Pogaduchy (1592 Wątki)
Skłócona rodzina
Data utworzenia : 2025-01-12 09:17 | Ostatni komentarz 2025-01-12 14:56
Nie mam kontaktu z moimi rodzicami od maja. Nie widziałam ich. Nie widzieli też mojego drugiego syna. Jest mi tak dobrze. Leczyłam się na depresję przez nich, miałam stany lękowe, generalnie moi rodzice zawiedli na całej linii jako rodzice. Są alkoholikami ale oczywiście się nie leczą. Poczułam wielka ulgę jak powiedziałam wszystko co mi leży na sercu i zakończyłam kontakt. Oczywiście wcześniej były próby pomocy, leczenia ale jak ktoś nie chce to nie zmuszę.
Problem polega na tym, że o ile święta udało nam się osobno, tak zaraz będą urodzinki dzieci mojej siostry. Ona ma z nimi kontakt, choć sporadyczny. No i ja odrazu powiedziałam że nie będzie mnie na imprezce i że będę dzień później. Moja siostra,z którą mam wspaniały kontakt, nie jest w stanie tego zrozumieć bo twierdzi że to odbije się na jej dzieciach które bardzo mnie kochają. Serce mi pęka ale wiem że nie mogę przyjść do jednego mieszkania gdzie będą moi rodzice i uśmiechać się przy stole bo urodzinki. No nie potrafię. Nie wiem jak to wytłumaczyć siostrze że to spotkanie będzie też dla mnie traumatyczne i nie jest zalecane przez terapeutę.
Co gorsza, w czerwcu syn mojej siostry ma komunie a ja jestem jego chrzestną. Co oznacza że będę musiała być na tym wydarzeniu razem z moimi rodzicami. Na sama myśl już się trzęsę i jestem niespokojna. Jak to ugryźć?
Nie chce żeby dzieci były smutne i płakały bo ciocia nie przyjdzie ale nie chce podejmować decyzji które znowu mogą zrujnowac moja psychikę. Oczywiście nie ma mowy że moja siostra nie zaprosi na urodzinki naszych rodziców....
Co byście zrobily na moim miejscu ?
2025-01-12 14:56
Bardzo współczuję ci sytuacji, w jakiej się znajdujesz. Na twoim miejscu porozmawiałabym jeszcze raz z siostrą, jeśli macie naprawdę dobrą relacje, to powinna Cię zrozumieć. Osobiscie nie poszłabym na urodziny, tylko odwiedziła dzieci w inny dzień. Rozumiem, że dla dzieci to może być w pewien sposób przykre, ale stawiaj siebie i swoją rodzinę na pierwszym miejscu. Dlaczego macie czuć się niekomfortowo tylko po to, żeby zadowolić kogoś innego? tez Miałam podobne sytuacje w rodzinie i spotkania rodzinne ograniczałam do absolutnego minimum.
2025-01-12 14:06
Bardzo Ci współczuję, nie chciałabym być w takiej sytuacji:(.. Ale z racji tego, że takie spotkania będą co chwilę pewnie bym zacisnęła zęby i poszła. Nie dasz rady ich unikać do końca życia:(..
2025-01-12 13:26
Tak, wiem że do spotkanie kiedyś dojdzie, ślub,pogrzeb, lub ta komunia. Ale na komunii byłoby mi dużo łatwiej bo więcej ludzi, knajpa itp. A w mieszkaniu ? Jakoś tak mało przestrzeni żeby nawet nie patrzeć na nich....
2025-01-12 13:19
Prędzej czy później takie spotkanie będzie miało miejsce
2025-01-12 11:22
Moim zdaniem nie unikniesz spotkania bo prędzej czy później to nastąpi. A za rok ? Też przyjdziesz później? Na komunię też? Mam podobną sytuację z partnerką brata mojego męża. Narobiła mi tyle przykrości że dla mnie ten ktoś nie istnieje, nie rozmawiam z nią 5 lat i nie mam zamiaru ale właśnie na imprezie typu komunia, urodziny ona też jest. Powiem ci szczerze że traktuję ją jak powietrze, jak próbowała w wakacje wziąć małego na ręce to jasno powiedziałam że ma nie dotykać bo sobie tego nie życze. Nawet jak ona coś mówi to nie słucham, udaję że jej nie ma. Prędzej czy później dojdzie do spotkania, na twoim miejscu poszła bym na te urodziny, posiedziała godzinę i powiedziała dzieciom siostry ze ciocia innym razem przyjdzie najdłużej w tedy na komuni będzie ci już łatwiej. Z rodzicami nie musisz rozmawiać a nawet jak będą chcieli po prostu powiedz że nie masz ochoty i odejdź. Dziecku można wytłumaczyć że czasami jest tak że babcia czy dziadek nie przyjeżdżają do wnuków. To moje zdanie
2025-01-12 10:07
Takie rozwiązanie też zaproponowała moja siostra. Ale ja nie chce robić wody z mózgu Filipkowi. Nie widział ich od dnia po Wielkanocy. Nie pyta o nich. Jedyne wspomnienie jakie usłyszałam to : dziadek przyszedl i się kłócili i mama tak bardzo plakala" ja nie chce tego dla mojego dziecka więc nie chcę żeby Filip ich widział szczególnie beze mnie ( wiem że w trudnych dla niego sytuacjach jestem ukojeniem i mam pokłady wyrozumiałości dla syna, zupełnie inaczej niż z cierpliwością kiedy ma sprzątnąć hahhaha ) poza tym mój mąż na pewno nie chciałby iść tam sam z Filipem, mimo że to oaza spokoju to wiem że woli nie jechać niż się pokłócić.
2025-01-12 10:04
Mamina bardzo Ci współczuję. Jak sama piszesz sytuacja jest patowa - jak nie postąpisz ktoś będzie czuł się pokrzywdzony, ale ja próbowałabym jednak pogadać z siostrą, wytłumaczyć że to dla Ciebie zbyt trudne i że wpadniesz innym razem. Możesz przekazać prezent wcześniej, wytłumaczyć dzieciom, że bardzo żałujesz ale w tym dniu nie dasz rady być z nimi ale pamiętasz o ich święcie i masz dla nich upominek teraz. Ja bym nie poszła - zawsze ktoś będzie niezadowolony, a dla mnie ważniejsze jest dobro moje i mojej rodziny, dzieci niż konwenanse. Niezależnie od tego jaką decyzję podejmiesz, nikt nie powinien Cię oceniać, nikt nie jest w Twojej skórze.
2025-01-12 09:51
Nie rozmawiam od lat z matka mojego taty , kobieta narobiła tyle złego że szkoda gadać . Nie spotykam się z nią , mój syn nawet nie nazywa jej „ babcia „ myśli że to jakaś pani . Ale do moich rodziców przyjeżdża ani słowa z nią nigdy nie zamieniam . Ale wiem co czujesz bo na początku tez nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić . Pamietaj że to nie Tobie ma być wstyd bo to oni zawalili nie Ty . mysle ze te pierwsze „ spotkanie „ bedzie najtrudniejsze ale Twoja siostra musi uszanowac wasze decyzje. Moja siostra też mówi że mam odpuścić , że jestem mądrzejsza nie nie i jeszcze raz nie . Podziwiam Cię że skonsultowałaś się z terapeutą ja nigdy tego nie zrobiłam a stany lękowe , ataki paniki i depresja jest mi znana . Może Twój partner ze starszakiem pójdą na wspólne urodziny a na drugi dzień zorganizuj super dzień od cioci dla dzieci siostry ?