Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Dieta (656 Wątki)

Jedzenie maku podczas karmienia piersią

Data utworzenia : 2015-04-04 00:47 | Ostatni komentarz 2016-09-13 16:48

rikitikitam

57551 Odsłony
15 Komentarze

Kochane powiedzcie mi proszę, czy są jakieś przeciwwskazania do jedzenia maku podczas karmienia piersią? Moja babcia upiekła makowiec i taaak mnie kusi;) już w poprzednie święta ledwo się powstrzymałam przed rzuceniem się na niego. W Internecie krąży dużo sprzecznych opinii na ten temat i juz zgłupiałam. Że to niby opium i tak dalej... Ale z drugiej strony teraz ten jak tez jest inny niż kiedyś, czy nie?

2016-09-13 16:48

Jak urodziłam dziecko i lezalam z mamami na sali to każda miała jakieś przeciwskazania do każdego produkt. Więc zapytalysmy położnej co możemy i czego nie. No oczywiście kapusta i inne takie ciezkostrawne potrawy nie wchodziły w grę . Ale kazała jeść mniej więcej to samo co w czasie ciąży tylko oczywiście w małych ilościach. Myślę ze kawałek ciasta na pewno dziecku nie zaszkodzi.

2016-09-08 09:35

Ja w święta też zjadłam ze dwa kawałki makowca i przyznam, że nawet nie zastanawiałam się nad konsekwencjami. Kawałek czy dwa nie zaszkodzą, co innego gdyby zjeść całą blachę takiego ciacha .

2016-09-03 22:43

Zawsze kawałek można zjeść , niewielka ilość maku nie powinna zaszkodzić .

2016-09-03 22:39

Uważam jak dziewczyny, po niewielkich ilościach maku nic się dziać nie będzie. Ewentualnie będzie bardziej senne i spokojniejsze. :) Jedzenie z umiarem na pewno nie zaszkodzi.

2016-09-03 12:15

Mak ma właściwości uspokajające i usypiające, więc dzieciątko będzie spokojniejsze:) Ja zjadłam nieraz makowiec i nic się złego nie działo. Ale też nie można przesadzać jak z każdą rzeczą w nadmiarze wszystko szkodzi.

2016-09-03 12:10

Ja nie lubię maku więc nie mam takiego problemu. Jednak uważam że zjedzenie jednego kawałka makowca nic się nie stanie.

2016-09-02 13:18

Ja jadłam...mniam! Wszystko z umiarem ;)

2015-04-04 22:51

Dziękuję za odpowiedzi:) Zrobiłam tak: zanim zjadłam kawałek ciasta, to nakarmiłam małą i oddelegowałam męża z nią na spacer, żeby trochę dłużej pospała. Mleko odciągnęłam na zapas i dałam później do jedzenia :) po 4 h dostała znowu cyca i nic się z nią nie działo. Ja co prawda trochę senna byłam, ale jest to u mnie norma :) co do wina, myślałam, że alkohol utrzymuje się we krwi dłużej. Tak czy siak pić nie zamierzam, chociaż mąż właśnie otwiera, bo mu przyszedł smak po Wielkim Poście. Przynajmniej zapytał, czy mi nie będzie żal :) po takim pysznym makowcu to żal mi nie jest ani trochę :)