Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1579 Wątki)

Alzheimer wśród bliskich

Data utworzenia : 2024-09-15 21:18 | Ostatni komentarz 2024-09-23 23:15

Mamina

133 Odsłony
13 Komentarze

Kochane, temat bardzo trudny. Osobiście coś tam wiedziałam o tej chorobie, ale okazuje się że jednak bardzo mało.

Babcia mojego męża została zdiagnozowana. 

Na początku to było głupie mylenie imienia wnuka i męża itp.

Potem zaczęło się zapominanie pojedynczych słów. Dziwiło mnie to bo babcia uwielbiała czytać gazety, rozwiązywała krzyżówki, była aktywna fizycznie i ogólnie nawet wyglądem mocno odbiegała od tradycyjnych babć.

Sytuacja się zmienią bardzo szybko. Babcia ma urojenia. Zaczynają się sytuację że opowiwda że ktoś jej grozil, ktoś chce jej coś zabrać, ktoś ją wyzywał. 

Od diagnozy Babcia nie zajmuje się sama naszym synem ( kiedyś zostawialiśmy go na godzinkę i jechaliśmy do biedry itp) ale dalej jesteśmy u nich średnio co 2 dni bo mieszkają za płotem.

Problem zaczął się też z agresja słowna, co więcej Babcia przestala brać leki i oczywiście ani prośbą ani groźba.....

Ja za miesiąc rodzę drugie dziecko.

Przerasta i przeraża mnie to. 

Bo niestety ale Babcia powoli jest zagrożeniem dla siebie i innych i kompletnie nie wiem gdzie szukać pomocy. Jest otoczona bliskością nas, ale niestety bez leków wiem że to kwestia czasu aż będzie stan krytyczny.

Chyba potrzebuje jakiegoś pocieszenia dziewczyny..... 

Zapisałam się na grupę wsparcia na fb ale powiem Wam że nie napisałam tam jeszcze nic bo posty mnie przerażają, o zaginięciach, o pożarach o biciu...... 

Jesteśmy oczywiście pod stała opieka neurologa i psychiatry ale nikt nie jest w stanie babci przetłumaczyć, ani nakazać. Czytałam że w tej chorobie nastaje bunt z lekami ale nie sądziłam że to będzie akurat z babcia, bo dziadek pół życia na coś chorował i wygrywał walkę, miał 2 razy raka, przepukliny, wylewy itp więc naprawdę babcia wie że lekarze i leki są super. 

Może macie kogoś w rodzinie chorego ? Jakieś wskazówki? 

2024-09-23 23:15

To straszna choroba, ale najważniejsze że blisko mieszkacie i możecie mieć dzięki temu babcie pod kontrolą. Jeżeli póki co babcia sobie radzi to super, oby tak zostało jak najdłużej! A jeżeli będzie już bardzo źle to jak podpowiadają dziewczyny, można postarać się o pielęgniarkę/opiekunkę lub ośrodek. Są to ciężkie wybory, lecz niestety czasami nie ma innego wyjścia.

2024-09-23 07:07

Mamina trzeba być dobrej myśli. Nie u wszystkich przebieg jest agresywny. Dziadek mojego męża nie stwarzał duzych problemów. Zmarł ze starości w wieku 89 lat więc nie było to związane z alzheimerem.

2024-09-22 17:45

No narazie to babcia nie potrzebuje żadnej opieki bo sama gotuje, sprząta itp więc wiem że jakbym jej zaproponowała że będzie przychodzić ktoś do niej to się obrazi że uważam że sobie nie radzi itp. Już ciężko było jak znalazłam babeczkę żeby umyła okna bo ja w ciąży i nie chciałam latać po drabinie. Wtedy już było ciężko że obca baba będzie jej się po domu panoszyć.

Także póki co to chce się jakoś oswoić z tą chorobą, bo wiem że później to już będzie nieuniknione

2024-09-18 15:03

Ja, jak pierwszy raz miałam styczność z osobą z Alzheimerem to byłam w szoku jeśli chodzi o tą agresję i nieobliczalność. Zawsze myślałam, ze to tylko luki w pamięci. Bardzo mi to przypomina schizofrenię:(..

2024-09-16 20:38

U nas podobnie jak u mamusidwochlopcow demencja starcza była,  co prawda z tego co czytam to dosyć podobne objawy były. Moja szukała domu, cały czas się pakowała, w mały kocyk zwijała kilka rzeczy i wychodziła z domu na klatkę schodową mówiąc że idzie do domu. Jedyne co, to opiekunki powinny wejść w grę, spróbujcie w mopsie, lub w przychodni. Są opiekunki środowiskowe , ew poszukać takiej , która będzie na kilka godzin codziennie by przypilnować , podać leki, pójść na spacer , ugotować i tak dalej. 

2024-09-16 15:36

Jej nie wiedziałam, że aż tak może być źle z człowiekiem chorym na taką chorobę. Ja nie miałam do czynienia w okolicy, ani w swojej rodzinie, ale widzę, że to taka osoba później wymaga całodobowej opieki. 

2024-09-16 13:50

Moja Mama miała na wsi taką sąsiadkę. Jej córka przyjeżdżała do niej 3 razy dziennie, ale później jak już było bardzo źle, to była pod całodobową opieką. Miała karteczkę z adresem i numerem telefonu, i smartwacha na ręku, właśnie żeby nie zostawiała w domu telefonu. Miała dni, że było normalnie, a miała też takie, że nikogo nie poznawała. Mnie zawsze przerażała ta agresja i urojenia:(.. Nie wiem, czy to reakcja na te całe zagubienie..?

Ale właśnie w późniejszym etapie robiło się to niebezpieczne - odkręcony gaz, zapalone świeczki itp..

Ta choroba jest okropna, calkowicie zmienia człowieka..

2024-09-16 11:53 | Post edytowany:2024-09-16 12:33

No my mieszkaliśmy przez rok z dziadkiem i babcia mojego męża jak remontowaliśmy sobie mieszkanie. Uwazam ze mial lagodny przebieg choroby. Czasami zapominał ze tam mieszkamy. Jak byłam w łazience to gasił światło. Nie pamiętał tych ostatnich zdarzeń za to bardzo dobrze stare. Ciągle pytał czy już się zaręczyliśmy, czy studiujemy a powtarzaliśmy mu to często. 

Wychodził też czasem sam po piwo lub chleb i bywało że ktoś go odprowadzał do domu ale to rzadko. Leków nie chciał brać bo mówił że go otruc lekarz chce i on w to nie wierzy. Za to jak pielęgniarka przyszła to łykal wszystko co podała. Pielęgniarka często działa z pozycji neutralnej, nie jest zaangażowana emocjonalnie tak jak rodzina, co może zmniejszać opór chorego. 

 

Babcia może poczuć mniejszy opór, gdy prośba nie pochodzi od bliskich. Też pielęgniarka jest w stanie zaobserwować pewne rzeczy które wymagają interwencji. Babcia mojego męża ma 93 lata i jest samodzielna. Ugotuje, upierze wyjdzie na kazda impreze jak jest zaproszona a przychodzi do niej pielęgniarka raz w tygodniu. Szykuje jej leki, masuje, mierzy cisnienie więc to nie zawsze wiąże się z tym że ktoś jest przykuty do łóżka. Pielęgniarka przysługuje tez w innych okolicznościach.