Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Małe dziecko (469 Wątki)

Bezustanny płacz w przedszkolu.

Data utworzenia : 2020-02-25 21:21 | Ostatni komentarz 2020-02-26 23:34

Laurcia31

1606 Odsłony
6 Komentarze

Witam! 

Dawno mnie tu nie było lecz mam pewien problem. Wiele razy mogłam liczyć na pomoc tutaj dlatego piszę. 

 

Moja córka Blanka obecnie lat 3 i pół poszła od września 2019 r do przedszkola. Przez pierwsze miesiące chodziła po 2h cały czas płacząc i nie bawiąc się z nikim, bez przerwy pytała kiedy przyjdzie mama. Po jakiś 2 miesiącach zaczęła zostawać na 3 godz 20 min. Bo zaczęła się bawić z dziećmi i płakała tylko w momencie oddania jej rano do rąk pani przedszkolanki. Z początku grudnia przestała płakać. Chcąc zacząć pracę po nowym roku zaczęła zostawać 6 godzin na leżakowaniu i obiedzie. I zaczął się znów płacz, myślałam, że jej to przejdzie i przyzwyczai się ale mam wrażenie, że jest coraz gorzej. Rano jest straszny płacz już po przebudzeniu , muszę nosić ją na rękach do przedszkola gdy ja odbieram nie płacze natomiast widać że ma zaczerwienione i opuchnięte oczy. Gdy zbliża się godzina 18 zaczyna się płacz, że ona jutro nie chce iść do przedszkola, że nie chce leżakować. Gdy pytam dlaczego mówi, że jedna pani przedszkolanka na nią krzyczy kiedy ona płacze. Córka nie chce się kąpać mój wieczór i poranek to dramat, ledwo sama się powstrzymuje od łez. Wiem, że Blanka jest wrażliwa i wystarczy coś powiedzieć głośniej lub stanowczo i ona twierdzi, że ktoś krzyczy. Natomiast skarży się tylko na jedną przedszkolankę. Już nie mam pojęcia co robi. Na dniach zaczynam pracę i musi zostawać do 14 w przedszkolu. Czy, któraś mama ma podobnie lub może coś doradzić co robić? 

2020-02-26 23:34

Dziękuję bardzo za wasze komentarze.  Mamamalejmajki próbowałam podpytać inne mamy, jedna mówi, że syn w ogóle w domu nie opowiada co się dzieje w przedszkolu. Druga znów mówiła, że jej córka na początku też miała jakiś problem z tą panią ale, że przeszło jej i teraz chodzi chętnie. Pozostałych rodziców rzadko widzę, przeważnie dzieci są przyprowadzane i odbierane przez dziadków. Wioleczek100 tłumaczę córci codziennie po kilka razy na minutę bo ona bez przezwy mówi, że nie chce chodzić, pyta czy na pewno przyjdę i cały czas spokojnie jej tłumaczę i uspokajam. Już brakuje mi pomysłów co mówić, żeby się przekonała. Nie jestem osobą, która toleruje przekupowanie dzieci ale pewnego dnia zaczęłam jej nawet obiecywać, że coś jej kupię jak nie będzie płakać. Wiem, że to nie najlepszy pomysł ale to już z desperacji. Susanne chyba muszę przeprowadzić rozmowę z tą panią, unikałam tego żeby jeszcze bardziej nie pogorszyć sytuacji tyle się słyszy o tych przedszkolankach. Zuzka2 też szukałam innych rozwiązań typu niania ale niestety na razie nie mam takiej możliwości. Z drugiej strony chciałabym, żeby córka była między dziećmi aby później było jej łatwiej w relacjach z innymi. U nas w przedszkolu grupa 3 latków jest tylko jedna więc nie można zmienić, znów inne przedszkola zbyt daleko, nie posiadam auta aby wozić córkę do innego przedszkola. MamaOsiAl Tak chyba zrobię porozmawiam, myślisz, że w prost mam powiedzieć tej pani, że córka mi się skarży na nią, że krzyczy? Dziś druga pani, którą Blanka lubi mówiła, że trochę lepiej było i że trochę nawet pospała. Wieczorem też minimalnie lepiej natomiast to że nie chce iść nie zmieniło się gdy pytam dlaczego to mówi, że dlatego, że pani krzyczy... I tak cały czas. Niedługo mam iść do pracy i chciałabym w spokoju wykonywać swoje obowiązki a nie w stresie całe 6 godzin.  Może jest tak, źle bo dopiero 3 tyg była chora miała grypę i była w domu no ale przed chorobą też był płacz... Eh brakuje mi już pomysłów. 

2020-02-26 03:24

Ojej współczuję Ci i wiem ile stresu musi Cię to kosztować, ja bym łagodnie pogadała z tą przedszkolanka, powiedziałabym że moja córka źle reaguje na krzyk czy jak się do niej mówi głośniej, przedszkolanka pewnie stara się twoja Corke uspokoić bo chce żeby inne dzieci zasnęły czy też pospali, ale jak jest naprawdę czy to jest głośniejsze uspokajanie czy faktycznie krzyk to ja bym tylko powiedziała jak jest i córka mówi i ze w domu ooaczey, daj znać co postanowiłaś i jak córeczka już w tym przedszkolu. A ja mam koleżankę której jej synek jak poszedł na 4latka to zawsze rano płakał i nie chciał zostać i tak trwało ok.pul roku ja chyba bym zwariowała i się poddała ale ina się nie poddała widziałam jak jej synek potrafił się trzymać mocno mamy i błagał żeby ją nie zostawiał ale ona zaciskając żeby musiała iść..ale naszczescie mineko i teraz widzę jak już mamie macha i idzie uśmiechnięty..może córka potrzebuje więcej czasu na zaadoptowanie się w tym przedszkolu na taki dłuższy czas. 

2020-02-26 02:17

Moja córka też płakała i to bardzo. W domu przez pierwsze pół roku był płacz cały wieczór. Była przerażona przedszkolem i ja razem z nią. Nawet był moment , że szukałam niani. Po pierwszym semestrze bylo już lepiej. 

Z moich obserwacji wynika , że bardzo dużo robi pani przedszkolanka. W tym roku zmieniłam jej grupę i jest inna pani. Dziecko w końcu chodzi z radością do przedszkola i już nie słyszę , że boli ją brzuszek.

Proponuję zmienić grupę na inną. 

2020-02-25 23:41

Polecam rozmowę z przedszkolanką- wspólnie musicie znaleźć złoty środek. Może pani powinna być spokojniejsza, utulić dziecko, pocieszyć 

2020-02-25 23:37

Laurcia31 bardzo Ci współczuję takiej sytuacji ,jako matka napewno czujesz się bezradna bo jest to ciężka sytuacja .Najlepiej byłoby porozmawiać z Paniami w przedszkolu ,uczulić,że dziecko jest bardzo wrażliwe i do tego nie do końca potrafi się odnależć w nowej sytuacji,wiem że dzieci jest w grupie dużo ale być może ktoś zainteresuje się bardziej twoją córeczką.Moja starsza córka ma 10 lat i miałam bardzo podobnie,z tym że nie skarżyla się na panie ale wyjście do przedszkola to była dla niej trauma.Nie chciała tam jeść,była bardzo małomówna ,po jakimś czasie okazało się że u nas problem tkwił w leżakowaniu...córka obawiła się,że skoro musi tam spać to penwie po nią już nie przyjdę i zostanie tam na noc,łóżeczko w przedszkolu to był jej wróg,z początku nawet nie chciała na nim usiąść,potem po dlugich rozmowach i tłumaczeniach zaczęła się oswajać z nim ,kładła się a potem juz nawet spała.W naszym przypadku Panie faktycznie zwróciły na nią większą uwage i z czasem córka pokochała chodzić do przedszkola.

2020-02-25 22:15

A próbowałaś porozmawiać z tą przedszkolanką? Myślę, że tu tkwi problem. Zmian przedszkola na pewno byłaby problemem ale może rozmowa z tą panią pomoże. Spróbuj dowiedzieć się jak postrzegają tą panią inne dzieci z tego przedszkola, pogadaj z ich rodzicami. Byc moze faktycznie często podnosi ton głosu, a może krzyczy wiec Twoje dziecko panikuje.