Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1600 Wątki)

Moja największa wpadka 2024

Data utworzenia : 2024-12-29 19:56 | Ostatni komentarz 2025-01-03 09:41

Mamina

189 Odsłony
31 Komentarze

Jaką największą wpadkę zaliczyłyscie w tym roku ?

Ja ogólnie myślałam że nie będzie takiej wieeeelkiej plamy. Ale tydzień przed Wigilia robiłam porządki w garderobie.... przyszedl mój starszy syn i stwierdził że mi pomoże. Pytał o wszystkie butelki z płynami itp. Większość była do wyrzucenia bo przeterminowane jakieś mgiełki do ciała z brokatem czy przyspieszacze do opalania. 

W jednej z szafek znalazłam też kolejna kopertę. Zawsze dostaje kopertę z hajsem i karta z życzeniami od dziadków mojego męża. Myślałam że to kolejna taka koperta co już dawno kasę wyjęłam ale głupio wyrzucić kartkę.

Dzień przed wigilia okazało się że to była koperta w której było 2 tys od dziadków dla mojego młodszego syna ( na szczepienia). Wyrzuciłam ją. Zrobiłam to. Zawsze 5 razy wszystko sprawdzam. Teraz byłam pewna że jest pusta. Nie wiedziałam że mój mąż schowa kopertę syna w mojej szafce na kosmetyki.

Wiecie co jest najgorsze ? Że gdyby ta koperta poszła do odparow segregowanych to może jakiś człowiek który na codzień ciężko pracuje w sortowni znalazłby przed świętami 2 tysie i zrobiłoby mu to święta i sylwestra.... może kupiłby dzieciom coś na co go nie stać, lub wnukom.... Ale to poszło do śmieci zmieszanych a one odrazu są Mielone w śmieciarce w drobny mak.... 

Przebijecie moja wpadkę?  HHahahaha

2025-01-03 09:41

Największe moje wpadki były jak byłam w ciąży , mgła ciążowa była tak silna w moim wypadku że rozbawiałam co chwilę męża. Będąc w cukierni miałam ochotę na ciepłego loda . Były trzy rodzaje : różowa świnka, czarny klasyczny murzynek i żółty deser . Powiedziałam ,że chce ciepłego loda, pani mówiąc o rodzajach ,zapytała , jaki chce. A ja bez namysłu , a który to murzynek? ;) mąż się uśmiał, a w sklepie została anegdotka, którą mąż jeszcze parę razy powtórzyl przy tej samej pani po wielu tygodniach 

2025-01-02 15:08

Jejku niezłe akcje miałyście dziewczyny:D

Moja ostatnia wpadka to zaczym wyprowadziłam się do nowego domu to mieszkałam z rodzicami. Z racji tego, że mama zawsze jest w domu to nigdy nie zamykałam domu. I tym razem wychodząc z nowego domu zostawiłam owtarte drzwi, jakby tego wszystkiego było mało to jeszcze nie dokmnęły się i były mikro otwarte prawie 10h:D całe szczęście, że mieliśmy już zamontowane ogrodzenie i nikt nie zauważył, że są otwarte i żadne zwierze się nie wkradło:D

2024-12-30 22:01

Z takich sklepowych historii to jak jeszcze pracowałam w Tesco, zadzwoniła do mnie koleżanka czy jedziemy na imprezę do klubu, ale od razu po pracy. Na szybko wpadłam na dział odzieżowy i kupiłam sobie koszulkę, żeby mieć na zmiane. Tak szybko kasowałam zakupy, że nie odpięłam z niej klipsa i chodziłam po klubie z zabezpieczeniem. Powiedział mi o tym jakiś chłopak na parkiecie �

2024-12-30 22:00

Z tym bujaniem wózka też mam🙂 albo jak trzymam w rękach np butelkę wody w kolejce to się kołysze z nogi na nogę, jakbym dziecko usypiała, masakra🙂

2024-12-30 21:59

Mama Piotrusia, kiedyś pracowałam na kasie. jednego dnia stałam i przyszła do mnie pani, że mam jej policzyć 11 worków ziemi, bo ona wczoraj kupiła 12 i zapłaciła tylko za 1. do dziś nie wiemy jak to możliwe, że żaden kasjer się nie zorientował, a Pani przyszła przerazona, że będzie zlodziejem i że muszę koniecznie jej ta ziemie naliczyc bo ona nie chce, żeby ktoś myślał że celowo ukradła �

2024-12-30 21:48 | Post edytowany:2024-12-30 21:49

Mamina mi nie chodzi o brame od domu / posesji tylko bramę od garażu została podniesiona 

 

także złodzieje przegapili najłatwiejszą robotę ;p

2024-12-30 21:17 | Post edytowany:2024-12-30 21:17

Mama Kinga niezamknieta brama to nasza zmora ! Na posesji dziadków jest też przedszkole I wejście furtka jest jedno, później dopiero jest chodnik do przedszkola albo chodnik do dziadków. ZAWSZE trzeba dzwonić domofonem i wejść furtka bo inaczej one nie słyszą pukania do drzwi rzecz jasna. 

I zawsze jak wyjeżdżamy w zimę ( dziadkowie mają garaż na dwa auta więc w zimę tam parkujemy) to trafi się jakiś rodzic który w ostatniej chwili przeciska się przez bramę bo przecież MUSI, nie zadzwoni domofonem a brama automatycznie się zatrzymuje i nie ruszy sama, trzeba ją znowu z pilota zamknąć. Problem w tym że wyjeżdżając z bramy mamy praktycznie odrazu skręt więc musimy stać i czekać na środku skrzyżowania aż zamknie się brama i żaden rodzic nie postanowi się targnąć na swoje życie hahahaha

2024-12-30 21:14

Mamina ja notorycznie bujam wózek sklepowy hahah