Rozwój i wychowanie (747 Wątki)
są dwie grupy mam te przesadnie dbające żeby dziecko nie miało kontaktu z żadnymi bakteriami oraz te które wręcz uważają to za przymus aby dziecko uodporniało się na różnego rodzaju bakterie i zarazki. w skrócie ujmując są i dobre bakterie i brud trzeba powiedzieć głośno dziecku szkodzi. Pytanie gdzie leży granica? Dziecko od początku musi mieć kontakt z bakteriami i wirusami, które będą go otaczać w życiu. Może więc blisko dziecka przebywać domowy zwierzak, ale z drugiej strony warto wyznaczyć granice. Zwierzę nie powinno lizać dziecka po twarzy czy rączkach. Wszelkie zabawki, butelki, smoczki powinny być sterylizowane choćby w pierwszych miesiącach życia. Potem wystarczy już tylko zwykłe umycie tych przedmiotów wodą z płynem do mycia a np oblizywanie smoczka bo spadł na ziemię i podawanie dziecku? wg mnie Ilość bakterii w buzi rodzica może nawet rodzić większe zagrożenie dla dziecka niż bakterie z ziemi,ale jakże to częsty widok Myślę że zdania w tym temacie będą bardzo podzielone, co mama to inne wychowanie i inna opinia na temat sterylności warto jednak aby każda z nas wyznaczyła sobie swoje własne granice. A czy wy znacie jakieś przykłady z życia czego się kategorycznie wystrzegać a co jest dla dziecka dopuszczalne?
Sortowanie:
