Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

Nawracające zastoje

Data utworzenia : 2016-03-18 10:16 | Ostatni komentarz 2017-12-15 20:53

paulinaanna

8605 Odsłony
11 Komentarze

Witam, Karmię piersią już 7 m-c. Dziecko urodziło się o czasie z masą 3390g. Dobrze przybierała na wadze, mieściła się w zakresie ok 25-50 centyl. Cały czas karmię piersią z pominięciem tygodnia, kiedy musiałam brać antybiotyk po łyżeczkowaniu z powodu pozostałości po porodzie. Moja historia karmienia obfituje w liczne problemy. Na początku miałam osłabioną laktację i musiałam stymować ją laktatorem. Następnie przez tydzień z uwagi na przyjmowany Biseptol musiałam karmić butelką i odciągać i znów stymulować, bo przez steres związany z zabiegiem zmniejszyła mi się laktacja. Potem były 3 tyg spokoju i w 5 tyg zaczęły mi się robić zastoje w piersiach, a potem zrobiło się zapalenie piersi. Udało się bez antybiotyku. Następnie w tej piersi w miejscu gdzie było zapalenie (kwadrant górno boczny, aż pod pachę) jeszcze często wyczuwałam zgrubienie, które jednak nie było chyba typowym zastojem, gdyż po karmieniu ulegało opróżnieniu. Natomiast pomiędzy karmieniani było twarde i bolesne, tak jak przy zastoju. Od początku korzystałam z pomocy poradni lakatcyjnych. Po jakims czasie zgrubienie zniknęło. Potem miałam kryzys laktacyjny w 3 m-cu przez ok 2 tyg. Następnie, gdy Mała miała 3,5 m-ca zaczął się problem, któy trwa do teraz. Któregoś dnia zabolała mnie brodawka i zobaczyłam biały pęcherzyk na szczycie brodawki oraz wężykowate zgubienie(zastój) od strony przyśrodkowej piersi, w przedłużeniu tego pęcherzyka. Przystawiłam dziecko i udało się to wyssać. Niestety problem następnego dnia nawrócił. Byłam u położnej lakatcyjnej, która mi to przebiła igłą i kazała smarować gencjaną. Nie pomagało. Zastoje nawracały, musiałam przebijać pęcherzyk i przystawiać małą. Robiłam tez ciepłe okłądy przed karmieniem i zimne po. Brałam okazjonalnie ibuprom. Następnie dostałam do smarowania i zmywania przed karmieniem hydrocortizon, ale poprawia byłą mała. Ból brodawki był straszny, czasem najpierw musiałm wziąć przeciwbólowy lek, żeby w ogóle nakarmić. Ciągle miałam strzały bólowe. Położna ciągle obserowowała sytuację. Mówiła, że brodawki nie wyglądają na grzybicze. Nastepnie z uwagi na brak poprawy dostałam do stosowania maść triderm 4xdz, miałam zmywać octeniseptem, stsoować probiotyk ProFutura Mama. Moja córeczka ma często ropiejące oczka, dlatego włączono tą maść, bo mogło dojść do nadkażenia.Stopniowo zaczęło się poprawiać, ale nie zupełnie. Ból brodawki był znacznie mniejszy, a zastoje robiły się rzadziej. W końcu odstawiłyśmy triderm, wróciłyśmy do hydrocortizonu. W między czasie miałam wykonane usg piersi, którym opisano zwęzenie w obrębie brodawki oraz poszerzenie przewodu mlecznego w rzucie tego białego pęcherzyka. Pani Doktor zastanawiała się na grzybicą(z uwagi an okresowe strzelające bóle). Posiew mleka był ujemny, także hodowla w kierunku grzybów. Wg Pani doktor jakbym miała brać flukonazol, to musiałabym odstawić karmienie, dlatego nie zdecydowałam się na to leczenie, dopóki nie było dowodu na grzybicę. Położna cały czas twierdzi, że pierś nie wygląda na grzybiczą. Odstawiłam hydrocortizon, brodawka bardziej mnie boli, zastoje jak się robiły, tak się robią(zatkanie kanalika wyprowadzającego). Ostatnio też w tej piersi mam także :normalne " zastoje, czyli zablokwanie wyżej, w kwadrancie górno-bocznym. Skąd te nawracające zastoje? Jak to leczyć. Bardzo chcę karmić, ale to taki ból dla mnie i duża niewygoda. Zastanawiam się nad lecytyną 1200 3x1? Ponadto czy grzybica może dawać takie nawracające zastoje? Brodawka jest lekko bardziej zaczerwieniona niż ta zdrowa, ale położna twierdzi, że to od tego ciągłego od ponad 3 m-cy stosowania maści i zmywania octeniseptem. Już sama nie wiem, co robić. Proszę o poradę. Paulina

2016-03-26 21:45

Witam, po pierwsze z całą pewnością leczenie flukonazolem nie jest powodem do odstawiania od piersi, ten lek bywa również podawany noworodkom i niemowlakom w przypadku np. pleśniawek nie reagujących na leczenie miejscowe. Po drugie, jeżeli u Pani Mamy były podobne problemy, to może macie Panie tak uwarunkowaną budowę piersi, że któreś kanaliki są węższe. Bywa też tak, że u niektórych kobiet są większe tendencje do przytykania się kanalików. Lecytynę na pewno można wypróbować. Proszę też dbać o to, żeby pierś na przebiegu tego często przytkanego kanalika nie była nigdzie uciskana np. biustonoszem czy wkładką.

2016-03-18 16:31

Palulinaanna, przy grzybicy brodawek występuje nie tylko kujący ból ale i świąd. Brodawki przybierają wtedy kolor malinowy, zaczynają się łuszczyć. Nie wydaje mi się żeby była to grzybica. Czasami powodem nawracających zastojów piersi może być nieprawidłowa dieta, stres, czy anemia. Na Twoim miejscu zaczęłabym od podstawowych badań krwi, czyli od morfologii. Polecam Ci robienie okładów ze schłodzonych, rozwałkowanych liści kapusty. Kapusta zawiera w sobie siarkę i sól potasową, a te składniki mają działanie przeciwzapalne. Myślę, że lecytyna w przypadku przytkanych kanalików mlecznych może Ci pomóc. Czasami w przypadku długotrwałego zastoju pokarmu lekarz przepisuje oksytocynę, którą należy zakraplać do nosa przed karmieniem. Hormon ten ułatwia wypływanie pokarmu. A czy zdarza Ci się gorączkować? Długotrwały zastój pokarmu może spowodować zapalenie sutka. W przypadku mojej znajomej, sprawdził się wtedy antybiotyk Amoksiklav, przy którym karmienie piersią może być kontynuowane. Staraj się nosić wygodny biustonosz i jak najczęściej wietrzyć brodawki :)

2016-03-18 10:33

Chciałam jeszcze dodać, że ogólnie mam bardzo dużo pokarmu, okazjonalnie 1-3 x w tyg odciągam ok 30-50ml mleka, żeby móc spokojnie wyjść. Ponadto czasem jak mam zastój i karmię więcej z chorej piersi, to ze zdrowej odciągnę też ok 30-50ml, jeśli czuję, że jest zbyt przepełniona. Moja mama też miała takie problemy.