Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2335 Wątki)

WAGA DZIECKA W 33 TYGODNIU CIĄŻY- PROSZĘ O RADĘ

Data utworzenia : 2013-05-03 11:54 | Ostatni komentarz 2023-06-29 22:37

Teresa.Mazgaj

72589 Odsłony
304 Komentarze

Witam. Moje drogie. Jestem właśnie w 33 tc, lekarz na usg stwierdził, że moja córeczka ma tak 1,700 1,850. Czy jest to dobra waga? :?: Ile jeszcze może ważyć do porodu? Jak wy mialyście?ile wasze dzieci ważyły w 33tc a ile przy porodzie? Dodam, że w 30 tc ważyła 1.600, czy mało podrosła czy może teraz lekarz się trochę pomylił? TeresaM

2021-05-13 22:48

Dwa porody sama i jeden z mężem. Ostatni w pandemii ale obecność męża to po prostu coś mega ważnego mimo, że mój był na twarzy szaro-zielony jak ściany na sali porodowej, wystraszony i że łzami w oczach. Ważne żeby po prostu był obok. 

2021-05-13 22:37

Mnie najbardziej pomagało to jak mnie mocno trzymał za rękę-dzialalo to na mnie jak ładowarka. Razem daliśmy radę. Bardzo miło wspominam momenty, kiedy dzieci nagle pojawiły się na świecie ,to wzruszenie jest nie do opisania :) Łzy szczęścia i wielka ulga.

2021-05-13 21:37

Monia oo udało się Wam być razem 😁 

No ja się obawiałam, że mój też nie da rady,ale był.silny ,aż byłam w szoku. Ponoć był mega zestresowany natomiast ja tego w ogóle nie zauważyłam i byłam w szoku, że jest tako opanowany.  Bardzo dobrze ro ukrył 

2021-05-13 21:02

Moj mąż przy porodzie by chyba bardzo stresował lekarzy bo by im calyczas mówił czemu ją to tak boli? Dajcie jej coś przeciwbólowego...

2021-05-13 18:18

Obecność  kogos bliskiego to mega wsparcie ja sie coeszylam ze maz mógł byc razem ze mna na sali nie tak jak lata temu pod sala;)

Teraz moze być różnie zwłaszcza ze termin na koniec października wiec moze byc kolejna fala pandemi

2021-05-13 18:09

Monia haha ale obyło się bez omdlenia? Mój Tata zemdlał przy porodzie mojej siostry.. Faceci to jednak słabszy gatunek.. 🤣

2021-05-13 17:55

U nas był rodzinny poród. Facet ledwo przeżył 😂 

2021-05-13 16:54 | Post edytowany:2021-05-13 16:55

Ja na szczęście rodziłam dzieci jeszcze przed pojawieniem się wirusa. Przy obu porodach towarzyszył mi mąż- był to dla mnie wielki komfort i poczucie bezpieczeństwa. Bardzo Wam dziewczyny współczuję ,że musicie przechodzić przez ten cały proces jakby same. Ja gdybym na jesieni nie poroniła to też pewnie lada dzień musiałabym rodzić- kto wie ,czy nie sama. No ale cóż :(