. Zazwyczaj nie przekraczają 3 incydentów dziennie. Wydaje mi się jednak, że nasilaja sie one po porannym spożyciu np. mleka lub banana. Czy miałyscie podobnie?

2017-11-16 21:21

A.DLUGOLECKA ja też nie jeden raz spłakałam się na kibelkiem. Właśnie z bezsilności i takiego pragnienia, żeby to już minęło. Też mi się zdarzało, że tak się wymęczyłam wymiotowaniem, bo to nie było jedno chluśnięcie, tylko co najmniej 15 minutowy maraton, że nie miałam siły wstać i mąż musiał mnie prowadzić do łóżka.

2017-11-16 19:35

W pierwszej miałam codziennie mdłości i czasem odruch wymiotny jak nagle poczułam głód, ale wymiotów nie było. Z jednym małym wyjątkiem - soki marchwiowe lub z marchewką. Zwrot był niemal natychmiastowy. Nudności urtzymywały się do połowy ciązy. Teraz w drugiej ciąży miałam takie wymioty, że rady nie mogłam sobie dać. Mówiłam na siebie panna porcelanna, bo ciągle nad porcelaną wisiałam :P . I co najlepsze nie od rana, a od 10-11 (a wstawałam do pracy o 6) i tak do 1 w nocy. Nic mi nie pomagało, a ile razy ryczałam z bezsilności nad kibelkiem :( Do tego miałam paskudne zawroty głowy. I tak do 17 tygodnia. A potem minęło z dnia na dzień, jakby ręką odjął. A jakiego miałam stracha, że to tylko na momencik ustały. Zdażały mi się jeszcze w 3 trymestrze mdłości, ale to pikuś w porównaniu z tym co przeszłam na początku. Porządnie mnie przeciągnęlo :P

2017-11-16 14:04

W pierwszej ciąży z wymiotami i nudnościami męczyłam się równe 5 miesięcy. W drugiej mniej więcej do 16-17 tygodnia, po czym powróciły w ostatnim miesiącu z taką samą intensywnością jak na początku. Wymiotowałam praktycznie o każdej porze dnia i nocy, kilka razy dziennie. I nie pomagało nic: ani imbir, ani sucharki... I tak jak Agata nie mogłam dopuścić do tego, żeby poczuć głód bo wtedy dodatkowe torsje gwarantowane.

2017-11-15 12:34

I trymestr niestety był dla mnie bardzo męczący, cały czas mnie mdliło, nie mogłam jeść normalnych posilkow. Troszkę pomagał imbir, herbata ziołowa, orsalit w saszetce. Najważniejsze regularne posiłki co 2 h od rana do wieczora. Jak dopuściłam do pustego żołądka to był koniec, szarpało mną niesamowicie. A jeść jadlam: jasne pieczywo, sucharki, flipsy, kaszę mannę z jabłkiem, banany, pomarańcze, marchewki, salatkę z warzyw bez mięsa, bo na mięso nie mogłam patrzeć, lody mi smakowały szczególnie te sorbetowe, pure ziemniaczane, frytki z piekarnika. Jakoś przeżyłam :) teraz jestem w 2 trymestrze i jest już ok, przybyło mi 7 kg i dzidzia zdrowo sobie rośnie :)

2017-11-07 13:54

U mnie wymioty trwały pierwsze 3 miesiące,czyli1 trymestr. Potem ustąpiły jakby odjęło ręką.

2017-11-07 13:51

Mnie meczyly przez około 4 miesiace, w pierwszych tygodniach byly połączone z okropny bólem żołądka - byl kilkudniowy moment na poczatku ciąży ze wymioty trwały nieustannie, nie byłam w stanie nic zrobić. Maz zabrał mnie na izbę przyjęć, z fasolka bylo wszystko dobrze a ja dostalam zalecenie brania no-spy. Przez ten czas trzeba po prostu przejść, później juz bedzie z górki ;)

2017-11-07 13:44

Mnie męczyło do 3 miesiąca plus migreny. Najlepiej pomagał mi imbir w herbacie albo zalany wrzątkiem z dodatkiem miodu :) ponoć pomaga zjeść herbatnika albo sucharka jeszcze zanim się wstanie z łóżka ale u mnie się nie sprawdziło :P

2017-11-07 13:38

Mnie meczyly do 4 miesiąca. W zasadzie jak coś więcej zjadłam to od razu mnie meczylo. Ulubione jedzenie to były chrupki kukurydziane, po nich było ok. Ogólnie myślałam że to się nigdy nie skończy a jak przeszło to nawet nie pamiętam tego momentu.