Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1591 Wątki)

Marzenia spełnione i niespełnione.

Data utworzenia : 2016-08-02 13:28 | Ostatni komentarz 2017-07-18 23:05

Małgorzata__eL

1454 Odsłony
12 Komentarze

Wątek trochę filozoficzny, ale cóż, taka moja natura. Chciałam z Wami porozmawiać na temat marzeń, planów oraz założeń. Tych małych i tych dużych. Powiedzcie proszę co udało się Wam w życiu osiągnąć? Z czego jesteście dumne? Co niestety nie zostało spełnione? Dlaczego? Macie zamiar to dokończyć czy już przepadło? Jest coś czego żałujecie? Potraficie wyciągać wnioski i uczyć się na błędach? Zrobiłybyście coś inaczej? Jesteście zadowolone z życia? Ja w pewnym momencie swojego życia założyłam sobie, że będę je doceniać najlepiej jak potrafię. Myślę, że mi się to udaje. Staram się cieszyć z każdego drobiazgu. Chociażby z tego, że synek właśnie zalicza drzemkę, a ja siedzę sobie wygodnie w fotelu, słucham radia, piję sok i udzielam się na forum. Pełen relaks. Naprawdę docenianie takich szczegółów daje mi ogrom radości. Niestety jest kilka rzeczy, które zaprzepaściłam. Pierwszą z nich jest chociażby nie zawieranie znajomości w dzieciństwie czy latach szkolnych. Żałuję, że nie byłam bardziej otwartą osobą. Być może udałoby mi się tak pielęgnować te relacje, że teraz miałabym więcej przyjaciół. Kolejną moją porażką było to, że nie słuchałam moich polonistów. Lubiłam pisać, a nawet uwielbiałam. Często słyszałam rady, że powinnam rozwijać się w tym kierunku, pisać teksty, opowiadania, książki, pójść na studia i takie tam. Niestety byłam ,,mądrzejsza" i wybrałam inną drogę. Teraz pluję sobie w brodę, bo straciłam 4lata nauki. W zawodzie nie pracuję, a nawet nie zamierzam. Szkoda, że nie mogę cofnąć czasu, bo może udałoby mi się na tyle rozwinąć, że robiłabym to co lubię, w czym się spełniam, a w dodatku by mi za to płacono. Tego niestety już nie odzyskam. Ostatnim potknięciem (przynajmniej na razie;)) było niedokończenie prawa jazdy. Kurs miałam za darmo (to znaczy za dobre wyniki w nauce, wysoką frekwencję i przyzwoite zachowanie). Tata mi tylko opłacał egzaminy. Teorię zdałam za pierwszym razem, ale do praktyki podchodziłam 3 razy. W międzyczasie skończyła mi się ważność teorii i odpusciłam, bo weszły nowe egzaminy teoretyczne, te bardzo trudne. Poddałam się również dlatego, że tata mnie trochę dołował i wypominał, że nie mogę zdać jak należy tylko musi płacić za moje niepowodzenia. Nie mam prawa jazdy do dziś. Postanowiłam, że je dokończę. Zawsze jest coś do zrobienia; kupienia itd., ale mam nadzieję, że dzień, w którym zapiszę się na kurs nastąpi szybciej niż myślę. Żałuję też, że za czasów chodzenia i narzeczeństwa nie podróżowaliśmy. Jak zarezerwuje się miejsce odpowiednio wcześnie to można oglądać świat za ,,grosze". Teraz jeszcze za wcześnie, ale na pewno jak dzieci podrosną to będziemy organizować wspólne wypady. Do spełnionych marzeń przede wszystkim zaliczę to, że szybko udało mi się założyć rodzinę. Od zawsze chciałam mieć wspaniałego męża oraz kochane dzieciaki i to jak najszybciej. Póki co wszystko idzie po mojej myśli. :) Do listy mogę też dodać fajną pracę. Niby to tylko 2 lata sprzedawania w kiosku z gazetami, ale miałam super ekipę, świetnych klientów i w ogóle byłam bardzo zadowolona pomimo kiepskich zarobków (5zł/h); umowy śmieciowej oraz pracy w każdy świątek-piątek. Mam nadzieję, że w przyszłości znajdę podobną. Chciałabym kiedyś przelecieć się też samolotem; motolotnią albo wypłynąć w rejs, ale taki który trwa ze 24h. :D Super byłoby też mieć kilka dużych albumów ze zdjęciami z całego życia, które po wielu latach sobie z sentymentem obejrzę. Własne mieszkanie lub domek. To na pewno jedno z większych marzeń. Czy się spełni nie mam pojęcia, ale bardzo bym tego chciała. Wymarzona figura. Doszłam do tego celu 2 razy. Raz był efekt jo-jo, a drugi ciąża, w której nic sobie nie żałowałam. Myślę, że prędzej czy później znów osiągnę cel, ale na pewno będzie mnie to kosztować wiele wyrzeczeń oraz dużego samozaparcia. Kurs fotograficzny. Uwielbiam robić oraz odrabiać zdjęcia. Jestem samoukiem, ale marzy mi się profesjonalny kurs. Może kiedyś... Pragnę też zmienić nastawienie do życia - przestać się bać; nie być taką wrażliwą; nie przywiązywać się za bardzo do ludzi, miejsc i rzeczy. Będzie ciężko, ale pracuję nad tym od kilku lat. Pewnie zapomniałam o innych sprawach, ale chociaż część wypisałam. Jak to wygląda u Was? :)

2017-07-18 23:05

A po co link Ewa. My tu o studiach nie myślimy ;) pachnie mi tu reklamą

2017-07-18 18:25

A moim marzeniem było pójść na przerwane kiedyś studia, potem ciąża, praca, dom i wszystko to zabierało zbyt wile czasu-a przynajmniej tak mi się zdawało kiedyś. Dziś na szczęście znów jestem studentką logistyki na WSB: http://www.wsb.pl/gdynia/kandydaci/studia-i-stopnia/kierunki-i-specjalnosci/logistyka i idzie mi całkiem nieźle zarówno ze szkołą jak i z innymi obowiązkami-więc i za wasze marzenia trzymam kciuki:)

2017-04-10 12:09

Oj Zamarancza to nie od tego się nie spełniają, nie spełniają się od leżenia na kanapie ;)

2017-04-10 11:26

Ja mam masę marzeń. Najważniejsze się spełniły. Mam cudnego męża i zdrowego synka ;] Na resztę będę czekała, mam nadzieję, że kiedyś się spełnią. Nie będę o nich pisać, bo podobno jak głośno mówi się jakie ma się marzenia to się nie spełniają...

2017-04-10 07:52

Też żałuję tego zwiedzania przed ślubem, ale męża, a wtedy chłopaka praca nie pozwala na dłuższe urlopy latem :( Teraz zostaje podróżowanie z dziećmi jak podrosną ;)

2017-04-09 17:31

W sensie odpoczywam bo siedze sobie narazie na.macierzynskim wiec ciesze sie domem cora ze moge z nia Byc no i mam.psa o ktorym marzylam...... no i chodzilo mi o to ze mialam.wieksza.kontrole jezeli chodzi o rodzicow niestety nie.mogam robic co mi sie podobalo mialam "rygor" ze tak napisze :p

2017-04-09 17:27

Ale super temat bo wiecie co matkom to wlasnie brakuje takiego zdrowego egoizmu :p bo tylko myslimy o rodzince.:) Jestem dumna z meza z coruni ciesze sie ze w drodze druga cora wiec wlasciwie odpoczywam marzymy.o 3 dziecku ale tak jak kolezanka napisala chyba swiadomie nie bedziemy sie staarac o maluszka :p mam duzy dom i oczywiscie kredyt.na.niego :p ale mamy tu swoj azyl jestesmy zdrowi naprawde jestem.przeszczesliwa.... ale.jakby tak sie zaglebic .... Szkoda ze nie zwiedzilam swiata ze nie tupnelam noga rodzicom i nie bylam w stanie zrobic to czego ja chcialam bo jednak mialam.wieksza kontrole , jestem masazystka i chcialabym.jak tylko bede miala szanse isc na.dodatkowe kursy szkolic sie i zrobic kariere tak zebym byla niezalezna czasowo w pracy tak dla dzieci zebym mogla z nimi byc i dostosowac sobie swoj czas pracy tylko na korzysc dla rodziny ale i tak zebym nie.musiala pracowac u kogos tylko u siebie !! Chcialabym to spelnic ale najgorsze jest to ze finansowo nie bedzie Nas stac :( bo nie moge sobie pozowlic aby pieniazkow nie przyniesc do domu jednego miesiaca ! A pracowac na.dwa etaty? Too tak ciezko bo juz to przerabialam.z.pierwszym.dzieckiem a teraz z dwojka ? Jak ? Wlasnie po urodzeniu zaraz chce sie za to zabrac zeby z macierzynskiego bylo na zycie a przez rok moze.jakos.sie pouklada .... mam nadzieje ze bexe miala sily fizyczne zeby dopiac swego! ... A tym co bylo kiedys jakos szybko zapomnialam bo ja taka jestem.jakby zapominalska :p jak ktos zrobilby mi przykrosc to ja za 2 dni i tak.sie odezwe jakby nigdy nic bo zapomnialam nie.wiem czy brak.honoru glupota czy poprostu szkoda naszego czasu na obrazanie sie...:)trzeba isc do przodu. Oooo chcialabym jeszcze.moja corke zapisac na jakies zajecia taneczno ruchowe albo jakis spiew bo bardzo lubi no ale.mieszkam na wsi a teraz drugie dziecko no i teraz takie plany... mi to brakloby dnia !!!!!

2017-04-09 14:12

To jeszcze ja:) Nie robiłam sobie jeszcze takiego rachunku sumienia i na szybko ciężko powiedzieć jakie plany i marzenia spełniam a jakie nie. Pierwszym i najważniejszym spelnionym marzeniem są moi chłopcy. Tak długo czekałam na moje dzieci ze teraz wiem że nic lepszego w życiu nie mogło mnie spotkać. Ślub z fajnym facetem też mogę zaliczyć do spełnionych marzeń (a na lepszego trafić nie mogłam i tak się dziwię że tyle ze mną wytrzymał:)) Na chwilę obecną moim marzeniem jest mieć trochę więcej czasu dla siebie i rodziny. Chciałabym jeszcze odwiedzić Paryż. Ciągle mi się marzy praca w której będę mogła ubierać garsonki i szpilki (chciałabym bardzo w banku) :). Marzy mi się jeszcze zostać kiedyś w przyszłości Dyrektor w Mary Kay uwielbiam te kosmetyki. Byłam na kilku szkoleniach z rozwoju osobistego i myślę że kobiety w tej firmie są świetne.