Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Małe dziecko (469 Wątki)

Grypa żołądkowa u 2-latka

Data utworzenia : 2016-09-03 12:17 | Ostatni komentarz 2016-09-08 12:02

Darka17772

4901 Odsłony
19 Komentarze

Od czwartku synek na grypę żołądkową...wymioty,biegunka no i wczoraj doszła temperatura,dochodziła nawet do 39 stopni... Podaję leki od gorączki,leki od biegunki i przede wszystkim picie.Synek raz więcej wypije a raz nie chce w ogóle....Martwi mnie to bo nie chcę żeby trafił do szpitala.... O jedzeniu też nie ma mowy.Wczoraj zjadł 1/3 banana,troszkę chrupka kukurydzianego i tyle... Ciągle śpi......jest taki apatyczny i ciągle zmęczony.... Sama nie wiem co robić.... Byłam wczoraj u lekarza to nic konkretnego mi nie przepisał (moja lekarka jest na urlopie do 23.09).Pytał co mam w domu....i taka gadka...Wiadomo że wiem co i jak podawać co mam w domu,myślałam że coś innego mi przepisze żeby synek poczuł się lepiej...a tu nic...dieta i nic więcej... Dzisiaj w nocy strasznie wymiotował....Ciągle go przebierałam,wycierałam i zmieniałam pampersa....Non stop mnie wołał...w końcu o 4 nad ranem położyłam się koło niego w łóżku i spaliśmy tak do rana... Z rana wypił może pół butelki wody i tyle....chyba troche za mało....dałam mu potem jeszcze troszkę żeby wypił ale więcej się denerwował i nie chciał..... Jak myślicie jechać do szpitala czy czekać?

2016-09-08 12:02

magros dobrze że podjęłam taką decyzję a nie inną. Byłam wczoraj u mamy i ona sama mnie podziwiała że zdecydowałam się jechać,wiedziałam jak reagować.Mówiłam jej że nie było na co czekać.Synek nie pił a to przecież najważniejsze. Tej nocy znowu synek do nas przyszedł.Nie wiem co on cały czas tak spaceruje zamiast spać w swoim dużym łóżku.Przeniosłam go o 5 nad ranem.Przebudził się i mówił "TAM" czyli do nas do sypialni.A ja mu spokojnie powiedziałam żeby tutaj spał bo tu jest jego łóżko i będzie mu wygodniej.Zasnął.Przyszedł do mnie o 7:40 :) cud :) adamos no i kupa się pojawiła.Mała bo mała ale była.Normalnej konsystencji a nie taka woda jak miał biegunkę.... Żeby iść do toalety albo prysznic musiałam iść do Łazienki dla rodziców....porażka....prosiłam współlokatorkę żeby zerkała na synka żeby nie wypadł z łóżka.....A szłam się kąpać jak mąż przyjechał,pilnował go i zabawił chociaż na chwilę.Ja miałam relaks,ale szybki ;) A odpływ był zatkany i stałam w tej wodzie....brrr....

2016-09-08 11:33

Darka myślę, że jak długo kupy nie robił to może być duża kupa:) Szpitale ciągle potrzebują pieniędzy więc pewnie z tych naszych danin za łóżko coś tam kupują do oddziału..

2016-09-08 09:07

Darka, na szczęście wszystko już dobrze, a noc we własnym łóżku jest zawsze najbardziej regenerująca! Dobrze, że nie czekałaś i zdecydowałaś się jechać do szpitala. Ja też zawsze mam ten dylemat, jechać czy nie jechać.

2016-09-06 12:19

aleks1983 jak wczoraj był obchód rano od razu pytałam lekarki czy jest szansa że wyjdziemy dzisiaj...To od razu powiedziała że wyniki badań z morfologi to pokażą czy może iść czy jeszcze trzeba zostać.Jejku jak ja chciałam iść! Ale potem pielęgniarka przyszła z kartką do zapłaty za to łóżko także wiedziałam że wyjdziemy ;) W końcu mogłam się umyć na spokojnie w swojej łazience.... Mąż mi pisał dzisiaj że dalej mu jakoś dziwnie,głowa go boli i nie ma apetytu... U nas też pogoda nie rozpieszcza....zimno i pochmurno.Byliśmy rano się przewietrzyć i do sklepu.Teraz synek śpi.Po południu pójdziemy na chwilkę na kałuże bo mu obiecałam.A po tym szpitalu to też mu się należy jakaś rozrywka bo siedzieliśmy 3 dni w 1 pokoju.Dla niego to męczarnia była....Mogłaby być lepsza ta pogoda.... :/ adamos dla mnie to głupota płacić za łóżko jak dziecko chore.Człowiek płaci składki zdrowotne i tu jeszcze taką kase trzeba płacić za koc i prześcieradło i twarde łóżko jak skała.... Nawodnili synka i dawali mu probiotyki,więc biegunka zatrzymana. Jeszcze od tamtej pory kupy nie zrobił.Ciekawa jaka będzie jak zrobi w domu....

2016-09-06 12:10

Darka dobrze, że synek już zdrowy. Rozumiem co przeszłaś. Tez kiedyś leżałam z synkiem w szpitalu na rota. I płaciłam za każdą dobę spania z nim na łóżku. Ja miałam szczęście bo było wolne łózko, ale inna mam dostała już krzesło.Masakra jakaś. No ale najważniejsze, że szpital pomógł:)

2016-09-06 11:58

No to swoje przeżyliście w tym szpitalu. Ale dobrze że już w domku, bo wszędzie dobrze ale w domu najlepiej:) Uważajcie na siebie bo to paskudztwo właśnie tak łatwo się przenosi i żeby teraz Was nie wzięło:( Najlepiej wszyscy miejcie dietę lekkostrawną i w taką pogodę(u mnie leje i zimno) najlepiej siedźcie w domku:) Zdrówka dla Was:) Trzymajcie się cieplutko

2016-09-06 11:50

Wczoraj nareszcie wyszliśmy ze szpitala! :) Noc we własnym domu coś wspaniałego :) Mogłam w końcu położyć się we własnym łóżku a nie na tej twardej kozetce za którą musiałam zapłacić 20zł/dobe!!! Tragedia jakaś....nie mogłam się ułożyć na tym....źle mi się spało.Taką małą poduszkę dali która była wyleżana z dziurą na środku.Próbowałam na niej spać ale nie dałam rady....Wolałam ręcznik mieć pod głową niż tą poduszkę....A potem mąż przywiózł mi moją i od razu miałam lepiej pod głową..... Niestety ostatnią noc synek strasznie źle spał.Ciągle się budził,mnie wołał...o 3 w nocy oczy miał jak 5zł.Chciał żebym trzymała go za rękę.A ja byłam tak zmęczona że chciałam się położyć mimo wszystko.....w końcu odpuściłam i wzięłam go na tą twardą kozetkę.No i spaliśmy razem przez 2h....Biodro mam całe obolałe bo ta kozetka strasznie wąska i musiałam spać na boku.....jejku jakbym na deskach leżała :/ O 5 rano temp mierzyli....tragedia jakaś....A jeszcze w ostatnią noc była nowa dziewczynka z nami która jęczła przez sen strasznie głośno....ja nie spałam,synek mi się darł.Myślałam że ucieknę stamtąd.... Nie miałam za bardzo jak pisać tutaj bo z tel strasznie źle mi się pisze ;) Nadrobię Was teraz,przynajmniej się postaram. Teraz synek poszedł na drzemkę to mam chwilkę na kompa. Mało tego wszystkiego z mężem też jakoś słabo się czujemy....chyba nas coś bierze....ja kicham co chwile....no i problemy z żołądkiem jak mąż :/ Dzisiaj gotuję gulasz z indyka z ryżem,coś takiego lekkiego bo synek takie musi jeść do końca tygodnia.... Od poniedziałku normalnie idzie do żłobka już.Dostałam opiekę do piątku.No i probiotyk muszę mu dawać min przez 5dni. Przez ten 3 dniowy pobyt synek dostał 1 kroplówkę a ta dziewczynka 5....Oby z daleka trzymały się od nas takie wirusy....A na wypisie pisze tak: BIEGUNKA I ZAPALENIE ŻOŁĄDKOWO-JELITOWE O PRAWDOPODOBNIE ZAKAŹNYM POCHODZENIU.

2016-09-04 13:54

Darka17772 Bardzo dobrze zrobiliście ,że pojechaliście do szpitala przynajmniej synkowi pomogli i teraz czuje się lepiej . Tak jak bogna82 napisała przez parę dni dobrze by było jakbyś stosowała dietę u synka . Bo przy takich dolegliwościach jak miał twój synek to jest teraz bardzo ważne , żeby czegoś nie zjadł co jest ciężkostrawne , bo znów może się mu pogorszyć i może boleć go brzuszek . Także zadbaj teraz o dietę i podawaj synkowi dużo wody czy herbatkę . Życzę dużo zdrówka dla synka .