Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Spanie z dzieckiem i SIDS –czy istnieje związek?

Data utworzenia : 2016-04-28 20:26 | Ostatni komentarz 2016-09-03 17:21

Marzena.Partas

4287 Odsłony
41 Komentarze

Wytyczne Amerykańskiej Akademii Pediatrii, które zniechęcają rodziców do spania z dziećmi stały się przyczynkiem dla wielu kampanii, które w sposób bardzo agresywny zniechęcały rodziców do wspólnego snu z dzieckiem w jednym łóżku. Skutkowało to tym, że rodzice zasypiali z dziećmi na rękach, na krzesłach, kanapach i w miejscach ogromnie niebezpiecznych dla dzieci, o wiele bardziej groźnych niż łóżko rodziców. Wnioski z badań nad SIDS oparte są na danych i badaniach, które nie ujęły całego spektrum zagrożeń i przyczyn dla których niektóre dzieci umierają podczas snu. Co za tym idzie, jako przyczynę zgonów pokazywały sam fakt spania z niemowlęciem. Należy również podkreślić, że oddzielenie matki karmiącej piersią od dziecka, jak pokazują badania, często skutkuje tym, że to karmienie po prostu się kończy. Stoi to w ogromnej kontrze do innych zaleceń tej samej instytucji – wytycznych karmienia piersią – zalecających karmienie na żądanie oraz wyłączne karmienie piersią przez pół roku. Spanie dziecka oddzielnie od mamy karmiącej je piersią jest niebezpieczne ponieważ mama w takim wypadku, według badań i analiz, karmi dziecko poza swoim łóżkiem właśnie na sofie albo fotelu czy krześle co w połączeniu ze zmęczeniem może być dla dziecka wyjątkowo groźne. Przypadkowe zaśnięcie z dzieckiem na sofie w pozycji lezącej lub fotelu w siedzącej może skutkować upadkiem lub uduszeniem. Okazuje się że łóżko rodzica, o twardej powierzchni, gdzie niemowlę śpi na płasko jest o wiele bezpieczniejsze niż kanapa czy sofa i przypadkowe zaśnięcie na nich. Literatura nadal postrzega współspanie jako spanie na jakiejkolwiek powierzchni miękkiej czy twardej podczas kiedy jest to znaczna różnica. Następnym czynnikiem sprzyjającym uduszeniom i śmierci nie związanym z SIDS jest spożycie przez opiekunów alkoholu lub przyjmowanie leków i stosowanie narkotyków. Ryzyko śmierci dziecka we śnie jest o wiele bardziej zależne od czynników takich jak – palenie papierosów przez któregokolwiek rodzica, spanie z dzieckiem na sofie/kanapie, spanie z dzieckiem rodzica znajdującego się pod wpływem substancji odurzających i karmienie sztuczne, a najbardziej niebezpiecznym miejscem do spania z dzieckiem, w myśl najnowszych analiz nie jest łóżko rodzica, a sofa, krzesło czy kanapa – czyli miejsce do spania nie przeznaczone lub o powierzchni bardzo miękkiej i wąskiej. Okazuje się że jeżeli wycofamy pozostałe czynniki zagrożenia jak palenie papierosów, alkohol, narkotyki, leki, karmienie sztuczne i spanie na brzuchu to sen z dzieckiem we właściwie przygotowanym łóżku (a nie na sofie/kanapie) jest bezpieczny. Badania w Stanach pokazały, że śmierć związana z SIDS w łóżku rodziców w 94% przypadkach związane były z wystąpieniem innych czynników ryzyka z tych wymienionych powyżej, a na szczycie tej listy znajdowało się palenie papierosów przez matkę (75%). Są dane które pokazują, że rodzice dzielący z dzieckiem łóżko w sposób bezpieczny nie niosą dla niego zwiększonego ryzyka śmierci. Okazuje się, że rekomendacje AAP na których podstawie powstało wiele kampanii anty co-sleepingowych, opierają się na badaniach, w których pominięto niektóre czynniki ryzyka np. palenie papierosów, konsumowanie alkoholu i stosowanie leków przez obydwoje rodziców w trakcie życia dziecka oraz przed porodem. Coraz więcej pojawia się dowodów na to, że ogromnym ryzykiem SIDS dla dzieci jest karmienie sztuczne. Dzieci karmione sztucznie trudniej jest dobudzić i budzą się rzadziej w nocy, co jest predyspozycją do SIDS. Badania dzieci, które umarły z powodu SIDS pokazują, że były to dzieci które trudniej budziły się i które trudniej można było wybudzić w aktywnej fazie snu. Dzieci te 1. pochodziły z domów palaczy 2. spały na brzuchu 3. cierpiały z powodu niedoboru snu (wielu naukowców zgadza się, że współczesne dzieci śpią zbyt krótko i są usypiane o nieodpowiednich – zbyt późnych porach) 4. leczyły się z powodu infekcji 5. twarze miały zakryte pościelą 6. temperatura w pokoju była zbyt wysoka 7. były karmione sztucznie Dzieci łatwiej jest obudzić i śpią czujniej jeżeli śpią na plecach oraz śpią w tym samym pokoju co matka! Owszem, wspólne spanie może być niebezpieczne w łóżku rodziców! Natomiast jako czynniki ryzyka wymienia się m.in. poduszki, przerwy między ścianą a łóżkiem, podwyższenia i kocyki. Dane z 2013 roku pokazują, że spanie dziecka z mamą w określonych warunkach nie jest ani mniej, ani bardziej ryzykowne niż spanie dziecka w oddzielnym łóżeczku. Warunki te to: 1. sen odbywa się na materacu nie stykającym się ze ścianami i innymi powierzchniami 2. nie ma zagłówka, podnóżka ani poręczy na łóżko 3. dziecko śpi na plecach i ma odsłoniętą twarz nie ma w jego otoczeniu kocy, kołder, prześcieradeł, zabawek miękkich/twardych ani poduszek 4. dziecko nie jest przegrzane – jest właściwie ubrane, a pokój jest wywietrzony 5. nie ma w okolicy łóżka zasłon, firanek, draperii, baldachimów 6. mama nie ma na sobie odzieży która mogłaby zasłonić twarz dziecka lub pozwolić na owiniecie się tkaniny wokół jego szyi 7. nie ma ryzyka upadku dziecka na podłogę – łóżko nie jest uniesione, dziecko jest osłonięte przez mamę z jednej strony i bezpieczną barierkę z drugiej 8. mama nie pali, nie używa alkoholu, narkotyków, leków 9. mama nie jest osobą, która śpi głębokim snem 10. tylko mama dzieli przestrzeń łóżka z dzieckiem 11. dziecko jest karmione piersią Uważa się obecnie, że ochraniacze na szczebelki łóżeczka są dla dzieci ogromnym zagrożeniem. Podsumowując – głównym ryzykiem dla dzieci śpiących z rodzicami nie jest sam fakt spania z nimi, ale miejsce w którym to się odbywa oraz czynniki tj. alkohol, palenie papierosów przez rodziców (obydwoje), karmienie sztuczne, sen bez opieki – rozdzielenie od matki, oraz stosowanie leków / narkotyków i ubóstwo. Najniższe współczynniki SIDS występują w krajach i regionach gdzie spanie z dziećmi i karmnie piersią wpisuje się w tradycje kulturowe i rodzinne i jest to głównie Azja.

2016-09-03 17:21

Śpię z córką, bo mam głębokie poczucie, że tak właśnie jest bezpieczniej... mam kontrolę nad nią, jestem tuż obok i instynktownie nad nią czuwam. A i ona jest spokojniejsza...

2016-07-05 11:25

Racja, pieniądze nie są ważne tylko zdrowie i bezpieczeństwo naszych dzieci

2016-06-15 09:52

Ja od samego początku wiedziałam, że nie będę spała z dziećmi- za bardzo bałam się o ich zdrowie. Dlatego mam monitor oddechu i śpię spokojnie, co prawda mój synek ma już pół roku ale jeszcze korzystam z niego. Dla nie cena urządzenia jest mało istotna, zdrowie mojego dziecka bezcenne!

2016-06-01 15:50

Dlatego ja Magiczny wychodzę z tego samego założenia. Wydatek może spory, żeby kupić monitor ale...bezpieczeństwo Malucha nie ma dla mnie ceny. Mogłabym wydać o wiele więcej, żeby mieć pewność, że Małemu nic nie grozi. Kuzynka używała przy córce monitor i teraz używa przy synku. Nie pamiętam czy u niej przy córce pikał, ale przy Synu już się zdarza. Jak zaczyna monitor pikać Mały też zazwyczaj sam się przebudza jednak też była sytuacja, że trzeba było wyciągnąć Malucha z łóżeczka, żeby się obudził. Ja wolę nie ryzykować i dmuchać na zimne. Moja mama mówi, że będę się jeszcze bardziej stresowała i zastanawiała czy monitor działa jednak ja uważam zupełnie inaczej. W razie wątpliwości przecież chwila moment i go sprawdzę albo wystarczy, że sprawdzę czy lampka miga.

2016-05-31 22:54

wioletta999 rownież polecam ten monitor oddechu! U nas sprawdzał się przez prawie rok czasu. Działał w nocy dopóki przestał calkowicie nas alarmować o zagrożeniu. Bo tak zdarzało się, że noc w noc monitor pikał... Zazwyczaj synek jak usłyszał alarm to się przebudzał, ale bywały sytuacje, że nie oddychał i trzeba było go pobudzać. Może i ktos powie, że monitor oddechu to wymysły i kiedyś nasze babcie, czy mamy takich rzeczy nie miały i dzieci żyły. Owszem. Może i tak było, tylko zgony noworodków i niemowląt występowały i nikt o tym nie mówił glośno. Ja wolę mieć tę pewność, że z moim dzieckiem wszystko okej i nie mieć wyrzutów sumienia, gdyby coś się stało, a nie byłoby monitora...

2016-05-30 20:52

Aga, masz rację, czytałam właśnie o tym 4 trymestrze :P ale to wszystko zależy od dzieciaczka. Moja znajoma teraz rodzi i kupiła otulacz, bo z kolei jej koleżanka, otulała tak córkę do 7 miesięcy.... I podobno rewelacyjny sposób na uspokojenie. Powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie teraz mojej Marysi tak zawinąć w kokon :)

2016-05-24 12:33

margos w sumie u Nas też to nie trwało długo może 1.5 miesiąca bo potem już dziecko zaczyna być bardziej ruchliwe, chociaż też znam dzieci które naprawdę długo lubiły być w takich kokonach. To się nawet chyba nazywa 4 trymestr czy 10 miesiąc ciąży, chodzi o to żeby dziecko nie miało dużego skoku do dużego świata tylko powolutku małymi kroczkami przyzwyczajać dziecko że nie jest już w ciasnym ciepłym i przytulnym brzuszku mamy. Kiedyś nawet jakiś film oglądałam z doktorkiem który o tym opowiadał ale nie umiem go znaleźć;(

2016-05-24 09:07

aga ma racje, co do ciasnego owijania, u nas się to sprawdzało tylko przez pierwszy miesiąc, potem mała się denerwowała i kupiliśmy śpiworek, ale synek mojej szwagierki bardzo długo lubił być otulany ciasny. A co do zwierząt to też nie rozumiem związku.