Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1134 Wątki)

Ach te piersi.

Data utworzenia : 2013-08-30 20:57 | Ostatni komentarz 2013-09-03 10:21

bialutka91

13380 Odsłony
7 Komentarze

Witam. Mam pewien problem. Mimo rygorystycznej higieny swojej i maluszka, oboje przechodzimy zakażenie drożdzakami. Syn dostał w buzi pleśniawek, a ja mam zakażone brodawki. Z początku u małego tj.ze4 dni nic nie było widać, a mnie strasznie kuły, bolały piersi podczas i po karmieniu. Ból był nie do wytrzymania, aż płakałam podczas karmień i nawet wpadłam w lekką depresję. Któregoś dnia szperając w internecie trafiłam na pewną stronę i tam jakby ktoś opisał mój przypadek. Zawroty i bóle głowy, apetyt na słodycze, zmęczenie, kłujący ból w piersiach.... Poszłam do naszej pediatry, pokazałam malca (pleśniawki) i opowiedziałam co i jak. Kazała brać Amotaks (antybiotyk), smarować natamycyną, a małemu pędzlować buzię aftinem. 3 dni i zero poprawy. Sutki były jakby polakierowane, błyszczące, zaczerwienione i z białymi krostkami/nalotem. Na kontroli u gina podpytałam i kazał smarować clotrimazolem brodawki i bezwzględnie odstawić antybiotyk. Ja sama kupiłam sobie symbiotyk (2 rodzaje bakterii i inulina) i małemu probiotyk. Po 2 dniach jest lepiej. Przy odciąganiu pokarmu już tak nie boli, a nie chcę maluszka karmić bo nie wiem jak oboje zareagujemy. Nie chcę się zrazić, bo jeśli boli, to się denerwuje i mało leci, a wtedy denerwuje sie syn. Na razie karmię więc z butelki LOVI mlekiem odciągniętym. Teraz moje sutki są w lepszym stanie. Aczkolwiek schodzi z nich jakby naskórek. Ale brodawki nie swędzą jak wcześniej i prawie zniknęły krostki. Gin mówił, że powinniśmy być zdrowi po ok. 10 dniach leczenia. Czy komuś coś się takiego przydarzyło? Może coś doradzicie? To moje 2 dziecko i pierwszy raz mam doczynienia z pleśniawkami, a co dopiero z ,,Grzybicą sutka". Zastanawiam się gdzie popełniłam błąd. Mycie przed i po karmieniu, częsta zmiana wkładek, wietrzenie piersi, higiena jamy ustnej syna. No, nie mam pojęcia, Wiem, że dominik to wcześniak więc jego odporność jest niska, wręcz zerowa, a i ja po porodzie do najodporniejszych nie należę, ale czy aż tak by przy takiej restrykcyjnej higienie doszło do zakażenia drożdżakami? Sama nie wiem. Co zrobić by to się więcej nie powtórzyło? Dla czego nikt o takich rzeczach nie informuje mam karmiących? AHA I JESZCZE JEDNO, PO PRZECZYTANIU SKŁADU MALTANU, PODEJRZEWAM ŻE DUŻO ON POMÓGŁ. POŁOŻNE TAK GO ZACHWALAJĄ, A TU PROSZE PARAFINA I GLUKOZA. CIEPŁO, WILGOTNO I CUKIER-IDEALNE ŚRODOWISKO DLA DROŻDŻY.

2013-09-03 10:21

bialutka, jeśli potrzebujesz osłonki na piersi, to mogę przekazać je za pośrednictwem Redakcji Tobie-dostaliśmy jako nagrodę, ale nie używamy. Albo jak chcesz to podaj mi za pośrednictwem Redakcji adres i Ci wyślę. Co do pleśniawek-wmawiano mi, (tak samo przy starszej jak i młodszej), że córki mają pleśniawki. Ja żywo niczego nie zauwazałam-córki jadły z apetytem. Obie miały biały nalot na językach, ale to była po prostu taka uroda, po przetarciu gazikiem z wodą przegotowaną znikał. Ale kazano mi pędzlować buzię fioletem na wodzie 1%(to jest ta piochtanina lub inaczej gencjana) lub używać właśnie aphtinu.

2013-09-02 21:38

Wczoraj go ważyłam i wyszło dokładnie 5 kg, ale był w pieluszce i śpioszkach, więc biorę poprawkę +/-200g. Urodził się mając 2960g. Powiem Ci Karola, że ja też się nasłuchałam ZNOWU od teściowej, że pewnie za chude mleko mam, albo za mało, bo on ciągle płacze i wyrywa się od piersi i że lepiej żebym przestała karmić, bo go głodze. Podałam mu nawet 3 razy mm, ale po NAN zwymiotował, a po Bebilonie miał zaparcie. Szkoda gadać. Odparłam jej ataki, mówiąc że jest pie****nięta i nie będzie mnie pouczać, bo tylko ona potrafi z oszczędności karmić wcześniaka krowim mlekiem pół na pół z wodą, a potem to przebiałkowanie jest czy coś. Trochę mi głupio, bo jednak to starsza osoba, a mnie rodzice wychowali z zasadą szanowania starszych. No, ale niestety nie wytrzymałam. Hormony, i problemy z dzieckiem, a i sama przecież zachorowałam i niestety wybuchłam. Ale znowu ja miałam rację, bo już wtedy zaczął się problem pleśniawek, co 2 dni później objawiło się białym nalotem na języku. Dominika po prostu bolało przy jedzeniu i tyle. A buteleczka z LOVI nie miała większego wpływu na ssanie u FILIPA, co więcej nawet zaczął lepiej ssać, tylko znowu mnie ręce bolą od ręcznego odciągania pokarmu. Na początku nie mogłam dziecka przystawić z bólu, a teraz zastanawiam się nad kupnem elektrycznego laktatora, bo by się przydał. W końcu i ja muszę wyjść czy do sklepu czy też do salonu zajrzeć, a dziecka nie będę ciągać bo pogoda kiepska. Tylko jak dzisiaj zobaczyłam ceny to mi się miękko zrobiło, bo jak kupie i nie będzie mi pasował, to będzie lipa. Niestety taki zakup trzeba przemyśleć bo to nie 100 zł

2013-09-01 21:27

No pewnie nie będzie problemu :) ja teraz troszeczke dokarmiam malego - bez przesady, rano dostaje 60ml nutramigenu (bo dostaje nowy rodzaj zelaza na anemie i moze byc podany na mleko a wody pic nie chce) i wieczorem dostaje moje mleko albo samo albo tez dodaje 60ml nutramigenu ;) butelka lovi jest dobra, z tymże maly znowu zaczal mi gryźć brodawke bo wydaje mu sie, ze jest jak butelka ;) moze u was tego problemu nie będzie :) no to dominik urodzil sie prawie tak jak gabrys bo mój mial dokladnie 37 tygodni, zwracaj uwagę czy dobrze przybiera, bo wlasnie takie wczesniaki moga miec problem z anemia jak mój... Ale przynajmniej juz nie slysze, ze to wina mojego mleka :)

2013-09-01 21:13

nie, do 37 tc zabrakło mi 1 dzień mimo iż w karte wpisano nam 37. Nie wiem czemu tak. Dominik jest z samej końcówki na szczęście. Pediatra tez wspomniała by nie przesadzać i traktować go normalnie, aczkolwiek by zwracać uwagę na jakiekolwiek symptomy złego stanu zdrowia., bo on puki co będzie delikatniejszy od dzieci ,,o czasie". Teraz jest już dużo lepiej, z tym że kontynuuje leczenie zachowawcze. Małemu pleśniawki zeszły, ale raz dziennie jeszcze mu pędzluje buzię Aftinem. Sąsiadka mi doradziła żeby sutki też nim smarować, bo ten clotrimazolum trzeba dokładnie zmywać i dodatkowo się piersi podrazniają, a tak to działa dwutorowo. Mam nadzieję, ze jak za 4 dni przystawię go do piersi to nie będzie problemu. Najważniejsze by nie zapomniał jak się ssie, bo teraz je z butelki LOVI. W sumie Filip też jadł i nie było kłopotu ze ssaniem ( był na karmieniu mieszanym od połowy 2 miesiąca).

2013-08-31 19:59

Tak jak mamunia pisze zbyt częste mycie też jest nie dobre. Mi położna doradziła ze należy myc piersi dwa razy dziennie i tego się stosuje i narazie ( odpukać w niemalowane) nie mamy problemów. Możesz sprubowac też zastosowanie osłonki na piersi, zawsze to też jest jakieś zabezpieczenie. Zyczymy Wam szybkiego powrotu do pierwotnego stanu i radości podczas karmienia piersią. Pozdrawiamy :)

2013-08-31 12:17

Bialutka czasami nadmierna higiena może przynieść odwrotne efekty.Brodawek sutkowych nie powinno się myć przed każdym karmieniem i po, ponieważ gruczoły łojowe wydzielają jakieś substancje nawilzające.Gdy za często je przemywamy ,automatycznie je zmywamy,a tym samym brodawki są bardziej narażone na uszkodzenia po prostu zmywamy tą barierę ochronną, w takim wypadku pleśniawki z buźki dziecka mogą szybciej się przenieść.To również usłyszałam w szpitalu od pani z poradni,kóra przychodziła na wizyty.Powiedziała,że wystarczy myć brodawki 2 razy dziennie ,no chyba że stosujemy jakieś maści,a po karmieniu np smarować swoim mlekiem i tak zostawiać.Przy skrajnych wcześniakach higiena ma być bardziej zaostrzona,ale Twój malutki chyba już prawie z końcówki był:)Życzę by szybko pleśniawki ustąpiły,pozdrawiam:) Ja się tego trzymałam jedynie na tych upałam myłam częściej starszą karmiłam 2 lata i 3 mies nie miała pleśniawek,teraz karmię i mimo iż Emilcia miała w grudniu pleśniawkę po antybiotyku nie zaraziła mnie.

2013-08-30 21:31

bialutka, dominik to wczesniak? przeciez urodzilas po 37 tygodniu, tak? co do plesniawek, moj Gabryś też miał problemy i to też było leczone w szpitalu, lekarze mówili, ze aphtin jest dobry, ale lepiej dziala piochtanina, może kup to w aptece? to jest też bezpieczne (mój mały łykał ten fiolet) więc podejrzewam, że nawet na brodawki by podziałało, ale nie wiem bo nie probowalam... mojemu plesniawki nawracaja, a aphtin w pogotowiu ;) a w ogóle o czymkolwiek informują mamy karmiące? to pytanie retoryczne, bo lekarze to w nosie mają, ja bym nic nie wiedziała gdybym nie czytała rad i artykułów na forum i nie czytała czasopism dla mam...