Rozwój i wychowanie (747 Wątki)
Brak instynktu samozachowawczego u 3latka
Data utworzenia : 2018-06-01 20:59 | Ostatni komentarz 2018-06-30 22:06
Kobietki mam pytanie co o tym sądzicie. Chętnie też przeczytam poradę eksperta. Otóż mój synek ma 3latka jest bardzo śmiały zarówno do dorosłych jak i do dzieci. Sam zaczepia zagaduje, nie wstydzi się. Zawsze taki był tzn nawet jako niemowlak nie miał problemu zeby iść na ręce nawet do obcego. Chętnie poproszony zaśpiewa powie wierszyk za tańczy publiczności czym więcej tym lepiej. A klimatyzacje się w każdym miejscu w minute i czuję jak u siebie czy to w gościach czy na wyjeździe czy nawet w obcym mieszkaniu które np oglądaliśmy. Wszyscy się dziwią i nie powiem to jest fajne i uwielbiam ta jego śmiałosc. Ale jest w tym wszystkim druga strona medalu a mianowicie niczego u nikogo się nie boi podejdzie nawet do pijaka żeby pogadać nie mówiąc o biegnieciy do każdego psa (niezależnie jsk duży). Kompletnie nie pilnuje się rodziców. Miał bardzo długi etap ucieknie i w sumie nadal mu się zdarzy. Myślałam że wyrośnie będzie starszy bardziej rozumny ale gdzież tam on kompletnie nie czuje zagrożenia. Jedzie lub biegnie jsk wariat na dworze i nawet się nie obejrzy czy idziemy bo jego to nie interesuje on nie boi się zostać sam. Jak skąs nie chce iść i mówimy że my idziemy to nawet zrobi nam papa i zostanie. Próbowałsm kilka razy się schować ake on bawi się w najlepsze i wcale nie jest zaniepokojona że zniknęłam. Wakacje zeszłorocznej o dwa lata temu to był koszmar nie chciał nigdzie ani chwili siedzieć biegł przed siebie np na plaży i kompletnie nie bał się że się zgubi to samo jest w sklepie czy gdziekolwiek. Miał taki etap że nie chciał iść siadak ba chodniku jak mówiłam że ja idę o powoli się oddałam to wstawal i biegł ile sił w nogach w drugą stronę. Nie wspomnę że nadal potrafi nie zatrzymac się przed ulic a. No i nie boi się obcych jestem przekonana że poszedł by np z obcym z przedszkola wystarczy że by mu cis obiecał albo dał. Widzę jak zachowuje się do obcych. Jak wyjdą z inicjatywy daje rękę przebija piątkę itp nie ma też kompletnie problemy żeby coś od kogoś obcego wziąć., ostatnio cukierjs od Pani kasjerki. Jest niesamowicie otwarty i ufny. Ostatnio zaczęłam się zastanawiać czy to my rodzice nie popełniamy gdzieś błędu no i jak go uczyć że nie wszyscy są dobrzy i mają dobre intencje i że rodziców należy się pilnować. Już nie wspomnę o tym że jest to dla nas bardzo uciążliwe bo wychodząc z nim gdziekolwiek nie możemy ani na chwilę spuścic z oka bo doskonale wiemy że pobiegnie wyjdzie skąs nie obejrzy się. Teraz ma wycieczkę z przedszkola i przyznam że zgłosiłam się do opieki bo boję się puścić że się oddali gdzieś i zgubi
Sortowanie:
2018-06-30 22:06
Witam, Rozumiem, że takie zachowanie może niepokoić. W tym wieku dzieci powinny rozróżniać jakie sytuacje mogą stanowić niebezpieczeństwo. Ważne są rozmowy na ten temat tak jak pisały mamy, może pomocne będą bajki terapeutyczne na ten temat. Jest ich bardzo dużo w internecie na różne tematy, również na temat zagrożeń. Myślę, że warto też reagować w sytuacji gdy właśnie jakaś pani czy pan dają coś dziecku i mówić, że nie dziękujemy nie bierzemy niczego od nieznajomych czy jak ktoś zaczepia dziecko to zwracamy uwagę, że nie rozmawiamy z nieznajomymi. Jeśli jest otwarty to takie działanie go nie zablokuje, a może da do myślenia. Warto porozmawiać z psychologiem przedszkolnym, który może przyjrzeć się bliżej chłopcu i może podpowie jeszcze bardziej ukierunkowane działanie. Jeśli nic się nie będzie zmieniało w zachowaniu chłopca to warto wybrać się na konsultacje z psychologiem, aby bardziej szczegółowo omówić waszą sprawę, dokładnie ją przeanalizować i poszukać rozwiązań. Serdecznie pozdrawiam, Marta Cholewińska-Dacka
2018-06-05 08:12
To kwestia wieku, charakteru. Myślę, że to wszystko minie. Moja siostra też taka była, a potem nagle przyszedł wstyd i skończyło się. Moja córa ma 2,5 roku i jest identycznie. Może od razu ot tak z obcym nie pójdzie, ale jakby chwile porozmawiali i ją przekonał to myślę, że tak. też jest otwarta, zawsze uśmiechnięta, wszędzie jej pełno. Dużo tłumaczymy córce, co wolno, czego nie, czego należy się bać itd. I to chyba tylko tyle co Tobie zostaje. Tłumaczyć, tłumaczyć i czekać aż synek zacznie rozumieć i się stosować.
Konto usunięte
2018-06-04 14:33
Rozmowa jest wazna ale nalezy wziac pod uwage wiek dziecka. Twoj syn jest jeszcze mały, wielu rzeczy nie rozumie, musisz tlumaczyc mu jak wolno a jak nie wolno postepowac w sposob do niego przystepny, sby mogl zrozumiec swym dzieciecym rozum czym sa owe zagrozenia. Ja mysle ze warto w tym crlu postawic na bajkoterapie i za posrednictwem bajkowych bohaterow ptzedstawiac poszczegolne zagrozenia.
Konto usunięte