Ciąża i poród (2195 Wątki)
Ruchy dziecka pod koniec ciąży
Data utworzenia : 2018-10-05 15:41 | Ostatni komentarz 2022-01-07 13:48
Konto usunięte
44926 Odsłony
125 Komentarze
Drogie mamy, czy dziecko pod koniec ciąży było ruchliwe ? Czy też wsłuchiwałyście się z niepokojem w wasze ciało ? Jestem obecnie w 37 tygodniu ciąży i moje dziecko szaleje. Ciągle się rozpycha, wierci, kręci, kopie i wypycha główkę ku dołowi. Czy taka aktywność powinna niepokoić ?
2018-10-15 20:27
Eleonorka A ja jestem ciekawa jak jeśli oczywiście masz chęć to chętnie się dowiem jak zmieniłaś Nick:) No tak U mnie w mieście to dają stawki coz marne może w większych np stolica czy największe miasto w województwie dają większe nie wiem ale u nas np w największym mieście w województwie marne grosze się zarabia nawet studenci do pracy chodzą i szału nie ma bo są marne stawki za godzinę
Konto usunięte
2018-10-15 20:20
Paula, niestety coraz ciężej :( Jednak trzeba wierzyć w ludzi, ponieważ nic innego nam nie zostało. Najważniejsze, że miałaś kogoś bliskiego na kim mogłaś w takiej sytuacji polegać. Jednak dla mnie jest to niewyobrażalne. Nie wyszłabym ze szpitala bez porozmawiania z panią oddziałową na temat opieki a raczej jej braku. Zgadza się Aisa, zmieniłam. Przyznam, że pracowałam w dużej korporacji w sporej metropolii, dlatego też takie stawki były tam na start. Dlatego uważam, że jest to ogromnie niesprawiedliwe mając na uwadze odpowiedzialność, czas i trud włożony w pracę osoby ze służby zdrowia a wynagrodzenie za pracę w biurze. Jest to upokarzające dla osób dbających o życie i bezpieczeństwo człowieka, albo i dwojga jednocześnie.
2018-10-15 18:33
Eleonorka fakt jest jak jest ale powiem Ci że w korporacjach 2500 zł na rękę dla zoltodzioba nie dają przynajmniej ja nie widziałam jeszcze takich ofert na oczy wszystko to najniższa krajowa.... albo 200 zł więcej niż najniższa krajowa A tak z innej beczki jak zmieniłaś Nick na forum ? Bo wcześniej miałaś inny nie ?
2018-10-15 17:58
Eleonorka takich ludzi jest już co raz mniej. A ja mówię o swoim doświadczeniu i o tym co widziałam w szpitalu. a byłam w nim tydzień na dwóch oddziałach i wszędzie to samo. I gdyby nie mąż to do rana byłabym sama a położna nawet się nie interesowała czy mi kroplówka się kończy i mąż musiał jej szukać po salach aż w końcu się okazało, że śpi sobie w najlepsze. Nie polecam nikomu trafić do szpitala w nocy a tym bardziej na porodówkę.
Konto usunięte