Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2324 Wątki)

Termin porodu

Data utworzenia : 2018-11-11 22:36 | Ostatni komentarz 2024-06-11 20:54

Nataj

10884 Odsłony
415 Komentarze

Witajcie. Chciałam zapytać o Wasz termin porodu z USG. A mianowicie- mój termin porodu z miesiączki wypada na 05.12, natomiast z USG już od 3 miesięcy pokazuje 18.11. Czy któraś z Was też miała taką dużą różnicę?

2018-12-15 23:08

Aisa podziwiam zdeterminowanie i ambicje .umowa na zlecenie ma swoje plusy i minusy zawsze jak odliczysz sobie wszystko od podatku to masz zwrot no ale zero składek a jak z chorobowym i urlopem masz płatne ? Wow 3 kierunek super że masz tyle energii i sie nie poddajesz na pewno będzie Ci lżej w życiu. Klaudia czasami tak się zdarza że szybko podejmujemy jakąś pracę ja w sumie zaczęłam chodzić na weekendy do pracy jak byłam w 2 liceum i tak jak Ty kelnerka byłam na weselach stypach miło wspominam ten czas miałam swoje pieniądze nie musiałam się prosić mamy. A najwięcej sprawiało mi satysfakcji to że kupowałam sobie sama bilet do szkoły żeby nie brać od mamy mialam na swoje wydatki Ja na swoją pierwszą imprezę wybrałam się jak miałam 19lat i nie podobało mi się jakoś zbytnio głośno , ja jak się zmęcze i chce mi się spać to muszę się położyć natychmiast i zawsze mnie denerwowało to że trzeba było czekać na taxi albo autobus . Ale miałam swój czas kiedy imprezowaliśmy ogólnie ostatni raz byliśmy z moim ,6lat temu wolę iść gdzieś do baru wypić piwo porozmawiać albo spotkać się ze znajomymi w domu i też można się świetnie bawić

2018-12-15 21:20

Aisa- to naprawde super, że udalo sie dogadać z uczelnią. Fajnie, że ida ludziom w potrzebie na rękę. Ja akurat musiałam robic mijanki miedzy uczelniami i jak nie bylam na wykładzie jakimś to musialam go odrobic z inna specjalizacją albo coś, albo nauczyc sie i zdawac każdą nieobecnośc. A jak mnie nie było na ćwizeniach to nie raz i kolokwium, bo co zajęcia miałam czasem kolosa, to jeszcze odrabianie zajęć albo znowu zdawanie tematu- także chcac nie chcąc musialam umieć chcac przebrnąć przez nie no i dwa stypendia;). Także u mnie studia to była ciężka przeprawa na dwoch kieunkach i też pracowałam po 2 do 3 godziny czasem jak było kiedy i spałam po 4 godziny, bo dojeżdżalam na uczelnie codziennie- spałam w pociagu, autobusie, tramwaju;). I dlatego wiem jak to moje zdrowie odczuło i obiecałam sobie że jak zacznę prace stałą to zwolnie tempa. Ale dzidzia je podkręciła. I w pelni Was rozumiem, że pieniądze zdobyte trudem i odłożone to wartość sama w sobie. Ja też odkładalam zawsze i liczyłam się z pieniadzem- nie jest on dla mnie wyznacznikiem człowieczeństwa w żadnym razie, ale wiem, że pieniądze z nieba nie lecą i trzeba mądrze je wydawać. A na pierdoły nie lubie. Preferuje przemyślane zakupy. Ale ja umiałam imprezować na studiach:D to były swoiste czasy:) ale to raczej weekendy, bo jakos trzeba żyć;) ale jest różnica miedzy inprezowaniem a uwalaniem się w trupa;)

Konto usunięte

2018-12-15 21:12

Nie potępiam picia, ale jeśli kobieta się szanuje to nie łąmie swoich zasad tylko dla udowodnienia komuś czego :) dlatego Aisa możemy sobie przybić piątkę :) ja dzięki oszczędzaniu ze stypendium mogłam pomóc rodzicom w zakupie wymarzonych mebli :)

2018-12-15 19:02

Ja skladalam i skladalam pieniądze nie wydawalam chyba że były potrzeby typu trzeba kupić podręczniki zapłacić za jakąś wycieczkę studencką np rejs statkiem byłam i byłam zadowolona to była dla mnie fajna wyprawa A imprezowanie picie to nie moja bajka na tych imprezach oczywiście podstawiali mi alkohol i oczywiście w akademiku piłam i w zasadzie nie wróciłam pijana pomimo że dużo wypilam ludzie byli w szoku że głowę mam a nie lubię i nie chce. A zapomniałam Jeszce w zasadzie studiowka była impreza choć miałam nie iść wszystko robiłam byle nie iść ale mama ogarnęła w porę i zapłaciła A chciałam ominąć ta imprezę no i się nie udało. Przeważnie jak spotkanie było gdzie koledzy pili piwo to ja kupowałam sobie 0.0proc albo kupowałam sobie soczek.

Konto usunięte

2018-12-15 16:19

O doskonale rozumiem z tymi imprezami. Jestem dokaldnie tym samym typem człowieka- byłam raz w klubie na studiach przez 2 h żeby zobaczyć jak to wygląda i pozalowalam zmarnowanego czasu. Na korytarzu słyszałam opowieści z imprez integracyjnych rocznika i o tym kto w jakim stanie wracał do mieszkania i czułam, że to nie moja bajka. Pracowałam już w gimnazjum zbierając borówki na plantacji, w liceum jako hostessa, inwentaryzacje w sklepach spożywczych i odzieżowych, ulotki itp. Na studiach walczyłam o stypendium naukowe i opłaciło się zdobyć najwyższe. Kiedy inni mówili, że przepuścili pieniądze rodziców na imprezy i muszą jeść suche bułki przez pół miesiąca to ja odkladalam sobie do skarbonki na podróże. Pracowałam nocami na stacji a w ciągu dnia chodziłam na zajęcia, w weekendy brałam dniowki i cieszyłam się, że jestem dla siebie bohaterka. Nigdy nie przepuscilam pieniędzy na coś co jest zbędne, nie mówiąc już o wypadach na miasto, które dla mnie nie były priorytetem :)

2018-12-15 14:14

Eresz ja dogadalam się z wykładowcą po prostu można złożyć podanie o indywidualny tok chociaż na politechnice nie trzeba Bo na każdy kurs trzeba się oddzielnie zapisać elektronicznie i jak są grupy wybrać sobie termin dogodny gdy ma się dziecko np można pisać podanie o przyznanie terminu zapisów przed zapisami aby ułożyć sobie plan pod siebie i pisze się z racji opieki nad dzieckiem aby dopasować plan do możliwości zajmowanie się dzieckiem itd W dziekanavie wszystko idzie załatwić przynajmniej u mnie. Trzeba być na laboratoriach i ćwiczeniach wykłady też są czssto sprawdzane obecności zależy od wykładowcy niekiedy jest tak ze np za obecność są profity . Ja akurat mam tak że gość daje mi pytania tzn zagadnienia np 20 I kilka z nich będzie na egzaminie ja muszę sobie to opracować nauczyć się i przyjść ja egzamin A na pewno pytania będą identyczne z tych zagadnień tylko nie wiem które będą z tych 20 w taki sposób to rozwiązał mój wykładowca więc dla mnie w zasadzie na rękę bo wiem co będzie mniej więcej wiem czego się spodziewać jak wykuje na pamięć odpowiedzi na te 20 pytań to na pewno zdam bo będzie powiedzmy 5 zagadnień które były wśród tych 20 które mam do opracowania. A nawet laboratorium można pominąć niekiedy np z programowania wystarczy że przyjdzie się z przed sesją z gotowym projektem i można zaliczyć bez chodzenia ale to też zależy od profesora czy umożliwia taki wariant zdania. Można też np ominąć egzamin jak np ma się ćwiczenia i wykład ten sam przedmiot to jak ćwiczenia np zaliczy się na 4 to nie trzeba iść na egzamin z wykładu bo się przypisuje ocenę tyle że ćwiczenia to trzeba chodzić raczej na wykład nie choć wykład jest potrzebny by ogarnąć ćwiczenia w zasadzie. A na ćwiczeniach najlepiej zgłaszać się do rozwiązywania zadań przy tablicy i dostaje się punkty ma się ileś tam punktów plus kartkówki też pkt najlepiej umieć i zbiera się ileś tam pkt zwalnia z kolokwium końcowego z ćwiczeń i ma się np ta 4 czy 5 i zwalnia z egzaminu z wykładu A inni piszą i jedno i drugie więc po prostu można sobie ułożyć jak się chce i ma chęci.

2018-12-15 13:34

Aisa- a widzisz, nawet nie wiedziałam, że mozna tak na uczelni, że tylko na egzamin przychodzisz. Myślałam, że musisz być na uczelni caly czas, z tymi przerwami nieszczęsnymi, itd. Jak studiowalam to nie miałam niestety takiej możliwości. Super, że da sie tak. To moze sama pomyślę jeszcze o jednych. Poza tym jak to jest? Masz w formie elektronicznej materiały wykladowe i ćwiczeniowe czy jak? Bo jakby tak było to nawet samemu nie trzeba notatek robic;) a to ogrooooomny plus dla studenta;) Współczuje, że nie możesz poćwiczyć, bo to naprawde super sprawa;) a jakie endorfinki;) ale mam nadzieje, że wszystko sie ułoży i bedziesz mogła cwiczec ile tylko będziesz miała ochote;)

2018-12-15 13:19

Eresz Klaudia po prostu jak się chce to można zorganizować wszystko zima robię mniej Bo ciemno wcześniej jest i zimno więc ustalam kursy tak by zrobić je bez chodzenia tylko na egzamin po prostu. No i wiadomo mam pomóc wcześniej jak mój miał inna pracę tzn zmianowa to też ustalalam pod jego grafik często kursy po prostu A teraz inna praca pracuje stale od rana do wieczora praktycznie więc trzeba inaczej sobie radzić. Ja od 16 roku życia pracuje wcześniej w zasadzie też pracowałam bo robiłam jakieś rzeczy ręcznie i sprzedawała albo pomagalam sasiadkom np ściąć płot wynieść śmieci coś tam ogarnąć w ogrodzie i coś tam zawsze się dostawalo za takie prace. Ale od 16 roku to ulotki i inne takie prace które mogłam wykonywać legalnie to wynonywalam. Oprócz tego wtedy jeszcze trenowałam 6 razy w tygodniu po 2 h czasem więcej zależy jak wychodziło. Później z kolei studia i praca treningów nie miałam już ale sama jeszcze biegalam wieczorami albo z rana. A teraz coz nie ćwiczę za bardzo Bo nie mogę ale na wiosnę myślę zacząć biegać powoli dostałam światło zielone na takie coś tyle że jak poczuje że zaczyna się ból mam kategorycznie przestać. A co do imprez coz ja jestem osobą która na imprezy jakoś nie potrzebuje chodzić byłam 3 razy i wg mnie o te 3 razy za dużo z czego 3 imprezy byly przymusem. Pierwszy raz do klubu znajomi mnie wyciągneli ja nie wiedziałam że jedziemy na taka imprezę oni mi nie powiedzieli tylko powiedzieli że idziemy po alkohol bo chłopcy chcieli A byliśmy po prostu w domu i siedzieliśmy gadaliśmy itd koleżanka mnie umalowala ja się nie maluje nie czailam że chcą mnie porwać na imprezę bo ja słyszałam że jadą na imprezę to życzyłam milej zabawy i do domu szłam i wyszło jak wyszło że byłam jedyna osoba która nie piła bo kierowca też się napił i do mnie masz prawko prawda to nie pij nic bo prowadzisz auto.... i tak nie miałam zamiaru pić bo ja nie lubię ale fakt taki że byłoby słabo jakbym prawka przy sobie nie miała. Później 2 razy w akademiku w moim module robili imprezę w sąsiednim pokoju która skończyła się na imprezie całego piętra więc coz chcąc nie chcąc musiałam być bo byłam w centrum imprezy praktycznie A zamknięcie się w pokoju nie wyszło. Po prostu jestem osobą która lubi sama być albo w towarzystwie ale bez imprezy po prostu pogadać miło spędzić czas itd choć nie powiem mama to mówiła mi zawsze że ja to taki towarzyski samotnik z jednej strony znajomych dużo itd A z drugiej zamykam się w swoim świecie i chce być sama