lovi-spotkanie

koniczyna

862 Odsłony
0 Komentarze

Długo leżałyśmy z Hanią w szpitalu, naszą zmorą była długo utrzymująca się żółtaczka. Córcia leżała praktycznie przez cały czas pod lampą. Jedynymi momentami, gdy mogłam ją do siebie przytulić, była to pora karmienia. Maluszek bardzo się denerwował podczas naświetleń, grymasił i płakał. Pielęgniarka od noworodków poradziła mi kupno smoczka w szpitalnej aptece. Hmmm oczywiście miałam dylemat, który będzie odpowiedni. Oczywiście z pomocą przyszła mi jedna z mam. Poradziła mi smoczek firmy Lovi. Zachwaliła, że jest dostosowany nawet do buzi takich maluszków, ma piękny kształt i kolory odpowiednie dla chłopców i dziewczynek