Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

"Magiczne" właściwości mleka matki

Data utworzenia : 2016-10-15 10:38 | Ostatni komentarz 2017-01-10 01:01

Michalina-1992

3886 Odsłony
62 Komentarze

Zamieszczam cytat z książki dr Giulii Enders pt. "Historia wewnętrzna. Jelita - najbardziej fascynujący organ naszego ciała", dotyczący odporności i zdrowotnych skutków karmienia piersią (lecz nie tylko): "Bez względu na to, ile szyb obdarujemy gorącymi buziakami, jeśli matka często nas dotyka, jej balterie zadbają o naszą ochronę. Dodatkowe wsparcie mama zapewnia nam przez karmienie piersią, stymulujące rozwój określonych bakterii jelitowych, na przykład bifidobakterii lubujących się w matczynym mleku. Osiedlając się w nas tak wcześnie, bakterie te pomagają wykształcać takie mechanizmy jak odporność czy metabolizm. Dziecko, które w pierwszym roku życia otrzyma zbyt mało bakterii Bifidus jest bardziej zagrożone nadwagą w przyszłości niż to, które miało ich pod dostatkiem. Wśród wielu rozmaitych rodzajów bakterii można wyróżnić lepsze i gorsze. Karmienie piersią pomaga przechylić szalę na stronę tych dobrych. W ten sposób zmniejsza się na przykład ryzyko późniejszej nietolerancji glutenu. Pierwsze bakterie jelitowe niemowlęcia przygotowują grunt dla "dorosłych" mikrobów, usuwając z jelita tlen i elektrony. Gdy powietrze w jelitach zostanie pozbawione tlenu, mogą się tam osiedlać bardziej typiwe bakterie jelitowe. Karmienie piersią ma taką moc, że jeśli matka sama odżywia się w miarę zdrowo, może z czystym sumieniem uznać, że zadbała o odpowiednią dietę dla swojego dziecka. Pod względen zawartości niezbędnych dla niemowlęcia składników odżywczych matczyne mleko jest bezkonkurencyjne. Ma wszystko, wie wszystko, umie wszystko. I jakby tego było mało, kobiecemu mleku trzeba przyznać dodatkowe punkty za podnoszenie odporności dziecka. Znajdują się w nim bowiem przeciwciała matki, które w razie potrzeby mogą podjąć walkę z niebezpiecznymi bakteriami (np. po obściskiwaniu się z domowym zwierzakiem)" Jednym słowem - magia!

2017-01-10 01:01

Moja przygoda z karmieniem piersią też nie była kolorowa, a to właśnie z powodu całej masy doradców. Na początku słyszałam "uuu miałaś cesarkę nie będziesz mieć pokarmu" nie dałam się. Innym razem słyszałam " mały trochę jest powinnaś mu chyba dawać inne mleko niż tylko swoje" też się nie poddałam, pomimo rad i poranionych brodawek. Zaparlam się i dałam radę, ale pierwszego synka karmilam tylko 10miesiecy. Lekarz powiedział żebym w ciąży zrezygnowała z karmienia bo to bardzo obciążające dla mojego organizmu, poza tym Ignaiowi zaczęły wychodzić zęby, więc się poddałam. Z drugim synkiem miałam problem na początku. Nie miałam pokarmu, bo Ksawciu również urodził się przez cc, ale trochę wcześniej niż było to planowane. Jednak i tym razem się nie poddałam płakałam i karmiłam. Dałam radę Ksawery ma już prawie 7 miesięcy i od kiedy wyszliśmy ze szpitala nie widział mm. Nie twierdzę że to zło, ale wiem ile korzysci daje dziecku i mamie karmienie piersią,

2017-01-09 09:20

http://pediatria.mp.pl/wywiady/79426,inni-refunduja-laktatory-polska-mieszanki Może warto przeczytać, kto ciekaw :)

2016-11-02 13:31

Karmiłam piersią i uważam,że mleko matki jest dobre ale na delikatny żołądek i jelitka. A jeśli chodzi o odporność to wpływ ma na to mnóstwo czynników np. jak matka odżywiała się w ciąży,jaki był jej stan zdrowia,styl życia,czy mieszkanie jest wietrzone,dziecko czy wychodzi na dwór często. Osobiście znam więcej dzieci karmionych mm,które są zdrowe jak byki a wiele karmionych piersią co chwilę chore. Jeżeli matka pali papierosy,przebywa wśród szkodliwych substancji,pije alkohol i mimo to nakarmi dziecko po 2 godzinach to takie mleko moim zdaniem zdrowe juz nie jest a wielokrotnie spotykam się z tym,że matka może sobie pozwolić na 3 lampki wina a potem w nocy nakarmić dziecko... Wszystko ma wpływ...

2016-11-02 10:30

Po części jest to prawda jak i nie. Na pewno mleko matki jest bogate w taki skład, który mm nie ma ale czy już wpływa to na mniejszą zachorowalność dzieci to ciężko udowodnić tak samo jak z paleniem o którym wspomniała Michalina. Ja jestem za karmieniem piersią ale nie to że dziecko będzie mniej chorowało, pewnie że niektóre nie chcą karmić lub nie mogą i nie uważam również ich za złe matki. Każdy ma wolny wybór i robi co uważa za słuszne.

2016-11-02 07:40

Bo ze mna jest troche inna historia. Ja nie karmilam dlatego ze nie chcialam ale dlatego ze mialam problemy tyn brak pokarmu o czym wiekszosc wie. Aczkolwiek czasem mysle ze pomijajac fakt planowej cesarki i tego ze bylo mi dane przystawic do piersi po 18godz od porodu to moze ta laktąja sie mie pobudzila bo ja zwyczajnie nie bardzo czulam to kp chodz wtedy wydawakjo mi sie ze bardyo chce ale to dopiero po porodzie bo wczesnifj to w sumie wcale nie bylam zdecydowana czy chce kp. Nie wazne mniejsza o to aje moje osobiste doswiadczenia to ze nie ma czym nakarmic a dyidzia placze z glodu ta nagonka wrzystkich pt musisz kp i ten bol przy kazdym przystawieniu oraz doswiadczenia zmajomych mam typu dzidzia wiszaca na piersi a poźniej odzwyczajanie nie mowiac o tym ze dla mnie piers to obiekt sekrualny w zwiazku z czym nie wyobrazam sobie najaqmic gdzies przy ludziach plus to ze dla mnie karmienie mm jesw wygodne sprawia zetdrugiego raczej nie zdecyduje się karmić piersią . A co do tego ze obiad lub sprzatanie wazniejsze to níe do konca tak tzn wíadomo dzidzia placze jest glodna wiec g ja rzucila bym wsźystko i kapmila co nie zmienia faku ze wywolywalo by to zlosc i frurtracje.Niestety nie mam meza ktory przejmie moje obowiazki o czym pisalam juz tak wiec jesli obiadu aym nie zrobila to nawet o 17nie mogla bymna niego liczyc to samo ze sprzataniem. A nie zaspakajanie moich podstawowych potrzeb jak jedzenie czy toaleta powodvje u mnie frustracje i jest poswieceniem i nic na to nie poradye. Jak synek nie chce usnąc a ja jestem glodna albo chce mi sie siusiu bo nge zdazylam wczesniej to stoje mad lozeczkiem wsciekla i cierpliwosci duzo mniej mam

2016-11-01 23:59

Ja dla odmiany byłam na butli, w 14 dobie miałam pierwsze zapalenie płuc, do roku było ich 5, później ciągle chorowałam byłam w sanatorium, w szkole średniej ostatnie dwa lata miałam nauczanie indywidualne, bo chodziłam do szkoły 2 tyg i choroba zazwyczaj zapalenie płuc lub oskrzeli. Później przestałam chorować jak skończyłam szkole. I dla jasności Ja nie twierdzę że Justyna jest zła matka, i nie oceniam kogoś kto się stara a nie może, ale jeśli ktoś pisze (pomijam inny wątek w którym Justyna pisała o tym ze nie mogła wytrzymać bólu) ze woli mieć posprzątane niż wiszące dziecko na cycku to nie rozumiem oburzenia skoro nazwalam to wygodnictwem i ze nie wyobrażam sobie zeby dla mnie takie coś było ważniejsze. To mój punkt widzenia ze nie mogłabym z takich powodów odmówić kp, a znowu Justyna ze nie widzi możliwości tak się poświęcać, żeby mieć wiszące dziecko na cycusiu, czy zjedzenia obiadu o 17. I po temacie, ale nikt nie nazwał tu nikogo zła matka.

2016-11-01 23:30

I ja uważam tak samo. Mleko mamy jest wszystkim tym co najlepsze możemy dać dziecku jednak nie jest równoznaczne karmienie piersią z idealną odpornością naszego dziecka. Na odporność wpływ ma wiele wiele rzeczy ale o tym napisała Michalina.

2016-11-01 10:21

Mama.Antosia, zgadzam się z Tobą, uważam, że mleko mamy jest najlepsze, a co do odporności nie ma reguły, bo wpływ na nią ma jeszcze mnóstwo innych, różnorodnych czynników. (Odżywianie, ubiór, aktywność fizyczna, świeże powietrze, tryb życia, obiciążenie genetyczne, cechy osobnicze i środowiskowe ...)