Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Małe dziecko (439 Wątki)

PIES -KOT pasożyty i inne choroby przenoszone przez zwierzęta a nasze DZIECI ...

Data utworzenia : 2016-01-12 09:45 | Ostatni komentarz 2016-03-15 09:46

E.Machulak

2737 Odsłony
23 Komentarze

Dziś w telewizji widziałam ciekawy materiał dotyczący właśnie naszych domowych zwierząt min kot i pies oraz chorób jakie przenoszą czyli np.pasożyty.Drogie mamy czy zwracać uwagę by wasze dzieci myły ręce po każdym kontakcie ze zwierzęciem ? Czy dbacie aby Wasze zwierzaki były odrobaczane. ... wystarczy spacer lub wyjście na trawnik a zwierzak potrafi na swojej sierści przynieść do domu jaja pasożytów.

2016-01-14 12:19

Ja mam w domu kotke a u babci jest pies takze moj syn ma kontakt z nimi. Sa regularnie szczepione, odrabaczane a kotka dodatkowo dostaje antykoncepcje. Staram sie aby synek myl raczki po kazdym kontakcie ze zwierzetami.

2016-01-13 20:43

Trzeba nauczyć dziecko pewnych zachowań (mam na myśli te starsze dzieci), ale to rodzice powinni zadbać o ich bezpieczeństwo, a więc - regularnie odrobaczać psy i koty. Nasza suczka jest odrobaczana co 3 miesiące dlatego, że mieszka z nami w domu. Dodatkowo mam lekkie zwichrowanie na punkcie bakterii i pewnie dlatego często ją kąpiemy (swoją drogą chyba za często, ale to temat na inny wątek). W każdym razie nie mam wątpliwości, że jest "czysta". Jest też dosyć regularnie badana (ze względu na inne problemy zdrowotne -> z sercem) więc weterynarz ma ją "na oku" i gdyby zauważył coś niepokojącego to liczę że by nas poinformował. Zgadzam się z opinią powyżej, że nie ma co przesadzać, warto jednak dbać o podstawę jaką jest dla mnie regularne odrobaczanie (nawet jeśli nie ma żadnych wskazań do tego). Nie wiem jak jest z kotami, te jednak lubią łazić swoimi drogami, nie wyobrażam sobie jak miałabym takiego powsinogę upilnować. Martwi mnie to bo mąż ostatnio pokazywał mi na http://www.morusek.pl/ogloszenia/polska/koty/0/ kota który skradł jego serce. Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się odwieść go od pomysłu jego zakupu.

2016-01-12 22:15

Mój synek wychowuje się razem z suczką Fifi którą przygarnęłam kilka lat temu i pomimo iż mam obawy o to czy nie zarazi się pasożytami to wiem że dziecko wychowywane w domu w którym są zwierzęta jest bardziej odpowiedzialne i opiekuńcze . Oczywiście odrobaczam ją systematycznie ale to i tak nie chroni mojego synka przed pasożytami i już kiedy byłam w ciąży jedna z moich cioć nalegała abym pozbyła się psa a teraz jest obrażona że tego nie zrobiłam. Ja chcę aby mój synek żył normalnie bez przesadnej sterylności. Tak naprawdę to dziecko może się zarazić pasożytami podczas zabawy na dworze, w piaskownicy itd więc nie ma co szukać winowajców wśród zwierząt domowych. Mało tego pamiętam że ja kiedy byłam małą dziewczynką jadłam owoce prosto z krzaczka, a nawet jagody w lesie a teraz ..... gdyby kierować się tymi wszystkimi chorobami na które można zachorować po zjedzeniu źle umytych owoców czy warzyw - to odechciewa się jedzenia. Ja uważam że trzeba jak ze wszystkim zachować zdrowy rozsądek i pamiętać że dziecko wychowywane ze zwierzątkiem w domu ma też swego rodzaju odporność którą nabywa od pierwszych dni życia

2016-01-12 13:39

Jajeczko, myślę, że inaczej jest kiedy dziecko od urodzenia ma kontakt ze zwierzętami, a inaczej kiedy do tego kontaktu dochodzi sporadycznie. Jeżeli dziecko ciągle przebywa w otoczeniu zwierzęcia to myślę, że jego organizm szybciej zaczyna "radzić sobie" z niektórymi bakteriami i nie stanowią one zagrożenia dla zdrowia dziecka. Trzeba oczywiście stosować podstawowe zasady higieny, ale nikt nie jest w stanie np. myć kilka razu w ciągu dnia podłogi po której chodzi kot czy pies, a następnie raczkuje dziecko, albo myć dziecku rączki co 5 minut. Najważniejsze, że pies teściów jest systematycznie szczepiony i odrobaczany.

2016-01-12 12:33

Mając psa w domu , który jest szczepiony oraz odrobaczony i dziecko które co chwilę je glaska to nie sposób tego przypilnowac. Pies jest teściów i chodzi po całym domu. Nie ma wstępu tylko do mojej sypialni. W pokoju dziecka też jest ponieważ jest to jedyne wyjście na ogródek . Mieszkamy w budowie szergowej i nie ma innej możliwości wypuszczenia psa. Gdy córka jeszcze nie chodziła to nie dotykala psa a teraz wspólnie się bawią i co chwilę psa zaczepia.

2016-01-12 10:09

E. Machulak, tu jest ciekawy wątek na temat toksoplazmozy, jeżeli interesuje Cię ten temat: http://lovi.pl/pl/forum/1/363/1 Jeżeli chodzi o mycie rąk to zawsze zwracam na to uwagę, dla mnie jest to oczywiste. Moje starsze córki są tak nauczone, że po przyjściu do domu ze szkoły, podwórka czy sklepu najpierw myją ręce. To samo dotyczy korzystania z toalety, czy kontaktu ze zwierzętami. Wiele się nasłuchałam na temat chorób odzwierzęcych od mojej siostry, która była technikiem weterynarii. Miała 2 koty, psa i konia. Koty zostały u rodziców, są systematycznie odrobaczane, nigdzie nie wychodzą i nie mają kontaktu z innymi zwierzętami, a mimo to nie mam odwagi jechać do rodziców z moją ponad 6-miesięczną najmłodszą córką, która jest na etapie zabaw na podłodze, prób pełzania i raczkowania. Mimo, że kocham zwierzęta, to przeraża mnie wszechobecna u rodziców kocia sierść, a wiadomo, że małe dzieci wszystko biorą do buzi. Czyszczenie mebli, dywanu, ubrań pomaga na krótką metę, po chwili znowu sierść jest wszędzie.

2016-01-12 09:47

Dodam jescze o chorobie nazywanej ... TOKSOPLAZMOZA... bardzo niebezpieczna choroba zwłaszcza dla kobiet wciąży.