Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1539 Wątki)

Relacje z rodzicami w roli dziadków

Data utworzenia : 2013-09-10 18:18 | Ostatni komentarz 2013-09-10 20:33

SamantKa

2702 Odsłony
2 Komentarze

Nasz mama przestała być tylko mamą, teściowa (ta obecna czy przyszła albo też nie doszła ; )) również przestała być tylko teściową - stały się babciami a nasz ukochany tata i teść zostali dziadkami. Jaką rolę odgrywają dziadkowie w życiu Waszych pociech? Zajmują się nimi czy tylko odwiedzają? Czy pozwalacie rozpieszczać przez dziadków dzieci? Jak oni sami oceniają siebie w nowej roli?

2013-09-10 20:33

Hm. U mnie było tak, że cała rodzina cieszyła się na myśl o pojawieniu się Marysi. Każdy oferował pomoc. Ponieważ mój mąż ma żyjących dziadków z obu stron, to i pradziadkowie postanowili włączyć się do tej pomocy. I w sumie prababcie bardzo się cieszą na każde spotkanie z prawnuczką. Pradziadkowie również. Dziadek, mój teść, rozpieszcza mi dziecko i pozwala na zbyt wiele, co mi później przeszkadza w domu. Z jednej strony fajnie, że się tak przejął swoją rolą. Z drugiej strony ciut przegina. Daje małej pilot, pozwala się klepać po twarzy. I choć tłumaczę mu, czym to później skutkuje, to do niego to jakby nie dociera. Teściowa za to wie, o co chodzi i zachowuje się bardzo w porządku. Natomiast jeśli chodzi o opiekę, to początkowo i moja mama, i teściowa, i szwagierka były chętne do pomocy. Jednak kiedy Marysia zaczęła płakać za mną i dawała się we znaki, to chętnych zabrakło. Jest mi przykro, że każdy obiecuje pomoc tylko wtedy, gdy ja zapewnię, że dziecko będzie spało, albo nie będzie płakało. Albo jak proszę o opiekę, to słyszę "A tamta babcia nie może?" :/ Czasem nie rozumiem rodziny (swojej i męża)...

2013-09-10 18:18

U mnie jest tak, że przyszli teściowe (jak już pisałam w innym wątku) byli u Nas w trakcie mojego porodu i tuż po nim. Szczerze? To nie wiedziałam jak im za to dziękować - jeszcze jak byłam w szpitalu teściowa wszystko wypucowała a gdy po wyjściu ze szpitala złapałam paskudną infekcję wiedziałam, że mogę na rodziców partnera liczyć w pomocy nad synkiem - doglądali i pomagali ale.. Nie wtrącali się. Jeszcze przed porodem dostałam od nich oooooogromny karton, w którym dla dzidziusia było dosłownie wszystko na start a gdy szkrab się urodził wszystko co jeszcze było potrzebne teść na bieżąco dokupywał. Z racji tego, że mieszkają aż w Irlandii kontakt utrzymujemy przez Skype - za każdym razem proszą by choć na chwilkę pokazać im wnuka; ) Przyszły teść w kółko powtarza, że będzie wnuka rozpieszczał ale nie mam zamiaru mu tego bronić, bo przecież i tak będą się rzadko widywać.. Teściowie są dumni, że zostali dziadkami. Inaczej już jest z moim rodzicami - mojego synka zobaczą dopiero na chrzcie (gdy będzie on miał już prawie 2 miesiące), choć mieszkają tylko 300 km od Nas. Nic nie kupowali dla wnuka w trakcie mojej ciąży i teraz również. Relacje jakie łączyły mnie z rodzicami zanim dowiedzieli się, że zostaną dziadkami były dosyć.. Hmmmm.. Ubogie? Potem nastąpiła ekscytacja myślą pojawienia się nowego członka rodziny a po porodzie, gdy emocje opadły wszystko wróciło do stanu poprzedniego.. Bardzo bym chciała, aby oni również zainteresowali się wnukiem i przykro mi jest, że nawet nie przyjechali go do teraz zobaczyć; (