Najlepsze mleko?

Lea&Leo to fajnie że się udało.

Ja też miałam w szpitalu konsultacje z cdl ale jakoś wiele to nie wniosło.  Zresztą położne spisały mnie na straty już na początku... miałam niespodziewana cesarkę i jak już bylam na sali i przynieśli Małego to przecież leżałam plackiem. I panie Mi go dały żeby coś zassał ale tak po prostu położyły. Za wiele nie pomogły. I nie poszło. I usłyszałam jak jedna do drugiej powiedziała że nic z tego nie będzie. Z perspektywy czasu widzę dopiero że jednak mnie to ruszyło i chyba przyblokowało. A przez to cc miałam prawie dobę wyjęta z życia.

Dobrze, że teraz w wielu szpitalach są doradczynie laktacyjne na oddziale. Ja nie wiem czy karmiłabym teraz, gdyby nie pomoc doradczyni w szpitalu. Położna nie potrafiła mi pomóc z przystawieniem dziecka a doradczyni zajęło to dosłownie chwilkę i już moje dziecko przyssało się po raz pierwszy. Było to już 20 godzin po porodzie, więc pewnie gdyby nie pomoc, to już musiałoby wjechać mleko modyfikowane.

Nigdy nie ma 100% gwarancji że będzie ok

Rady CDL to wiedza nieoceniona ale przy tym też trzeba troche swojej intuicji obudzić bo nie zawsze doradzi wszystko dobrze - ja tak miałam.

Ja żałuję że nie skorzystałam z porady cdl. Jeśli jeszcze kiedys będę miała dziecko będę mądrzejsza.

Właśnie karmiąc z kapturkami warto choć raz dziennie próbować bez nich az w końcu dziecko złapie. To przykre że nie każda położna ma pojęcie o kp. Moim zdaniem powinny znać jakieś podstawy jak przystawiac dziecko do piersi. Bo niekiedy poranione brodawki to tez zła pozycja dziecka przy karmieniu 

Ja musiałam pójść do doradczyni laktacyjnej, bo położna tak mnie nauczyła, że dziecko caly czas sie krztusiło mlekiem i gadala mi , że za malo karmie i dlatego słabo przybiera na wadze. Okazuje sie, że mleka mam w opór tylko technika karmienia była zła. 

Fajnie jak trafi się na życzliwa i kompetentną osobę które doradzi i pokaże co i jak. 

Ja w szpitalu po cc jak leżałam i przynieśli mi Małego od razu zamiast wsparcia usłyszałam "nic  z tego nie będzie " - Panie rozmawiały między sobą ale na tyle głośno że słyszałam. Ja zdołowana po cc.  Jeszcze na znieczuleniu. Z zakazem ruszania się. A tu od razu "po łbie"...