Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

KRADZIEŻ / Gdy dzieci są sprawcami kradzieży

Data utworzenia : 2014-03-28 10:53 | Ostatni komentarz 2021-04-19 10:28

konto usunięte

7343 Odsłony
23 Komentarze

"Dobro i zło należy pamiętać wiecznie.Dobro , ponieważ wspomnienie , że kiedyś nam je wyświadczono,uszlachetnia nas.Zło ponieważ od chwili ,w której nam je wyrządzono,spoczywa na nas obowiazek odpłacania zań dobrem " Słuchajcie ostatnio dosc czesto spotykam się z tym tematem ..niedawno na zakupach w POLO wmieszała mnie w rozmowę sprzedawczyni , która opowiadała jak pewnego dnia dziewczynka w wieku 8 lat pakowała do reklamówki produkty z półek i zamierzała z tym wyjsc jakby nigdy nic..nie wiedziała zapewne ze sklep jest monitorowany ..co sie okazalo ? w torbie miała same potrzebne rzeczy ..chleb , konserwy , maslo , serki topione i pakowane pierogi ...szampon i antyperspiranty , mydło ..kierowniczka sklepu natychmiast wezwała policje i kazała się z nieletnią złodziejka rozprawic bez przeprowadzenia jakiejkolwiek rozmowy z dzieckim. Co Wy o tym myslicie ? Czy kierowniczka widzac co dziewczyna ma w torbie nie powinna przeprowadzic jak kobieta ( stworzona do rodzenia i wychowywania dzieci ) rozmowydlaczego , po co ? tak nie wolno ? ? mnie troche to poruszyło ..dziewczyna wyglądała podobno na baardzo ale to bardzo biedna i baardzo kulturalną ..nie pyskowała podczas przesłuchania , grzecznie odpowiadała , a na pytanie dlaczego nabrała i nie zapłaciła ? Bo mama kazała ? cholera ! ? ! Co Wy wiecie na ten temat ? spotkałyscie sie z takim czymś ? głównie chodzi mi o nieletnie osoby ..małe dzieci . Co byście zrobily jakby pewnego dnia wasze dziecko zostało przyprowadzone przez policje ? KARAĆ CZY NIE KARAC ? Kiedy dzieci nalezy uświadamiac , ze cudzego bez pytania nie bierzemy ? Jak wychowac dziecko szanujace cudza wlasnosc ? Po czyjej stronie lezy wina ? Jak dzieci tłumacza kradzieze ? Pytan sporo ..mam nadzieje , że każda z was coś na ten temat jest w stanie powiedziec Liczę na wypowiedz ze strony Pani ekspert :)

2014-04-02 22:08

no to ja tez się wypowiem, opowiem Wam historie bardzo smutną ale prawdziwą i to z mojego otoczenia. Co prawda chodziliśmy już do podstawówki koło 6 klasy byliśmy chyba kiedy to dowiedziałam się, że mojego kolegę z klasy zabrali do poprawczaka. Ja nie byłam Łobuziarą, byłam z kujonów, on był łobuzem, ale po przeprowadzce jedna dziewczyna przyprowadziła go do mnie do domu i poprosiła, żeby go wprowadzić do klasy i od tego się zaczęło, ze strasznie się z nim zakumplowałam. Wiedziałam o jego kradzieżach, ale wiedziałam tez dlaczego to robi i serce mi pękało. Tym bardziej, że stanął kiedyś w mojej obronie i dostał od chłopaków niezły łomot. Miał też 3 młodszego rodzeństwa. Matka niestety co tu dużo pisać była panią do towarzystwa (pamiętam kiedyś chłopaki przynieśli świerszczyk do szkoły i się nabijali z Seby, bo jego matka tam pozowała) Kradł jedzenie ze sklepów , nie pieniądze a np wyniósł ser i wędliny dla rodzeństwa, bo ojczym go bił i kazał kraść. Niestety zmuszał do tego także młodszego wtedy 7 letniego syna, oni nie umieli się sprzeciwić, a każdy tylko oceniał zamiast pomóc. Niestety smutny jest finał tej historii Seba w wieku 16 lat rzucił się pod pociąg, nie wytrzymał już ciągłego przymusu. Dlatego ja nie rozumiem ludzi czemu są tacy, że nie porozmawiają z dzieckiem, dziecko ma uczucia i powie prędzej czy później co się dzieje w domu i dlaczego tak robi. często kradnie bo jest zmuszany, podpuszczany przez rówieśników, a policja oni nie pytają tylko szufladkują niestety.

2014-04-02 21:57

Witam, Forum dotyczy młodszych dzieci więc może na nich się skupie. Małym dzieciom zdarzają się kradzieże - czy to zabieranie rzeczy innym czy zabieranie rzeczy ze sklepu. Od samego początku należy dziecku tłumaczyć, że zabieranie rzeczy innym jest nie dobre, jest niewłaściwe. Jeśli chcemy wziąć coś co do nas nie należy to zawsze trzeba się zapytać. Jeśli chcemy wziąć coś ze sklepu to należy za to zapłacić. Małe dzieci nie mają takiego poczucia, że robią coś złego. Myślą, że jeśli to wezmą to stanie się już ich i koniec. Z wiekiem zaczynają uczyć się co jest dobre a co złe i co jest akceptowalne społecznie a co nie jest. Sama tego doświadczyłam - moja córka (miała chyba wtedy ze ok. 4 latka jeśli dobrze pamiętam) zabrała ze sklepu jakiś drobiazg, chyba jakąś małą zabawkę. Schowała ją i pokazała mi ją w domu. Nie chciała się przyznać skąd ją ma, choć dość szybko sama się domyśliłam. Po krótkiej rozmowie powiedziała mi skąd ją wzięła. Powiedziałam jej wtedy, że tak nie można robić, że nie zabiera się rzeczy ze sklepu bez płacenia i że będziemy musiały pójść i będzie musiała oddać tą rzecz. To był nasz zaprzyjaźniony sklep. Następnego dnia poszłyśmy, oddała zabawkę, powiedziała przepraszam i było po sprawie. Pani też dobrze zareagowała. Więcej do tego tematu nie wracałyśmy. Dodam, że nie było to dla niej łatwe, ale świetnie sobie poradziła. Starałam się aby ani podczas mojej rozmowy z dzieckiem, ani przed pójściem do sklepu, ani w żadnej innej chwili nie pojawiły się emocje z mojej strony. Rozmowa miała na spokojnie wyjaśnić dziecku co się stało i jak to można naprawić. Więcej taka sytuacja się nie powtórzyła a sklep dalej bardzo chętnie odwiedzamy :) Trudno rozpatrywać mi sytuacje, o której napisałaś Monika1993, bo tak naprawdę nic nie wiadomo o tej dziewczynce jaka ona jest, jak często jej się to wcześniej zdarzało, w jakiej jest sytuacji życiowej itp. Być może Pani mogła zachować się inaczej, porozmawiać z dzieckiem, trudno mi to ocenić. Z drugiej strony sklepy też mają pewne procedury, może ta sytuacja notorycznie się powtarzała. Moim zdaniem jest dość mało informacji aby to oceniać. Nie wątpliwie o tym, że takie zachowanie jest niewłaściwe i że nie wolno tak robić należy uczyć już małe dzieci. Może nie używając tak mocnych słów jak kradzież, ale raczej mówiąc o zabieraniu bez pytania cudzych rzeczy, a im są starsze bardziej można temat rozwijać. Świetną pomocą są książeczki. Starsze dzieci mogą robić takie rzeczy z bardzo różnych powodów. I tak jak pisałyście zdarza się to też w tych "dobrych domach". Często w ten sposób dzieci chcą zwrócić uwagę rodzica na siebie czy chcą mu coś powiedzieć a nie potrafią inaczej. Bywa, że zawodzi sposób wychowania dziecka. Rodzice niewłaściwie przekazują mu pewne prawa czy wartości. Bardzo wiele czynników może się składać na takie zachowanie dziecka. I myślę, że każdej z takich sytuacji należałoby przyjrzeć się indywidualnie. Pozdrawiam serdecznie, Marta Cholewińska-Dacka

2014-03-30 22:26

a jak Ty myslisz..czyja to wina ? rodziców ? otoczenia ? rowiesników a moze TV ? Bo znam przypadki gdzie naprawde w domu bylo duzo milosci , ciepla , troski i zainteresowania kazdym dzieckiem ..w dodatku pieniazkow nie brakowało a dziecko podkradało innym zabawki , drobne cioci / kolezankom mamy itd ...czasami w sklepie podjadalo ...

2014-03-30 21:35

Faktycznie jeśli dziecko miało tylko artykuły codziennego użytku i zdarzyło się to pierwszy raz ... Raczej nie wezwałabym policji tym bardziej że nie była agresywna poza tym bez przesady ale to tylko ośmioletnie dziecko.. Rozmowa jak najbardziej tak... Chyba że okazałoby się że rodzice zapijaczeni to wtedy tak powiadomić policję ale nie o kradzieży a o tym że dzieci bez opieki.... Normalni ludzie zapewne nie nakazaliby dziecku kraść.

2014-03-30 20:30

ale co robic ...co miałabym zrobic z dzieckiem , które ukradłoby cos w moim sklepie ..? Nie wiem ale na moje policja to przesada ..zapytałabym gdzie mieszka i osobiscie zawiozła do domu czy do pracy do rodziców ...porozmawiałabym i zostawiłabym chyba reszte w ich rekach ..policja nic nie zrobi tylko zestresuje ...nie pomoze w zadnym wypadku ..

2014-03-29 16:15

Otóż to dziecko z normalnej rodziny w wieku 8 lat raczej samo nie wpadłoby na pomysł aby coś ukraść. Wiadomo nastolatki mają głupie pomysły i różne rzeczy przychodzą im do głowy(nawet tym z najnormalniejszych rodzin) ale 8 letnie dziecko powiela zachowania rodziców lub właśnie na ich polecenie coś robi. No może też się okazać że matka pije ojciec pije a dzieci nie mają co jeść i najstarsze próbuje zdobyć coś do jedzenia... Niestety takie historie są dość powszechne... Smutne ale prawdziwe. A do tego w naszej pięknej Polsce wolą zabrać dzieci kochającym biednym rodzicom którzy starają się robić wszystko by dzieci nie były głodne niż zapijaczonym żerującym na zasiłkach ludzkim kreaturom.

2014-03-29 11:56

Uświadamiać, jasne, że tak. Ale jakby moja mała coś ze sklepu chciała wynieść to lepiej niech sobie kupi coś na opuchliznę tyłka. Dostałaby taką karę, że nie do wyobrażenia. Co do tej sytuacji Moniczko kochana, wydaje mi się, że trzeba szukać przyczyny takiego zachowania nie w dziecku, a w rodzinie z jakiej pochodzi. Być może to patologia, być może ojciec pije, leje, matka podobnie i dziecko zastraszone robi co każą :)