Mąż niechce dziecka a ja go pragne

Decyzja o dziecku musi być świadoma i każda strona musi czuć, że jest na to gotowa. Rozumiem, że są osoby, którym ciężko jest się zdecydować z wielu różnych względów. Ale takie "wrabianie" partnera/męża w dziecko wcale nie jest dobre, bo może poczuć się oszukany, a jak dziecko się urodzi mieć problem z zaakceptowaniem jego czy okazywaniem uczuć. 

Musicie szczerze porozmawiać - i na spokojnie każda strona powinna wysłuchać argumentów drugiej. I ustalić wspólnie co dalej. 

Nie chciałabym po prostu napisać czegoś niemiłego. Jeśli jesteście z mężem młodymi osobami to możliwe że partner chcialby jeszcze poczekać, ponieważ oboje może macie jeszcze czas na dziecko. A podobno jesteś bardzo młoda dziewczyna, wszystko przed tobą. Na spokojnie i nic przeciw mężowi, chęć posiadania dziecka musi wychodzić z dwóch stron.

Nie wierzę w to, ci czytam. Wstrzyknąć nasienie strzykawką? No... Myślę że to nie jest rozwiązanie. Myśleć trzeba nie tylko o swoich potrzebach, ale również o potrzebach tego maluszka, bo może Twój mąż nie zaspokoiłby ich z braku gotowości do posiadania potomstwa. Może by się wystraszył? Czy by je pokochał na 100%? A co, jak faktycznie by Ci się udało zajść w ciążę, a mąż uzna, że nie jest gotowy i odejdzie? Mąż odkłada to na później, okej, macie inne zdanie na ten temat, ale może lepiej z nim porozmawiać szczerze, niż naciskać lub próbować takich sztuczek na zajście w ciążę... Tak mi się wydaje, że rozmowa będzie lepsza, przeanalizowanie Waszej sytuacji, wspólnie. Potrzeby Twoje są równie ważne co potrzeby męża, nie zapominajmy o tym.

Fajerka mocno ale dosadnie. Ja też nie bardzo rozumiem jak można wrobić męża w dziecko? Przecież na miejsce tego męża czułabym się oszukana. Nie można zachowywać się tak że tylko swoje potrzeby bierze sie za priorytety

I nie wiem, czy kojarzycie, dziewczyny, ale w innym poście ona napisała, że ma 21 lat, a partner jest młodszy o rok i nie chce mieć dzieci, tylko parę lat poczekać, bo nie jest gotowy. 

Z treści twojego postu wynika, że ty sama jeszcze nie dojrzałaś do bycia rodzicem. 

A co ty chcesz, przepraszam, porady jak mamy ci pomóc wrobić męża w niechcianą ciążę? Albo porady jak przebić kondoma, żeby mąż nie zauważył? Przepraszam, ale to forum jest chyba od tego, jak wspierać świadome rodzicielstwo, albo mi się tylko wydawało. A takie coś bardzo daleko od tego leży.

Przepraszam, ale oburzona jestem takim postem tutaj.

hmm... az mnie zszokował taki pomysł? naprawde byłabyś w stanie coś takiego zrobić?

no cóż u nas jestemy raczej zgodni jeśli chodzi o dzieci, długo na nie czekaliśmy ale ze wzgledu na to ze życie tak to wszystko ułożyło.

Myśle że jesli sie kochacie to przyjdzie taki czas kiedy taka decyzja bedzie bardziej swiadoma a moze los was zaskoczy niespodzianką.

Najlepiej sie sprawdzi rozmowa miedzy wami czego oczekujecie od siebie, pamietając ze decyzja o dziecku to decyzja na całe życie, jeśli facet nie jest gotowy nie ma co go zmuszac, aby potem nie było sytuacji ze nie czuje jednak tego ojcostwa;/

druga rzecz moze nie jest gotowy na taka decyzje dzisiaj;) a za jakies niedługi czas moze sie to zmienić;)

Uważam ze powinnaś z mężem porozmawiać na temat dziecka i ze wolałabyś zaplanować wszystko niż zaliczyć wpadkę 

troche tez dziwne ze przed ślubem nie uzgodniliście co i jak No i ta strzykawka najgorsze rozwiązanie jakie kiedy kolwiek słyszałam :( 

mysle ze po czymś takim mąż jeszcze bardziej by był zły i nie cieszył się z ciąży