Nieodkładalne niemowlę

Dzieci potrzebują bliskości ale też bez przesady nie można stać się ich niewolnikiem. Trzeba tak ułożyć dziecko się jednak potrafi samo też poleżec a mama mogła coś zrobić

U nas było dokładnie tak samo. Pomogło jak poczytałam o 4 trymestrze i zrozumiałam że właśnie tak może być, taki maluszek bardzo potrzebuje bliskości. Dobrze sprawdzało się noszenie w chuście, pozostawiało dwie ręce wolne. Pozdrowienia

No racja, ważne by nie dać sobie wejść na głowę innym i robić tak jak uważamy za słuszne, biorąc do serca wszelkie rady i zalecenia :)

zdecydowanie dawne metody nie są juz aktualne. ale można czasami wiele mądrości wyciągnać od starszych. 

Ja się osobiście nie zgadzam z tym ze dziecko jak sie rodzi to przyzwyczajone jest do noszenia i bujania. powiedziałabym ze jest zupełnie inaczej. Dziecko jest przyzwyczajone do leżenia. nie zna noszenia na rekach i bijania. Tego wszystkiego uczymy go my. A kwestia jak bardzo sie do tego przyzwyczai tez jest po naszej stronie. Ja np. uczyłam od małego aby dziecko leżało i spało samo. Wyszło to tylko im dzieciom na plus bo nie wisiały mi na rekach 24h. bliskość i czułość tez były bo do teraz przychodzą i się tulą do mamy. 

Ania, wiadomo, u starszaków to co innego. Ja tu mówię o dwumiesięcznym maleństwie, które wiadomo że potrzebuje dużo bliskości :) Strasznie mnie denerwuje podejście osób, które wychowywały dzieci 20-30 lat temu i mają zupełnie inne doświadczenia i poglądy. Dla nich w tej kwestii czas jakby stanął w miejscu i myślą, że te same metody, które kiedyś działały, są dobre i popierane obecnie. A to wcale tak nie jest.

Zależy w jakim wieku i z jakiego powodu płacz, bo u maluszków no to też sobie tego jie wyobrażam, u starszaków jest czasem to jest wymuszający płacz to może warto zachować zimna krew czasem 

Najgorzej że osoby ze starszego pokolenia mają inne podejście zupełnie do tych spraw... Takie teksty się od nich słyszy: "Nie noś tyle, bo się przyzwyczai", "Jak sobie popłacze, to nic mu się nie stanie, a przynajmniej się nauczy", "Parę nocy się przemęczysz i go nie wyjmiesz z łóżeczka, a potem będzie lepiej". 

Ja nie zgadzam się z tym, że zostawianie dziecka płaczącego na godzinę, dwie czy nawet trzy to jest rozwiązanie. Czy takie dziecko faktycznie się czegoś nauczy? Nie sądzę, a na pewno przeżyje szok czy traumę, gdy będzie leżało i płakało bez mamy...

Racja, więc w pierwszych miesiącach można się oddać tej bliskości bez obawy, w końcu przyszedł na świat nasz wyczekiwany maluszek który potrzebuje być nas tak blisko niczym w brzuchu