Pogaduchy (1478 Wątki)
Dzisiaj miałam pierwszą w życiu mojej 4,5 rocznej córki sytuację gdzie to musiałam ją obronić przed inną dziewczynka. Było to tak, byłyśmy na takim festynie z okazji dnia dziecka i dzieci miały konkurencję strzelanie z łuku do tarczy. No i wszystkie dzieciaki stały w kolejce, przed moją córką stała dziewczynka mniej więcej w tym samym wieku. Najpierw zaczęła się odwracać i krzywyć głupie miny, po chwili miała plastikową łyżeczke w buzi i próbowała dotknąć w ten sposób moją córkę w oko. Moja córka odsuwała się coraz dalej, zapytałam czy się boi, powiedziała ze tak. Poprosiłam tamtą dziewczynkę żeby się odwróciła i uspokoiła. Po chwili ta mała odwrociała się i do mojej córki powiedziała "zaraz ci strzele z tej łyżeczki to zobaczysz" Zdenerwowałam się stanęłam blisko córki i odpowiedziałam "uspokuj się przecież ona nawet się do ciebie nie odzywa" a ta mała dalej startowała że przyłoży mojej na co już w nerwach powiedziałam " spróbuj szczęścia i tylko ją rusz a zobaczysz" pomogło, już jej nie zaczepiała. Chciałam obronić swoje dziecko ale jakurat teraz się nad tym zastanawiam to mądrze nie zrobiłam... Powinnam podejść do jej matki i jej powiedzieć co się dzieje. Miałyście może taką sytuację? Jak reagowałyście? Co waszym zdaniem zrobiłam źle a co dobrze? Córka mi w domu powiedziała że bała się i chciała uciec żeby tamta ją nie uderzyła.
Sortowanie:
