Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2182 Wątki)

Ciąża?

Data utworzenia : 2016-02-29 11:30 | Ostatni komentarz 2016-03-10 12:57

Pamela.Lech

5167 Odsłony
83 Komentarze

Witam. Zacznę od tego,ze w pazdzierniku zeszłego roku urodziłam syna. Polog trwał 6 tygodni, zaraz po tym dostalam okres gdyz nie karmię piersią. Ostatnia miesięczke mialam 6 stycznia. Wspolzyje z prezerwatywa, ktora ani nie pękła,ani sie nie zsunęła, jednak od dwoch tygodni bola mnie piersi i podbrzusze i okresu jak nie bylo tak nie ma. Oprocz tego zauważylam,ze po naciśnięciu z piersi wypływa gęsta siara. Czy mozliwe ze jestem w ciąży?

2016-03-09 15:15

Rozumiem, że nie każda kobieta cieszy się z ciąży, współczuję. Każda matka chce dla swojego dziecka wszystkiego co najlepsze - godnych warunków do życia, wykształcenia. Mnie również nie było i nie jest łatwo. W pierwszą ciążę zaszłam na ostatnim roku studiów dziennych - nie mieliśmy nic - jedynie pokój w akademiku ze wspólną kuchnią, łazienką, toaletą. I zasiłek rodzinny z urzędu pracy w kwocie 35, 00 (słownie trzydzieści pięć zł) miesięcznie. Rodzina trochę pomagała finansowo, ale i tak mąż musiał poszukać pracy (a też studiował dziennie). Wszystkie obowiązki domowe, zajmowanie się dzieckiem było tylko na mojej głowie. Oprócz tego studia i obrona pracy magisterskiej. Jakoś daliśmy radę. Trzecia ciąża zaskoczyła mnie bardzo i nie byłam do niej zupełnie przygotowana: zero ubranek, zabawek, fotelika, łóżeczka, wózka - nie miałam zupełnie nic, bo wszystko dawno porozdawałam. Do tego mieszkanie 44 m, awans zawodowy, który z chwilą przejścia na L4 przepadł, kłopoty zdrowotne oraz strach przed urodzeniem dziecka z wadami genetycznymi (ze względu na mój wiek), miałam za sobą bardzo traumatyczne przeżycia. Mimo wszystko ucieszyłam się, że znowu będę mamą. Bo tak naprawdę chciałam mieć dużą rodzinę, ale zawsze było coś: wynajęte mieszkanie, umowa na czas określony, itp. To, że uważam, że trzeba się cieszyć jak się ma urodzić dziecko wynika z faktu, że bardzo dużo osób w moim otoczeniu oddałoby wszystko za posiadanie własnego dziecka. Na 14 kobiet, które ze mną pracują 5 nie ma dzieci, ponieważ mają problemy z zajściem w ciążę lub jej donoszeniem, jedna po 10 latach starań o dziecko urodziła dziewczynkę z poważną wadą serca - dziecko jest po kilku operacjach, a ma dopiero 3 latka. Wszystkie te kobiety mają mężów, domy, samochody, jeżdżą na zagraniczne wczasy. Ja miałam uzbierane (przez 12 lat pracy) 2 tys. na wymarzoną wycieczkę do Włoch i wszystko przeznaczyłam na wyprawkę. Jak mała skończy rok, to skończą się również moje wypłaty. Pozostanie jedynie pensja męża. Dzieci rosną i potrzebują wielu rzeczy, tak więc nie jest mi łatwo. Do tego dochodzą wydatki związane ze szkołą starszych córek- niby edukacja jest bezpłatna, ale zawsze na coś trzeba płacić: wycieczki, wyjścia do kina, itp. Ale każda z moich córek będzie wiedziała, że oczekiwałam je z radością.

2016-03-09 14:20

No tak tylko trzeba się liczyć z tym, że uprawiając seks można zajść w ciążę bez względu na wszystko.

2016-03-09 14:04

Dokładnie niby każdy powinien się cieszyć ale jak widać w niektórych przypadkach jest to wręcz niemożliwe. I ja się nie dziwie strachu i wręcz depresji jaka w danym momencie pojawia się u rodziców.

2016-03-09 13:39

Agnieszka łatwo mówić, ze trzeba się cieszyć z dziecka.Znam przypadek, kiedy kobieta nie cieszyła się z kolejnego dziecka i wcale jej się nie dziwię... Kobieta zaszła po raz 4 w ciążę, różnica między dziećmi to po 2,5 roku... Kobieta nie pracuje i dom utrzymuje tylko mąż, mieszkanie w bloku 48m2, w tym dzielone z babcią, łącznie 7 ludzi w tak małym mieszkaniu i kolejne dziecko... W dodatku kobieta po 3 dziecku nie planowała kolejnego i wszystkie ubranka, akcesoria, kocyki i inne rzeczy wydała takiej jednej biednej mamie z innego miasta... Jak tu się cieszyć, jak przez większość życia na wszystkim trzeba oszczędzać, żeby starczyło od 1 do 1... Nie wspominając, że mieszkanie się sypie i przydałby się remont, że mama nie może kupić sobie, bo musi kupić dzieciom... I taki przypadek miała moja mama... Nie cieszyła się, wpadła w depresję, bo mój ojciec wtedy akurat jej nie wspierał... Przy trójce dzieci było im ciężko, a co dopiero z czwórką... Dała radę wychować 4 dzieci, ale jakim kosztem...

2016-03-09 10:44

Moje trzecia ciąża nie była planowana, ale po pierwszym szoku bardzo się ucieszyłam. Było oczywiście mnóstwo problemów zdrowotnych, problemów z większym mieszkaniem, finansami, itp. Ale ja wychodzę z założenia, że jak pojawia się dziecko to trzeba się cieszyć. Płakać i smucić się trzeba jeżeli jakiś człowiek umiera, a nie ma się narodzić. Mam duża rodzinę i jest mi z tym dobrze. Całe moje życie to dzieci - w pracy dzieci, w domu dzieci. Ledwo jedno odchowam, a pojawia się następne. Tak się śmiejemy z mężem, że jak odchowamy najmłodszą, to być może będziemy już niańczyć wnuki....Cóż, nie wyobrażam sobie życia bez dzieci. Dziewczyny, jeżeli naprawdę chcecie kolejnego dzidziusia, to nie zastanawiajcie się zbyt długo. Życie pisze różne scenariusze, nie zawsze takie jak chcemy. To co planujemy nie zawsze może się spełnić, a potem możemy pewnych decyzji żałować. Problemy w życiu zawsze są i będą, a życie z dziećmi jest chyba bardziej kolorowe, przynajmniej dla mnie.

2016-03-08 21:01

Lenka jak się chce to można jeść o stałej porze :) Wystarczy trochę ogarnięcia i ewentualnie przygotowania niektórych posiłków trochę wcześniej w wolnej chwili :)

2016-03-08 19:26

Trudno ale starać się trzeba. Mi dzisiaj wspominała o tym położna, żebym wyrobiła sobie nawyk że po każdym karmieniu musze coś przegryźć. Bo inaczej wyniki lecą na lep ma szyje.

2016-03-08 17:08

Przy dziecku trudno jesc posilki o stalej porze :)