Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (724 Wątki)

Przedszkole

Data utworzenia : 2016-03-05 03:45 | Ostatni komentarz 2017-12-17 21:52

Marta -1989

6051 Odsłony
109 Komentarze

Dziś oburzyła mnie okrutnie sytuacja związana z przedszkolem u mnie w miasteczku. Siostra szła porozmawiać o swoim synku do przedszkola gdzie chodzi jej synek więc poszłam z nią bo chciałam zapytać się w jakim wieku dzieci są przyjmowane, czy muszą już być bez pieluszki i takie tam pytania by przygotować małego jak najlepiej. Dowiedziałam się że jeżeli chcę mieć miejsce w przedszkolu muszę zapisać już teraz dziecko na listę mimo że synek ma 5 miesięcy a do przedszkola pójdzie w wieku 3 lat!!! Okazało się że na jego rocznik jest już zapisanych sześcioro szkrabów!!!! Dla mnie to absurd! Przecież mama nie myśli o zapisywaniu tak małego dziecka do przedszkola a potem jak już czas jest na to to okazuje się że nie ma miejsc w państwowym przedszkolu i trzeba zapisać do prywatnego i płacić 800 czy 900 złotych zamiast 300.... Czy któraś z Was drogie mamy też już zetknęła się z takimi zasadami?

2016-03-06 15:00

Nie orientowalam się dokładnie w tej kwestii , ale wiem że u nas najważniejsze są punkty , które dostaje się np. za to czy jest się samotną matką , czy oboje rodziców pracuje itp. Pewnie już dawno powinnam zapisać dziecko a ja zaspalam ...

2016-03-05 16:19

No i co ja mogę poradzić... Pójdę zapisać Małego w poniedziałek bo nie będę płacić tysiąca złotych za prywatne przedszkole.... Paranoja!!!!

2016-03-05 14:51

Ja akurat nie spotkalam sie z taka sytuacja mimo ze do przedszkola do ktorego chodzi moj synek chodza dzieci z innych miejscowosci. Synka zapisywalam w kwietniu a we wrzesniu poszedl do przedszkola. Ale slyszalam wlasnie ze w niektorych miejscowosciach trzeba zapisywac dzieci duzo wczesniej.

2016-03-05 12:37

Marto , ja do tematu zapisywania dzieci do żłobka, przedszkola , lekarza specjalisty podchodzą z ogromnym dystansem. Sama przekonałam się kiedy w maju poszłam zapisać synka do żłobka ( miał chodzić od września) i dyrektorka uprzedziła mnie że rodzice już rok wcześniej zapisywali dzieci - więc ja teoretycznie powinnam go zapisać kiedy miał 4 miesiące - paranoja. Jednak dyrektorka uspokoiła mnie ponieważ okazuje się że większość rodziców w obawie przed tym że dziecko może się nie dostać zapisują maluchy gdzie tylko się da a we wrześniu okazuje się że albo dziecko wcale nie pójdzie do żłobka czy przedszkola, albo ma nianię czy babcię która się nim zajmuje, albo po kilku dniach rodzice stwierdzają że wolą aby dziecko jednak było z nianią w domu. Pracuję w przychodni gdzie mamy lekarza ortodontę i powiem że nie raz byłam w szoku gdy dzwoniła mama aby zapisać dziecko do ortodonty ( tyle że maluch miał kilka miesięcy ) i nie dała się przekonać że takie zapisywanie jest bezcelowe ponieważ kolejki owszem są długie ale nie na tyle długie żeby dziecko mogło skorzystać z leczenia już w wieku np 3 lat. Każdy panikuje słysząc że czeka się długo lub że może braknąć miejsc i tym samym sam zapisuje dziecko tworząc niejednokrotnie sztuczne kolejki. W przypadku ortodonty bardzo bardzo często zdarzało się tak że ludzie zapisywali dzieci które później nie korzystały z wizyt lub chodziły do innych przychodni ale poprzez to że nie zadzwoniły z informacją że rezygnują z miejsca wydłużały kolejkę innym . Czasami NFZ dzwoni do pacjentów którzy są wykazani w kolejce osób oczekujących do danego specjalisty w kilku przychodniach z prośbą o wybór jednej z nich po to aby nie tworzyły się sztuczne kolejki ale to tak naprawdę nie zmieni się jeżeli w naszym otoczeniu będzie presja że rok wcześniej trzeba dziecko zapisać do żłobka, przedszkola itd.

2016-03-05 11:26

Coraz częściej zdarzają się takie sytuacje.... Moja kuzynka po skończeniu technikum urodziła córeczkę. Wiadomo, przez pierwszy rok nie myślała nawet o tym żeby pójść do pracy tylko zajęła się wychowywanie pociechy. Teraz znalazła zatrudnienie ale nie ma co zrobić z małą. Do państwowego przedszkola jej nie przyjmą bo nie ma miejsc a swój wniosek powinna złożyć "uwaga!" Rok przed narodzeniem dziecka ! Szczerze to nie wiem po co są te państwowe przedszkola ... jest lżej dla kieszeni ale co z tego skoro nigdy nie ma miejsc ? Jeśli więcej powstawaloby tych prywatnych to i ceny byłyby niższe z powodu konkurencji a miejsc dla szkraba w byłoby więcej ...