Rozwój i wychowanie (747 Wątki)
Prosze o porade Pani Psycholog
Data utworzenia : 2019-05-15 22:47 | Ostatni komentarz 2019-06-11 21:23
Witam corka konczy 17 m otoz jak mam wytlumaczyc ze czegos nie wolno np zamykania drzwi przytrzasnie palce placze ale robi to ponownie bo taka forma zabawy jak takiemu maluszkowi wytlumaczyc zakazy dziekuje
2019-06-11 21:23
Witam, Przepraszam za tak długą zwłokę, ale zmiany na portalu wprowadziły trochę zamieszania. Warto rozmawiać o tym co można a czego nie, wcześniej a nie kiedy jest "akcja". Wtedy jest większa szansa na to, że dziecko nas usłyszy i zareaguje. Na rynku jest sporo książeczek, które pomagają rodzicom przekazać dziecku co może być niebezpieczne. Kiedy dziecko jest czymś zaabsorbowane i chce coś poznać, spróbować mimo, że jest niebezpieczne i wtedy mu to tłumaczymy to może w tych emocjach nas nie usłyszeć. Jedna z forumowiczek wspomniała o tym, że tak czy inaczej trzeba powtarzać do skutku, że czegoś nie można. Jest to tak zwana metoda "zdartej płyty". Bywa męcząca ale bywa też skuteczna, choć czasochłonna. Nie mniej jednak pomocne może być też przeformułowanie komunikatu czyli zamiast mówić, "NIE wolno tego dotykać" czy "NIE wkładaj ręki między drzwi", można powiedzieć "przytrzaśniesz rękę i będzie bolało". Kiedy formułujemy komunikaty zaczynające się od "nie wolno" czy jakiegoś innego "nie" to bywa, że dzieci nie zwracają uwagi na to "nie" i robią swoje. A czasami na nic nasze gadanie i tak muszą sprawdzić same i się przekonać jak to jest. Dzieciaki uczą się przez doświadczenie. Naszą rolą jest je chronić i uczyć. Ale czasami muszą doświadczyć jak to będzie jeśli nie przestaną np. szybko biegać i się przewrócą. Z wiekiem zagrożenia będą się zmieniały. Rozmowa jest bardzo ważna, ale bądźmy czujni na słowo NIE wolno. Ono czasem jeszcze bardziej zachęca do zrobienia tego czego nie wolno. A 17-20 miesięcy to okres buntu dwulatka i zachowania przekorne w tym okresie są bardzo częste. pozdrawiam serdecznie, Marta Cholewińska-Dacka
2019-06-11 21:22
Witam, Przepraszam za tak długą zwłokę, ale zmiany na portalu wprowadziły trochę zamieszania. Warto rozmawiać o tym co można a czego nie, wcześniej a nie kiedy jest "akcja". Wtedy jest większa szansa na to, że dziecko nas usłyszy i zareaguje. Na rynku jest sporo książeczek, które pomagają rodzicom przekazać dziecku co może być niebezpieczne. Kiedy dziecko jest czymś zaabsorbowane i chce coś poznać, spróbować mimo, że jest niebezpieczne i wtedy mu to tłumaczymy to może w tych emocjach nas nie usłyszeć. Jedna z forumowiczek wspomniała o tym, że tak czy inaczej trzeba powtarzać do skutku, że czegoś nie można. Jest to tak zwana metoda "zdartej płyty". Bywa męcząca ale bywa też skuteczna, choć czasochłonna. Nie mniej jednak pomocne może być też przeformułowanie komunikatu czyli zamiast mówić, "NIE wolno tego dotykać" czy "NIE wkładaj ręki między drzwi", można powiedzieć "przytrzaśniesz rękę i będzie bolało". Kiedy formułujemy komunikaty zaczynające się od "nie wolno" czy jakiegoś innego "nie" to bywa, że dzieci nie zwracają uwagi na to "nie" i robią swoje. A czasami na nic nasze gadanie i tak muszą sprawdzić same i się przekonać jak to jest. Dzieciaki uczą się przez doświadczenie. Naszą rolą jest je chronić i uczyć. Ale czasami muszą doświadczyć jak to będzie jeśli nie przestaną np. szybko biegać i się przewrócą. Z wiekiem zagrożenia będą się zmieniały. Rozmowa jest bardzo ważna, ale bądźmy czujni na słowo NIE wolno. Ono czasem jeszcze bardziej zachęca do zrobienia tego czego nie wolno. A 17-20 miesięcy to okres buntu dwulatka i zachowania przekorne w tym okresie są bardzo częste. pozdrawiam serdecznie, Marta Cholewińska-Dacka
2019-05-31 13:53
Również jestem zdania,że trzeba wciąż i ciągle tłumaczyć dziecku. Jeżeli widzisz ,że ciągle powtarza złe zdarzenie to poprostu postaraj się ją zainteresować czym innym w takiej sytuacji.Odciagnij do czegoś innego i zagadają,zainteresuj.
2019-05-30 11:58
Marlena jeśli chcesz skierować pytanie typowo do eksperta to tworząc wątek musisz zaznaczyć takie okienko przy którym jest taki różowy ludzik i ten ludzik pojawi się też przy twoim wątku i wtedy prędzej czy później ekspert powinien ci odpowiedzieć, jeśli tego nie zrobisz możesz się nie doczekać na odpowiedź od osoby na której najbardziej ci zależy.... Wiadomo trzeba jak najwięcej tłumaczyć, że jak zrobi to kolejny raz to będzie boleć, kiedyś w końcu dziecko to sobie uświadomi. Zgodzę się z tym, że jak pójdzie się za dzieckiem to uzna to za zabawę, ale nie zgodzę się ze stanowczym mówieniem nie, tzn. nie chodzi mi o ton, możemy mówić stanowczo jak najbardziej, chodzi mi o słowo nie, którego w rozkazach czy poleceniach powinniśmy unikać bo dzieci tak mają, że dociera do nich pozostała część zdania nie biegaj - większy przekaz ma słowo biegaj, nie wkładaj - wkładaj itd. Powinniśmy formułować tak zdania by nie było słowa nie, nie biegaj - zatrzymaj się, nie wkładaj tam paluszków - zabierz te paluszki stamtąd. Wiadomo nie zawsze się da, ale ja się staram tak właśnie mówić choć synek jest młodszy i jeszcze nie rozumie, ale przynajmniej już u siebie wyrabiam ten nawyk i potem będzie mi łatwiej
Konto usunięte