Pogaduchy (1579 Wątki)
Jak spędzacie te dwa dni z dziećmi?
Nie ukrywam że to dość specyficzny czas,który dla dzieci może być dość przerażający....
Starszy syn ma już ponad 4lata I już rok temu tłumaczyliśmy mu na czym polega takie swieto, ale grobu nie nazywaliśmy grobem ani że "tu lezy", tylko mówiliśmy że to "miejsce pamięci takiej i takiej osoby" bo ja sama dość szybko jako dziecko zmierzyłam się ze śmiercią i do tej pory bardzo się boję swojej śmierci jak i bliskich. Myślę że to temat do przepracowania z terapeutą.
Mąż za to stracił mamę mając 10lat więc listopad to dla nas ciężki okres. Zazwyczaj 1 listopada jest obiad rodzinny. Od kiedy ojciec Michała się znowu pojawił w jego życiu 2 listopada też jeździmy do niego wlasnie na obiado-kolację.
Lubimy też chodzić na cmentarz wieczorem, wtedy oprócz tego że jest pięknie i klimatycznie to sprawdzamy czy żaden grób nie został okradziony.
W tym roku byliśmy na cmentarzu wcześniej bo nie planuje z noworodkiem pchać się na największy cmentarz w Europie, za dużo ludzi.
A Wy, jak spędzacie te dni zadumy ?
2024-10-31 23:46
My jutro z mała nie idziemy na cmentarze. Poczekamy jak to nieco ucichnie i w niedzielę pójdziemy pewnie bez małej, miała szczepienie i lepiej jej nie narażać na niepotrzebne zarazki
2024-10-31 19:49
Ja mam za małe dziecko aby jej juz tłumaczyć co i jak. Ale mam zamiar jutro rano się wybrać aby nie trafić właśnie na te tłumy..
2024-10-31 18:34
Ja tez jakoś specjalnie nie zastanawiałam się nad wytłumaczeniem tego Córce. Ma 9 lat i wie, że to miejsce osób, które umarły, aczkolwiek na szczęście nie straciła nikogo bliskiego, kogo by znała więc chyba za bardzo sobie nie zdaje z tego sprawy.
1 listopada obiad rodzinny u rodziców i teściów, wieczorem spacer po cmentarzu jak już jest ciemno i palą się znicze.
2024-10-31 12:17
Hmmm ja tlaczylam dziecku , ale wydaje mi się ze nie do końca rozumie JeszcS :)
2024-10-31 12:13
Nie zastanawiałam się nad tym jak dziecku powiedzieć co to jest. A co do spędzania to idziemy na groby świecimy świeczki i na tym się kończy nie przeżywam tego jakoś specjalnie
