Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1481 Wątki)

Nerwy

Data utworzenia : 2017-06-21 08:09 | Ostatni komentarz 2017-06-22 22:03

Pamela.Mokra

718 Odsłony
9 Komentarze

Hej kobitki. Wiem,że na Was zawsze mogę liczyć. Chodzi o to że mała skończone 8miesięcy zaczeła być strasznie nieznośna -nie to żebym narzekała na swoją córke,ale ja już nie daje rady:( Z nikim nie zostanie,bo jest płacz. Nawet z własnym ojcem,nie mam jak wyjsc z domu sama,aby troche sie oderwac od domu to mnie przytlacza. Jak juz gdzies wychodze na kawe z kolezanka to zawsze ciagne mała ze soba. W nocy budzi sie co godzine z placzem to trzeba biec do pokoju obok i ja uspokajac,nad.ranem.juz nie mam sil i zabieram do Nas ale u nas to samo spi i raptownie histeryczny placz..... jak wstanie to nie polezy spokojnie zeby ja nakarmic tylko wyk. Siedziec bawic sie sama nie chce bo jak tylko znikne jej z pola widzenia wyk. W wozku wyk. Chodzi spac okolo godz 23 i wstaje o 6 ja padam na twarz po nocnych maratonach. Wydaje mi sie ze malej ida zeby. Nic nie pomaga ani krople camilia ani masci..... w dzien tez caly czas na rekach nawet do toalety chodze z nia bo placz. Mowia ze mam ja zostawic by sie wyplakala ale ja tak nie potrafie serce mnie boli jak widze jak ona placze....A na domiar zlego moj mi jeszcze mowi,ze jestem zła matka bo wstaje z nerwami do dziecka... wiem ze nie powinnam ale zmeczenie bierze gore:(( czy myslicie ze powinnam brac cos na uspokojenie? Pocieszcie mnie ze to minie.... chyba dopada mnie jakas deprecha :(

2017-06-22 22:03

Pamela, myślę, że to lęk separacyjny po pierwsze, a po drugie patrząc na moją córkę to niektóre dzieci tak mają. Moja córka nawet obecnie beze mnie to praktycznie ani rusz. W nocy wstawałam i wstaję tylko ja, bo tacie nie pozwoli się nawet wziąć na ręce. Jak szły zęby to w ogóle foch na wszystkich i wszystko. Ale trzeba to przetrwać. Nie pocieszę Cię, że to szybko minie. Niestety. Nie wiem może moja córka to wyjątek, mamin cycek. A może u Was będzie inaczej. W każdym razie doskonale wiem, co czujesz. u Was to jest naprawdę ostro, ale myślę, że to zęby właśnie. Smaruj dziąsła Dentinoxem, do picia dawaj meliskę, u nas dobrze działa zwłaszcza przed nocą. Zobaczysz, że z czasem będzie lepiej. A powiedz jak tata i jego kontakty z córą? Bo ja zaczęłam dużo bardziej mężowi zwracać uwagę na to, by poświęcał jej więcej czasu. I odkąd zabiera ją na place zabaw, wspólnie się bawią, itd to jest naprawdę dużo lepiej. Porozmawiaj z tatusiem, on musi się więcej zaangażować, by Cię odciążyć. Mój mąż tak naprawdę się zaangażował, od czasu kiedy córa zaczęła być bardziej "kumata" i mówić tata. Od tego czasu aż miło się patrzy na ich wygłupy :) A co do zostawiania dziecka, by się wypłakało to jest to dla mnie najgorsza z możliwych metod. Nigdy tak nie zrobiłam. Owszem często, gdy córa doprowadzała mnie już do szewskiej pasji, ona płakał to ja wychodziłam na kilkanaście sekund by ochłonąć i nie wybuchnąć przy niej.

2017-06-22 10:44

Pamela jest to lek separacyjny na 100%. Zuzia odkryła, że ona i Ty nie jesteście jednym ciałem. Boi się, że jak wyjdziesz i straci Cię z pola widzenia już nie wrócisz. Ten strach ją paraliżuje i dlatego tak płacze. Boi się, nie chce zostać sama z nikim oprócz Ciebie. Ciebie no to Ty spędzasz z nią od urodzenia najwięcej czasu. Byłaś ciągle w każdej chwili i sekundzie a teraz nagle znikasz. Najważniejsze jest żebyś nie uciekła bez ostrzeżenia. Jak wychodzisz z pokoju mów gdzie idziesz no idę do kuchni zaraz wrócę i idź. Ja tak szłam jak Mały zaczynał płakać wracałam brałam i przytulałam mówiąc ze wróciłam i już jestem. Często też wkładałam małego do łóżeczka u mnie łóżeczko stoi na przeciw drzwi i bawiłam się z nim w a kuku. Mówiłam że idę i nie ma mamy nie ma May i wchodziła do pokoju mówiąc jestem wróciłam. Bawiłam się tak na prawdę często. Często też bawiłam się w a kuku z użyciem kocyka czy pieluszki. Zakrywałam twarz i po chwili się pokazywałam. Dobrze jest też zaangażować tatę w zabawę i zostawiać ich na chwilę samych ale zawsze mów że idziesz i wracaj za chwilę. Nie za pół godziny tylko na początku po 2 minutach. Zuzia musi nabrać przekonania, że mama wraca zawsze.

2017-06-22 10:18

Pamela to współczuję naprawdę jak Twój mąż ciągle pracuje.... To może niech kąpie małą wieczorami żeby mieli jakiś wspólny rytuał :) Ja rozumiem że praca i pieniądze są ważne ale rodzina jest najważniejsza mam nadzieję że Twój mąż postara się bardziej zaangażować.

2017-06-21 21:58

Mowie mu namawiam aby nawet na spacer z mala wyszedl ale na slowach obietnic sie konczy..... Wiecznie siedzi w pracy ja z mala i wysiadam powoli. Nawet w niedziele pracuje od 6 do 18.... ;(

2017-06-21 21:23

Pamela tak mi się wydaje że bez pomocy i wsparcia Taty to nie da rady. Musi troszkę więcej czasu poświęcać dziecku. Tak mi się wydaje że gdyby często uczestniczył w zabawach (ciekawych) razem z wami to może po jakimś czasie mała sama chciałaby z nim zostać. Jeśli chodzi o sen to znam ten ból. Mój mąż to nawet jakby oddział wojska obok przejechał to i tak nic by nie słyszał :) ech jak ja czasem zazdroszczę takiego snu. Chociaż pare godzin raz w tygodniu.

2017-06-21 16:40

Anna sęk w tym ze moj partner ma taki sen ze nie slyszy jej a jak ja mam go wybudzac to juz wole sama wstac. Co do tej metody wyplakiwania sie bron Boze ja nie stosuje. Wlasnie tak probuje mała od siebie w czesci odseparowac jak napisalas,ale niestety u nas Tata to ma slomiany zapał do zabaw z mala... od poloey wrzesnia mala idzie do zlobka i juz sie boje jak to bedzie wygladac:( chyba bede pod zlobkiem stac i wyc.

2017-06-21 15:48

Kochana nie stosuj na dziecku metody, aż się wypłacze....to po pierwsze nic nie zmieni, a po drugie jest nieludzkie. Jeśli maluch tak bardzo potrzebuje Twojej bliskości, to nie ma mocnych nic i nikt mu Ciebie nie zastąpi. Pamela napisałaś, że to Ty biegasz ciągle do małej w nocy i to Ty jesteś na każde jej zawołanie. Proponuję rozdzielić te obowiązki z partnerem, niech przez kilka nocy tatuś chodzi uspokajać dziecko, ono musi się nauczyć, że może ufać obojgu rodzicom. Ponadto gdy jesteście w domu całą rodziną zaangażuj tatę w zabawę, ale tak żeby Twoja rola ograniczyła się do bycia w pobliżu. Gdy zobaczysz, że mała zajęła się zabawkami i tata ją w całości absorbuje, wyjdź spokojnie do innego pomieszczenia. Jeśli zacznie płakać nie wracaj od razu, pozwól ojcu podjąć próbę uspokojenia jej, zabawienia. Niestety tatuś w tej sytuacji po prostu musi dać radę i wczuć się w swoją rolę. Kiedy usłyszysz, że córka zaczyna się uspokajać wróć spokojnie do pokoju zabaw i zwyczajnie usiądź z zamiarem ponownego bawienia się, staraj się nie ściskać dziecka tak jakbyś jej rok nie widziała, ale ewentualnie wziąć na ręce i od razu posadzić przy zabawie. Tata niech cały czas będzie przy Was. Powtarzaj takie próby nawet 2, 3 razy dziennie. Może akurat córcia przekona się, że nigdy jej nie zostawisz, zawsze wracasz a tata czy babcia nie są tacy źli i też potrafią przytulić.

2017-06-21 11:56

To lek separacyjny, specyfiki na zabkowanie nie pomoga. To trzeba przetrwac. Wiem doskonale o czym piszesz, tez bardzo ciezko to przechodzilysmy... ale nie ma na to recepty. Duzo tulenia, bliskosci, az maluch nabierze pewnosci ze na mame moze liczyc zawsze. ;)