Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1591 Wątki)

nie daję sobie rady z 4 letnią córką :(

Data utworzenia : 2017-03-29 19:19 | Ostatni komentarz 2017-04-06 16:14

konto usunięte

1154 Odsłony
13 Komentarze

Drogie mamy powiedzcie mi co mam robić. Mam 4 letnią córkę. Gdy jest ze mną w domu jest w porządku, wiadomo że czasami coś jej nie przypasuje, zbuntuje się na coś czy tez spróbuję coś wymusić jak to bywa z dziećmi zwłaszcza tymi z charakterkiem... Ale z tym sobie daję radę, rozmawiam z nią szukając rozwiązania i zawsze (no prawie zawsze) udaje się nam uzyskać kompromis. Mój problem tkwi w tym, że gdy młoda pójdzie piętro niżej do dziadków to tam próbuje rozstawiać wszystkich pod swoje dyktando, wrzeszczy na wszystkich, płacze i wymusza... Dzisiaj zebrało się jak w wulkanie, było o krok od tragedii... Tesciowa się na coś nie zgodziła próbowała spokojnie odmówić, córka uderzyła z całej siły w przeszklone drzwi, teściowa się tak wystraszyła o to że jakby ta szyba pękła to by jej rozcięło całą rękę... Powiedziala młodej że jeśli się tak brzydko zachowuje to żeby poszła do mamy na górę i powiedziała jak się zachowuje. Moja córka zaczęła krzyczeć że nigdzie nie pójdzie i kopnęła kilka razy babcię. Tesciowa przyszła opowiedziała o wszystkim, próbowałam wszystko wyjaśnić nakłaniałam córkę do rozmowy i jak kulą w płot... Nie wiem teraz co robić, czy ukarać i jak, czy krzyknąć czy rozmawiać, czuję że potrzebuję pomocy i dzisiaj pierwszy raz wzięłam pod uwagę psychologa... Kiedyś były różne akcje u teściów ale zawsze wyjaśniałam z córką tłumaczyłam... I nigdy nie działo się to co dzisiaj... Podpowiedzcie co mam robić i jak... Bo ręce mi opadły i po prostu się popłakałam z bezradności... Człowiek się stara nieba uchylić żeby w domu było dobrze. Z mężem staramy się jej wszystko tłumaczyć, siadamy razem i rozmawiamy, rozwiązujemy na bieżąco wszystkie nasze sprawy i wygląda na to że to jest bez sensu... Co dalej???

2017-04-06 16:14

Moi teściówie należą do osób którzy pozwalają wnukom na więcej niż powinni. Widać to po siostrzenicy, która jak do nich przyjeżdża ma wszystko co sobie zapragnie a nie jest to dobre. Mała mówi do dziadków wiem, że rodzice by mi nie pozwolili ale Ty dziadku możesz wszystko i powiesz im, że ja mogę... Np zjeść czekoladę. Tylko że tam wg mnie błąd zrobili rodzice Małej bo poddali się i pozwolili dziadkom aż tak rozpieszczać mała a teraz ani dziadek ani babcia nie może jej czegoś zabronić bo jest foch i tupanie nogami, krzyk, złość i wszystko naraz. Jak ona chce coś powiedzieć to wszyscy mają być cicho itd. U nich w domu rządzi dziecko i decyduje kto co kiedy może powiedzieć. Najlepiej jednak wg mnie ustalić jakieś reguły a u ciebie wszystko wskazuje na to że jesteś na dobrej drodze.

2017-04-06 04:25

Dziadkowie ;) moi teściowie też pozwalają na więcej i np karmią małego, kiedyś ja mówię, że chcę żeby sam jadł jak najczęściej.... Do tego kinderki ech ciągle czekoladki

2017-04-06 00:21

Moja córka robi podobnie. Niestety w dużej mierze dziadkowie na to wplyneli. Należy do tych dzieci, które chciały być zawsze z mamą, wiec żeby ja przekonać do zostania, pozwalali jej na więcej, nie zabraniali, żeby mała nie zaczęła płakać itp. Teraz jak jest starsza (5 lat) doskonale wie, jak na nich wymusić, wie że takim zachowaniem osiągnie cel, zwróci na siebie uwagę. Przy mnie robi to sporadycznie, bo wie, że mnie to nie rusza, u dziadków zmienia się w rozkapryszona krolewne, która obraża się o wszystko. Ciężko mi osiągnąć kompromis, bo gdy mówię do mamy, żeby powiedziała jasno "nie", to ona ustępuje, żeby mala nie chciała wracac do domu. Za którymś razem uslyszalam przez telefon kolejne wymuszenia, wiec powiedziałam pakuj się, jadę po Ciebie. Oczywiście protestowala, mówiła ze juz nie będzie, ale odpowiedziałam, że pokaże następnym razem, czy przemyslala, a dziś wraca. Ze jeśli chce jeździć do babci, to tam są takie same zasady, jak w domu i ma ich przestrzegać. Od tamtej pory jeszcze czasem walczy, o czym dowiaduje się od niej, bo mama boi się mi powiedzieć, żebym jej nie wzięła do domu, ale coś tam zrozumiała. Myślę, że również jesteś na dobrej drodze, by córeczka zrozumiała, że w taki sposób nie osiągnie tego, co chce.

2017-04-04 11:26

Super :) Ja wczoraj byłam podpisać kontynuację córki w przedszkolu, został jej jeszcze rok i pójdzie już do zerówki, w przedszkolu nauczyła się bardzo dużo. Zapisałam mojego synka do przedszkola i jak będzie miejsce to też od września pójdzie. Jak na razie to czekam na wyniki rekrutacji ponieważ dużo chętnych jest i szanse małe. Zobaczymy może się uda.

2017-04-04 11:01

od września córka idzie do przedszkola, ostatnio ją właśnie zapisaliśmy.

2017-03-30 13:26

Kasia a próbowałaś posłać córkę do przedszkola? W przedszkolu dziecko uczy się pewnych zasad. Z moją córeczka do przedszkola chodzi chłopczyk który z początku bił wszystkich, krzyczał i wiecznie płakał a teraz zmienił się na lepsze, u nas w przedszkolu jest psycholog który organizuje spotkania z dziećmi i rodzicami.

2017-03-30 13:14

BRAWO!

2017-03-30 13:12

Mieliśmy kiedyś ta tablicę wisiała u małej w pokoju i kilka razy podpatrzyłam ją jak dopisuje uśmiechy gdy nie widzę. Za to tablicę zdjęłam. Powiedziałam jej ze to jest oszukiwanie i za to nie będzie żadnej nagrody. Co prawda wczoraj z tym wyciszeniem się to byl pierwszy raz i zadziałało. Dzisiaj rano wstała i chciała bajkę ale ja stanowczo ze spokojem odmówiłam, popłakała się ale zrozumiała. I nawet sama zdecydowała się iść przeprosić za to co stalo się wczoraj. Poszłam z nią tak jak mówiłam wczoraj ze sama nie będzie tam chodzić. Wypiłam z teściową kawę a przy tym córka ladnie się bawiła u babci o wszystko pytała i bez krzyków. Zmiana o 180 stopni :) oby tak zostało :)